Minister aktywów państwowych Jacek Sasin przyznał, że "można dyskutować" na temat słuszności decyzji PiS o wycofaniu projektu w sprawie rady do spraw bezpieczeństwa strategicznego. Opozycja krytykowała ten projekt, zarzucając, że miał na celu "betonowanie" kierownictwa państwowych spółek. - To, że wycofują ten projekt, nie oznacza, że zmienili myślenie - skomentował Krzysztof Gawkowski z Lewicy. Zbigniew Girzyński z koła Polskie Sprawy - które podpisało porozumienie o współpracy z rządzącymi - przyznał , że głosowałby przeciwko i zwrócił uwagę, że "drugie wspierające rząd koło, czyli koło pana posła Kukiza, od pewnego czasu nie głosuje z rządem". - Starałem się rozmawiać z kolegami z Prawa i Sprawiedliwości, sygnalizować ten problem. Tam też nie było na szczęście entuzjazmu do tej ustawy - dodał.
PiS wycofał się z projektu, który przewidywał, że odwołanie kierownictwa pięciu państwowych spółek o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i regionu: PERN, Orlen, PSE, Gaz-System, Polfa Tarchomin, może nastąpić wyłącznie po uzyskaniu pozytywnej opinii tzw. rady do spraw bezpieczeństwa strategicznego. Rada miała być w większości powoływana przez Sejm na sześcioletnią kadencję.
Projekt wpłynął do Sejmu dwa dni wcześniej, w poniedziałek.
Słuszna decyzja? Sasin: można na ten temat dyskutować
- Rozumiem, że tutaj analiza i przede wszystkim ta dyskusja, która od wczoraj się w tej sprawie toczyła, skłoniła kierownictwo klubu do tego, żeby ten projekt wycofać - skomentował w rozmowie z dziennikarzami Jacek Sasin, minister aktywów państwowych.
Dopytywany, czy decyzja o wycofaniu projektu jest słuszna, odpowiedział: - Można na ten temat dyskutować, bo jakaś forma stabilności w zarządzaniu spółkami strategicznymi (…) pewnie by się przydała.
- Ale jak widać, nie ma teraz atmosfery do dyskusji na ten temat. Już abstrahując od samego projektu - zaznaczył.
Grodzki: dobrze się stało, że ktoś wypił "szklankę zimnej wody" i się opamiętał
Szef klubu KO Borys Budka powiedział z kolei, że ma nadzieję, iż "to pokazuje wielki chaos i patologię obozu władzy". - Tam każdy zgłasza, co chce, tam może przyjść jeden czy drugi menedżer i podsunąć projekt ustawy i posłowie to zgłaszają - mówił.
- Wszyscy widzą, co wyczynia prezes Orlenu Obajtek, który doprowadza do tego, że mamy niekorzystną dla Skarbu Państwa fuzję najpierw z Energą, a potem z Lotosem, wreszcie z PGNiG. Ale to on daje kasę na PiS-owskie eventy. To spółki Skarbu Państwa sponsorują pikniki europosłów i inne wydarzenia, to potem są tego efekty, że mogą wszystko, jeśli chodzi o legislację - stwierdził.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki "dziwił się, że w ogóle taki pomysł się w czyjejś głowie zalęgł". - To jest totalne zaprzeczenie reguł demokratycznych państw i dobrze się stało, że ktoś wypił "szklankę zimnej wody" i się opamiętał - powiedział.
Gawkowski: to, że wycofują ten projekt, nie oznacza, że zmienili myślenie
Krzysztof Gawkowski z Lewicy powiedział, że "Prawo i Sprawiedliwość przygotowało projekt 'koryto na zawsze' lub 'butapren plus'". - Projekt polityczny, który miał dawać możliwość działaczom PiS-u, by umościć się na lata w spółkach Skarbu Państwa i produkować kolejnych milionerów - ocenił.
- To, że wycofują ten projekt, nie oznacza, że zmienili myślenie. Dzisiaj wycofują, a może za miesiąc, może za dwa tygodnie będzie nowy - zaznaczył poseł.
Girzyński: Ustawa musi mieć większość w Sejmie. Koło Kukiza od pewnego czasu nie głosuje z rządem
Poseł Zbigniew Girzyński z koła Polskie Sprawy, które podpisało porozumienie o współpracy z rządzącymi, przyznał w "Tak jest" w TVN24, że gdyby projekt został poddany pod obrady, głosowałby przeciw jego przyjęciu. Na pytanie, czy brak większości dla poparcia dokumentu mógł być powodem jego wycofania, odparł: - Myślę, że tak.
- Jak każda ustawa, tak i ta musi mieć większość w Sejmie - dodał. Na uwagę, że głosy jego koła to za mało do zmiany arytmetyki sejmowej, powiedział: - Pamiętajmy o tym, że drugie wspierające rząd koło, czyli koło pana posła (Pawła) Kukiza, od pewnego czasu nie głosuje z rządem ze względu na brak kwestii sędziów pokoju. W związku z tym to już jest troszeczkę większa siła w tym momencie.
- Poza tym jest jeszcze jedno ryzyko. Starałem się rozmawiać z kolegami z Prawa i Sprawiedliwości, sygnalizować ten problem. Tam też nie było entuzjazmu na szczęście do tej ustawy wśród wielu, wielu, wielu kolegów, którzy rozsądnie patrzyli na sprawę i wiedzieli, że to po pierwsze będzie rozwiązanie bardzo złe, po drugie będzie rozwiązanie fatalne wizerunkowo, i po trzecie ono i tak będzie nieskuteczne - kontynuował. - Jak każdą ustawę, także i tę, nowa władza, jakakolwiek by nie była, mogłaby zmienić - wyjaśniał.
- Wreszcie po czwarte, (...) dla samego PiS-u to było rozwiązanie złe, także z tego powodu, że to demotywowałoby ludzi związanych z tą formacją, żeby pracować na rzecz przyszłego sukcesu wyborczego - dodał Girzyński.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24