Posłowie PiS zarzucili Grzegorzowi Schetynie, że celowo paraliżuje działania NIK-u i łamie prawo, ponieważ nie zostali odpowiednio szybko zatwierdzeni nowi wiceprezesi tej instytucji. - Jest to kolejna instytucja kontroli, która przeżywa w czasie rządów PO i PSL kłopoty - oświadczył na konferencji prasowej w Sejmie Arkadiusz Czartoryski (PiS).
Zgodnie z ustawą o Najwyższej Izby Kontroli wiceprezesów Izby, w liczbie 3, powołuje i odwołuje marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii właściwej komisji sejmowej, na wniosek prezesa NIK. Według Kancelarii Sejmu, obecne posiedzenie było pierwszym możliwym terminem rozpatrzenia kandydatur i nie można było tego zrobić wcześniej, tak jak tego chcieliby posłowie PiS.
"Niechlujny" kandydat?
Podczas konferencji politycy PiS wyjaśnili, że marszałek Sejmu przedstawił sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej do zaopiniowania dwóch nowych kandydatów na wiceprezesów Najwyższej Izby Kontroli. Pierwszy to Marian Cichosz (były wiceminister sprawiedliwości) i Wojciech Misiąg (były wiceminister finansów ).
Jak twierdził Czartoryski, ten pierwszy został odwołany ze stanowiska wiceministra sprawiedliwości przez premiera Donalda Tuska "za niechlujstwo". - To, że teraz marszałek Schetyna zgłasza jego kandydaturę, rodzi pytanie, czy robi to "na złość" Tuskowi - mówił poseł PiS.
Ponadto, jak zaznaczył Czartoryski, niedawno Sejm przyjął sprawozdanie z działalności NIK i nie było do niego zastrzeżeń. - Mimo to marszałek Sejmu nie zdecydował się przedłużyć funkcji żadnemu z dotychczasowych wiceprezesów NIK - mówił poseł PiS. - Z jednej strony parlament przyjmuje, że NIK działa dobrze, z drugiej strony udziela mu swoistego rodzaju wotum nieufności - dodał polityk.
Schetyna odgrywa się Tuskowi
Według europosła PiS i byłego prezesa NIK, Janusza Wojciechowskiego, marszałkowi Schetynie nie odpowiadały inne kandydatury osób związanych z NIK. - Czy chodzi o wymuszenie na prezesie NIK takich kandydatur, które odpowiadają panu marszałkowi Schetynie z politycznych powodów? - mówił europoseł. - To jest niedopuszczalny nacisk na prezesa NIK, aby przedstawił kandydatury odpowiadające politycznym interesom marszałka Sejmu i jego formacji politycznej - powiedział Wojciechowski.
Politycy PiS zarzucili ponadto marszałkowi Sejmu złamanie prawa, bo - jak mówili - wiceprezesów NIK powinien był on powołać już przynajmniej dwa tygodnie temu. - Mamy do czynienia ze złamaniem prawa, to z winy marszałka Sejmu NIK od dwóch tygodni nie funkcjonuje, bo nie ma wiceprezesów - powiedział Wojciechowski.
Jak wyjaśnił eurposeł, marszałek powinien był powołać wiceprezesów NIK do 2 września, bo tego dnia przestali pełnić swoje funkcje poprzedni wiceprezesi. Wojciechowski sytuację tę nazwał "skandaliczną". - Mamy do czynienia z sytuacją sprzeczną z prawem. Dzisiaj NIK właściwie nie funkcjonuje, bo nie ma wiceprezesów. To jest stan sprzeczny z ustawą, to jest sytuacja, która paraliżuje NIK - mówił Wojciechowski.
Brak czasu
Jak powiedział wiceszef Kancelarii Sejmu Jan Węgrzyn, do niedawna trwały uzgodnienia między prezesem NIK a marszałkiem Sejmu co do kandydatur na wiceprezesów Izby. Zostały one skierowane do Sejmu przez prezesa Izby przed 2 września. - Ale na tyle późno, że marszałek nie mógł ich skierować do komisji na posiedzeniu Sejmu pod koniec sierpnia - powiedział Węgrzyn. Dodał, że obecne posiedzenie Sejmu było pierwszym możliwym terminem rozpatrzenia kandydatur.
Po południu w czwartek sejmowa Komisja ds. Kontroli Państwowej pozytywnie zaopiniowała obu kandydatów.
Źródło: PAP