Żaden z europosłów Prawa i Sprawiedliwości nie zapraszał byłego agenta Tomka na wystawę PiS w Brukseli - zapewnił rzecznik grupy PiS w Parlamencie Europejskim Mateusz Kochanowski. Politycy PiS niechętnie komentują obecność byłego agenta CBA, gdyż ich zdaniem to "nieistotne".
Kamera TVN24 zarejestrowała, jak były agent CBA Tomek, czyli Tomasz Kaczmarek, stał wśród europosłów PiS, którzy protestowali przeciwko ocenzurowaniu - ich zdaniem - zorganizowanej przez nich wystawy pt. "Prawda i Pamięć. Katastrofa smoleńska".
Jej otwarcie odbyło się w atmosferze skandalu z powodu zaklejonych podpisów pod zdjęciami. Kwestorzy odpowiedzialni w PE za sprawy organizacyjne uznali bowiem, że wraz ze zdjęciami, są "zbyt drastyczne".
Rzecznik grupy PiS w Parlamencie Europejskim zapewniając, że żaden z europosłów PiS nie zaprosił byłego agenta CBA na wystawę poświęconą katastrofie smoleńskiej, stwierdził jednocześnie, iż nie wie, jak to się stało, że pojawił się on na wystawie. Dodał jedynie, że mógł go wprowadzić każdy, kto ma przepustkę do PE.
Politycy PiS: To nie ważne
Europoseł PiS Zbigniew Ziobro nie skomentował obecności byłego agenta CBA na wystawie PiS (na przekazach telewizyjnych widać, jak rozmawiają). Zasłonił się ważnym spotkaniem, zastrzegając jednocześnie, iż cała ta sprawa nie ma większego znaczenia.
Wcześniej poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zapewnił w "Faktach po Faktach", że nie wie, co wśród europosłów PiS robił agent Tomek, bo nie jest jego rzecznikiem. - Jest wolnym obywatelem, jesteśmy wolnym krajem - stwierdził poseł PiS, dodając że to w tej całej sprawie nie jest najważniejsze. - Apeluję, żebyśmy nie skupiali się na nieistotnych szczegółach - zaznaczył.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24