Wsiadł za kierownicę po alkoholu, spowodował wpadek, w którym ucierpiał 21-letni pasażer, a potem chciał uciekać z miejsca zdarzenia. To, zdaniem policji w Piotrkowie Trybunalskim (Łódzkie), ma na sumieniu 23-letni mieszkaniec tego miasta. Kierowcy nie udało się zbiec, bo uniemożliwili mu to świadkowie. Nagranie z miejsca wypadku otrzymaliśmy na Kontakt24.
Do zdarzenia doszło we wtorek chwilę po godzinie 23. Starszy aspirant Izabela Gajewska z piotrkowskiej policji przekazała, że ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, iż kierujący mercedesem, jadąc ulicą Wojska Polskiego od strony Mickiewicza, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. - W wyniku tego wpadł w poślizg, a następnie uderzył w ogrodzenie oraz słup oświetleniowy - poinformowała policjantka. Zaznaczyła, że samochodem poruszały się dwie osoby. - Na miejscu policjanci zastali 23-letniego kierującego, mieszkańca Piotrkowa Trybunalskiego oraz jego 21-letniego pasażera. Jak dodała, kierowca został zatrzymany. - W wyniku zdarzenia pasażer został przewieziony do szpitala, natomiast kierujący został zatrzymany, gdyż w organizmie posiadał ponad promil alkoholu - wyjaśniła Gajewska.
Chciał uciekać, zatrzymali go świadkowie
Oficer prasowy przekazała, że kierowca chciał zbiec z miejsca zdarzenia. - Z ustaleń policjantów, którzy jako pierwsi byli na miejscu zdarzenia wynika, że mieli sygnał od świadków, że mężczyzna chciał się oddalić, ale świadkowie zadziałali, ujęli go i poczekali do przyjazdu policji - mówiła. Wiadomo, że pasażer mercedesa nie odniósł poważniejszych obrażeń. Kierowca auta - jak poinfromowała policja - odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości i za spowodowanie kolizji. Skontaktowaliśmy się także z panem Piotrem z Piotrkowa Trybunalskiego, który na Kontakt24 przesłał nagranie z chwili po zdarzeniu. - Samego wypadku nie widziałem, ale zauważyłem migające światła policji i wyjrzałem przez okno. Zobaczyłem doszczętnie zniszczony samochód, a także latarnię, w którą wjechał i bramę - opowiadał. Mężczyzna dodał, że po chwili wyszedł na zewnątrz sprawdzić, co się stało. - Na miejscu była policja, straż pożarna i karetka. Mówiono, że pasażer został odwieziony karetką do szpitala. Gdy przechodziłem obok auta, na siedzeniach widziałem puszki od piwa - relacjonował.
Źródło: TVN24 Łódź, Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Lolopp44 / Kontakt 24