- Cała ta ustawa zmierza do tego, żeby ewidentnie nadużywać prawa z pokrzywdzeniem obywateli, którzy mają żyć w demokratycznym państwie prawnym - powiedział w TVN24 dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W ten sposób skomentował projekt PiS tak zwanej ustawy represyjnej.
Posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości złożyli w czwartek w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych i o Sądzie Najwyższym.
Proponowane przepisy przewidują między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa".
Ustawa w projektowanym brzmieniu zakazywałaby też sędziowskim samorządom "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz".
Dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie ocenił, że określenie "wrogości", które znalazło się w projekcie oznacza "wszystko i nic".
- Chodzi o wprowadzenie generalnej klauzuli w projekcie tej ustawy, żeby można jakiegokolwiek sędziego za jakąkolwiek wypowiedź, którą rzecznik dyscyplinarny uzna za przejaw wrogości, pociągnąć do odpowiedzialności dyscyplinarnej - wyjaśnił.
- Ten projekt zmierza do unicestwienia władzy sądowniczej. Ten projekt jest przejawem niechęci dwóch władz - ustawodawczej i w konsekwencji wykonawczej - do jednej z konstytucyjnie umocowanych władz - sądowniczej. Nie ma władzy sądowniczej bez niezależnego sądu i niezawisłego sędziego - powiedział.
"W polskim systemie prawnym obowiązuje hierarchia źródeł prawa"
W ocenie naukowca "stopień bezprawia tej ustawy sięgnął zenitu".
- To jest ewidentne godzenie w niezawisłość sędziego, która polega na tym, że bez wpływu czynników zewnętrznych może on podejmować decyzje procesowe związane z koniecznością rozstrzygnięcia danej sprawy. Na przykład weryfikować czy skład sądu pierwszej instancji był należycie obsadzony. Żeby to zrobić, trzeba między innymi zweryfikować legalność powołania sędziów, którzy tworzyli ten sąd - wyliczał Małecki. - Projekt tej ustawy idzie dalej, niezawisłość sędziowska jest zakwestionowana oraz unicestwiona w taki sposób, że sędziemu nie wolno stosować konstytucji. Sędzia będzie karany dyscyplinarnie za jej stosowanie, za zastosowanie traktatów ratyfikowanych przez polski parlament, które mają pierwszeństwo przed ustawą.
Karnista przypomniał, że "w polskim systemie prawnym obowiązuje hierarchia źródeł prawa".
- Sędzia podlega bezpośrednio konstytucji i ustawie. Ustawa jest aktem niższego rzędu niż konstytucja, niż ratyfikowana umowa międzynarodowa, na przykład jakiś traktat, między innymi prawo Unii Europejskiej. W związku z tym, jeżeli sędzia widzi, że jakaś ustawa jest jawnym ustawowym bezprawiem, może odmówić zastosowania tego przepisu i zastosować wprost konstytucję - powiedział.
- Zwracam uwagę, że konstytucja jest też ustawą. Jeżeli sąd stosuje jej przepisy, to stosuje przepisy ustawy zasadniczej, obowiązującej w polskim systemie prawnym - podkreślił. - Karanie sędziego za postępowanie zgodnie z prawem, zgodnie z procedurą, zgodnie z obowiązującymi go przepisami, jest ewidentnym nadużyciem prawa - ocenił.
- Cała ta ustawa zmierza do tego, żeby ewidentnie nadużywać prawa z pokrzywdzeniem obywateli, którzy mają żyć w demokratycznym państwie prawnym. Jeśli unicestwimy jedną władzę, przestanie istnieć państwo demokratyczne - podkreślił Małecki.
Autor: tmw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24