- Decyzja PKW w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS może mieć wpływ na pozbawienie partii subwencji przez trzy lata - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były szef Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Dodał, że "na pewno są podstawy ku temu, żeby rozważyć to i taką decyzję podjąć". PKW za miesiąc ma jeszcze ocenić złożone przez partię PiS sprawozdanie za 2023 rok.
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe z kampanii wyborczej komitetu PiS. Poinformował o tym na popołudniowej konferencji jej szef Sylwester Marciniak. Wyjaśniał, że "dotacja dla Komitetu Wyborczego [PiS - red.] wynosiłaby przeszło 38 milionów złotych", ale "będzie umniejszona o 10 milionów złotych".
Krzysztof Lorentz, dyrektor jednego z zespołów w Krajowym Biurze Wyborczym, powiedział, że również roczna subwencja PiS będzie obniżona o "trzykrotność kwoty, która została przyjęta niezgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego, czyli kwoty ponad dziesięciu milionów złotych".
Od decyzji PKW przysługuje odwołanie do Sądu Najwyższego.
CZYTAJ W KONKRET24: PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?
Wojciech Hermeliński, były szef Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24, że spodziewał się takiej decyzji. - Byłem przekonany, że Państwowa Komisja Wyborcza nie odrzuci w całości sprawozdania, tym bardziej że jak słyszałem, poza zainteresowaniem PKW są te wszystkie wydatki finansowe z Funduszu Sprawiedliwości, więc pozostały te pikniki - dodał.
Krzysztof Lorentz, dyrektor Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych w Krajowym Biurze Wyborczym, mówił na konferencji prasowej, że "kolejną konsekwencją, która już nie zależy bezpośrednio od dziś podjętej przez Państwową Komisję Wyborczą uchwały, jest ewentualność utraty przez partię prawa do subwencji na okres trzech lat na skutek odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego partii". Dodał, że ta uchwała jeszcze nie została podjęta.
Hermeliński pytany był, czy dzisiejsza decyzja PKW może mieć wpływ na utratę subwencji przez trzy lata dla PiS-u.
- Uważam, że może mieć wpływ - powiedział były szef PKW. - W świetle ustawy o partiach politycznych jak najbardziej może mieć tutaj znaczenie - dodał. Zaznaczył, że trudno mu to rozstrzygać, ale, jak dodał, "na pewno są podstawy ku temu, żeby rozważyć to i taką decyzję podjąć".
Hermeliński: jaka jest bezprawność w działaniu PKW?
Gość "Faktów po Faktach" pytany był też o zapowiedź polityków PiS-u, że będą składać pozwy wobec osób, które stoją za decyzją PKW.
- Ja rozumiem, że tutaj chwytają się różnych sposobów. Dobrze by było, żeby nie ośmieszali się, wypowiadając tego rodzaju opinie - odpowiedział Hermeliński. - Jaka tu jest bezprawność w działaniu Państwowej Komisji Wyborczej? To że przedłuża postępowanie i chce dokładnie ocenić wszystkie dokumenty, które do Państwowej Komisji wpływają? To jest tak, jak ja bym na przykład groził wytoczeniem pozwów policjantowi za to, że mnie ukarał mandatem, że przechodziłem na czerwonym świetle. Państwowa Komisja Wyborcza czyniła to, co powinna czynić zgodnie z Kodeksem wyborczym - ocenił.
Hermeliński o zapowiedzi złożenia skargi do Sądu Najwyższego
PiS zapowiedziało też złożenie skargi do Sądu Najwyższego. Kieruje się je do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
- Gdyby ta izba uchyliła decyzję Państwowej Komisji Wyborczej, to wtedy Państwowa Komisja Wyborcza automatycznie jest obowiązana do podjęcia decyzji nakazującej wypłatę subwencji i dotacji dla Prawa i Sprawiedliwości - powiedział były szef PKW.
Przypomniał, że z orzecznictwa dwóch trybunałów międzynarodowych, wynika, iż ta izba nie jest sądem. - Ale nie ma innego organu. Tak samo jak ten organ stwierdza ważność czy nieważność wyborów, tak samo orzeka w sprawie skarg wnoszonych od uchwał Państwowej Komisji Wyborczej w kwestiach sprawozdań finansowych - dodał.
- Dopóki sytuacja się nie zmieni, dopóki nie zostanie ta izba rozwiązana, bo uważam, że powinna być rozwiązana, bo została powołana bezprawnie i sprawa tych orzeczeń nie wróci do Izby Pracy, (...) tak sytuacja będzie wyglądała. Niestety to, co zrobi Izba, będzie musiało być wykonane, bo nie ma innej możliwości - mówił Hermeliński.
- Chyba, że minister uzna, że to nie jest sąd i będzie wzbraniał się przed wypłatą dotacji i subwencji dla partii Prawo i Sprawiedliwość. Wszystko będzie zależało od tego, jak zostanie potraktowana decyzja tego tak zwanego sądu przez organy administracji finansowej - dodał.
- Mam nadzieję, że jednak stanie ona ona wysokości zadania i oceni rzetelnie, sumiennie i sprawiedliwie tę uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej i jej nie uchyli - powiedział.
Źródło: TVN24