Donald Tusk komentował dymisję ministra rozwoju i technologii Piotra Nowaka. - To na pewno bardzo zły sygnał, że ktoś, kto mówi, że jesteśmy bliżej z Europą, mamy porozumienie, następnego dnia wylatuje - ocenił.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że podjął decyzję o dymisji ministra rozwoju i technologii Piotra Nowaka ze względu na to, że "wyczerpała się uzgodniona formuła współpracy z panem ministrem". We wtorek Nowak zapowiedział, że Komisja Europejska "lada chwila" powinna dać zielone światło dla uruchomienia polskiego Krajowego Planu Odbudowy i że jest na to polityczna zgoda w KE. Później przedstawiciele rządu zaprzeczali jego słowom.
Tusk: to być może nie ułatwi skutecznego lobbowania w Brukseli
O unijnych pieniądzach dla Polski i dymisji Nowaka mówił w rozmowie z reporterką TVN24 w Brukseli Donald Tusk, szef Platformy Obywatelskiej, były premier.
Powiedział, że "tutaj w Brukseli nic się nie zmieniło na gorsze". - Wszyscy rozumieją, w jak dramatycznie trudnej sytuacji znalazła się Polska. Nikt nie kwestionuje tego, że Polska potrzebuje dzisiaj wsparcia finansowanego na nieporównywalną z przeszłością skalę - podkreślił. Zdaniem Tuska już samo rozpoczęcie procedowania w Sejmie ustawy o likwidacji Izby Dyscyplinarnej dałoby "bardzo dużą szansę" na porozumienie z KE. - Rzeczywiście jest tak, że jeśli ten pierwszy krok będzie zrobiony nawet jeśli nie będziemy zadowoleni, że to za mało, to to powinno wystarczyć, żeby te pieniądze dostać - powiedział.
- Nikt nie rozumie, dlaczego mimo ustalenia, a nawet ogłoszenia przez pana ministra Nowaka, porozumienia politycznego, czyli "nie ma Izby Dyscyplinarnej, są zmiany na rzecz praworządności i natychmiast są pieniądze na stole", dlaczego to się nie dzieje. I dlaczego minister Nowak wylatuje z rządu tylko za to, że to powiedział, że jest porozumienie i te pieniądze mogą być - mówił Tusk.
Jego zdaniem "to jest coś, co być może nie ułatwi tutaj skutecznego lobbowania". - To na pewno bardzo zły sygnał, że ktoś, kto mówi, że jesteśmy bliżej z Europą, mamy porozumienie, następnego dnia wylatuje. To jest dość dramatyczna sytuacja - ocenił szef PO.
- Dzisiaj dużo mówi się i w Europie i w Polsce o potrzebie deputinizacji polityki, derusyfikacji gospodarki, więc wyobrażamy sobie chyba bez trudu, kto powinien wylecieć z rządu Mateusza Morawieckiego, jeśli na serio chcemy ograniczać wpływy Putina i na serio zbliżyć z powrotem Polskę do Zachodu i do Europy. Minister Ziobro powinien wylecieć już dawno, ale dzisiaj byłaby świetna okazja, żeby dać taki mocny sygnał - dodał Tusk.
Tusk: rządzący powinni przekonywać na rzecz zwiększenia obecności NATO w Polsce
Szef PO mówił też o rozpoczętym w czwartek nadzwyczajnym szczycie NATO związanym z rosyjską agresją na Ukrainę i propozycji Jarosława Kaczyńskiego, by Sojusz stworzył misję pokojową na Ukrainie.
- Jeśli dostali jasny i jednoznaczny sygnał - mówię tu o prezydencie Dudzie i o prezesie Kaczyńskim - że nie będzie misji NATO na Ukrainie, nie będzie NATO-wskich żołnierzy i samolotów na terenie Ukrainy w czasie tej wojny. A teraz słyszymy, że prezydent Duda przyjechał tutaj po to, żeby przekonywać do pomysłu, który został już odrzucony - stwierdził.
Zdaniem Tuska "PiS, prezydent i premier powinni użyć wszystkich dostępnych metod i środków, żeby przekonywać NATO i Amerykanów na rzecz zwiększenia obecności NATO w Polsce". - Tu chodzi o nasze bezpieczeństwo i skuteczna dyplomacja jest tutaj absolutnie kluczowa - podkreślił.
Dodał, że propozycja Jarosława Kaczyńskiego jest popierana przez przedstawicieli PiS "ze względu na reputację" prezesa Kaczyńskiego. - To znaczy, cały PiS będzie teraz robił wszystko, żeby powiedzieć, że to był genialny plan, więc brną w to chyba niepotrzebnie - powiedział Tusk.
Gawkowski: premier Morawiecki sprząta tam, gdzie nie widzi lojalności
Dymisję Piotra Nowaka komentowali też w czwartek politycy w Sejmie. - Gdyby nie dzisiejsza dymisja, to mało kto by wiedział, że ministrem rozwoju i technologii był pan Nowak - powiedział Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy. - Prawda jest taka, że premier Morawiecki wyciąga długi nóż i sprząta w rządzie tam, gdzie nie widzi lojalności. Ta dymisja jest tylko dlatego, że ktoś ogłosił coś przed premierem Morawieckim. Chciano odebrać premierowi ewentualny sukces za pieniądze z Unii Europejskiej. Więc głowa polityczna poleciała - mówił.
Dodał, że Nowak "to był człowiek premiera, ale też człowiek Jacka Sasina". - Ta szybka dymisja może być elementem gry wewnętrznej w PiS. Pewne jest jedno. Już nikt nigdy więcej głowy przed szereg w rządzie i w PiS-ie nie wystawi przed Morawieckim, bo szybko może ją stracić - stwierdził
Nowacka: zaskakująca reakcja
Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej powiedziała, że "reakcja premiera jest zaskakująca". - W rządzie siedzi tylu gości, którzy mają potężne problemy z niegospodarnością, z przekrętami, z majątkami przepisanymi na żony i to nie przeszkadza. A wyłamanie się przed szereg i bycie człowiekiem w niewłaściwej frakcji powoduje natychmiastowe skasowanie - mówiła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24