- Jest kampania, a Jarosław Kaczyński wielokrotnie budował poparcie dla swojej formacji na budowaniu niechęci i wykorzystywaniu resentymentów wobec Niemców - mówił w Faktach po Faktach TVN24 Paweł Zalewski z PO, dawniej z PiS. Jarosław Selin bronił prezesa swojej partii. - Jest realny problem, kiedy ktoś mówi, że istnieje odrębny naród śląski - przekonywał.
Stwierdzenie zawarte w "Raporcie o stanie państwa", który opublikowało niedawno Prawo i Sprawiedliwość, że mówienie, iż istnieje naród śląski to "zakamuflowana opcja niemiecka", wywołało lawinę komentarzy. Większość z nich to głosy oburzenia, posądzające prezesa PiS, iż odmawia Ślązakom polskości. PiS broni jednak swojej tezy.
- To jest realny problem. Od kilku lat próbuje się postawić tezę, że istnieje narodowość śląska. Forsuje ją Ruch Autonomii Śląska w oparciu o ostatni spis powszechny, gdzie taką narodowość zadeklarowało ponad 170 tys. osób, ale to się historycznie nie broni - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Jarosław Selin.
Jak podkreślił, za tą tezą idą też postulaty polityczne zmierzające do autonomii Śląska, czyli odrębnego statusu w porównaniu z innymi regionami. - A Ruch Autonomii Śląska rządzi na Śląsku, więc problem jest realny - dodał polityk.
Resentymenty szkodzą
Z tymi stwierdzeniami nie zgodził się Paweł Zalewski. - To jak Jarosław Kaczyński odnosi się do Ślązaków, świadczy to o tym, że nie rozumie rzeczywistości. Poza tym wykorzystywanie resentymentów antyniemieckich szkodzi Polsce - stwierdził.
Według niego prezes PiS, podobnie ja w sprawie katastrofy smoleńskiej, czy opisywania stosunków polsko-rosyjskich, straszy Polaków. - Jak ktoś deklaruje narodowość śląską, to wcale nie znaczy, że od razu chce autonomii, ale PiS będzie nas straszył, że mamy piątą kolumnę - powiedział.
116 stron frustracji
W podobnym tonie wypowiadał się Bartosz Arłukowicz, poseł SLD. - Gdyby RAŚ na Śląsku miał aż takie poparcie, to by wygrał wybory (obecnie rządzi w koalicji z PO - red.). Widać, że Ślązacy czują się dobrze w Polsce i nie chcą walki - mówił. Jak dodał, prezes PiS szkodzi przez to kandydatom własnej partii na Śląsku.
Skomentował też ogólnie raport PiS. - Ten raport to to 116 stron frustracji Jarosława Kaczyńskiego, to pokazanie bezradności o braku zrozumienie państwa - powiedział.
- Jarosław Kaczyński cały czas wskazuje, kto jest lepszym, czy gorszym partiotą. A jest tak, że wiele ludzi nie stanie ani tam, gdzie on, ani tam, gdzie ZOMO - nawiązał do słynnej wypowiedzi prezesa PiS ze stoczni gdańskiej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24