- Nikt nigdy nie dokonał takiego zamachu na TK, jak zrobiła to Platforma - stwierdził poseł PiS Stanisław Piotrowicz w programie "Piaskiem po oczach". Mówił też m.in. o swojej przeszłości w PZPR i PRL-owskiej prokuraturze. - Może nie było innego wyjścia, może, żeby czynić dobro, trzeba było być w takiej roli - przekonywał.
- Gdzie były autorytety i czemu nie grzmiały, kiedy był zamach na Trybunał w czerwcu? - pytał poseł Piotrowicz. - Nikt nigdy nie dokonał takiego zamachu na Trybunał, jak zrobiła to Platforma w czerwcu i październiku - dodał.
"PO wybrała sędziów w sposób wątpliwy"
Zdaniem Piotrowicza prace nad ustawą o TK przyspieszyły, kiedy sondaże zaczęły wskazywać, że PO straci władzę. - Nastąpił gwałtowny pośpiech, żeby wybrać swoich sędziów - powiedział. - Chodziło o to, żeby PO miała 14 sędziów w TK na wszystkich 15 - stwierdził.
Stanisław Piotrowicz wyraził opinię, że PO wybrała sędziów w sposób "wątpliwy" pod względem moralnym.
Poseł podkreślił też, że nowelizacja przygotowana przez PiS naprawiła liczne mankamenty w ustawie, np. kwestię tego, kiedy prezydent powinien przyjąć ślubowanie od przyszłych sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
"Uszanujemy werdykty Trybunału"
Poseł PiS stwierdził, że jego partia uszanuje werdykt Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji. - Uszanujemy werdykty TK, bo my przestrzegamy prawa - powiedział. Zaznaczył przy tym, że TK nie będzie rozstrzygać, czy wybór sędziów w październiku był zgodny z konstytucją, ponieważ jest to poza zakresem skargi. TK ma jedynie ocenić zgodność czerwcowej ustawy przegłosowanej przez PO-PSL i obecnej nowelizacji przygotowanej przez PiS z ustawą zasadniczą.
Zdaniem Piotrowicza konstytucjonaliści stawiają poważniejsze zarzuty pod adresem czerwcowej ustawy niż pod nowelizacją autorstwa PiS.
Piotrowicz o karierze w PZPR: wielu ludzi jest mi wdzięcznych
Prowadzący program Konrad Piasecki, przypominając przeszłość Stanisława Piotrowicza jako członka PZPR i prokuratora w czasach PRL pytał, "czy nie jest pewną ironią historii", że właśnie on ma teraz przywracać praworządność.
- W tamtym czasie ponosiłem większe ryzyko, pomagając tym, którzy roznosili ulotki niż ci, którzy te ulotki roznosili - ocenił poseł PiS.
- Wielu ludzi jest mi wdzięcznych za to, że w tamtym czasie ich osłaniałem i mocno wspierałem - podkreślił. - Może nie było innego wyjścia, może, żeby czynić dobro, trzeba było być w takiej roli - dodał.
Piotrowicz podkreślił, że nigdy nie działał w PZPR z "motywacji wewnętrznych" i "zawsze był po właściwej stronie". - Poglądów w życiu nigdy nie zmieniłem - zaznaczył.
Zdaniem posła właściwą metodą mogło być wejście w struktury i czynienie dobra. - Czy w tamtym czasie instytucje należało pozostawić tylko zagorzałym komunistom? A może to była właśnie metoda, wyjść tam i czynić dobro? I ja taką rolę miałem - przekonywał Piotrowicz.
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24