Związany z TVN dziennikarz Piotr Balicki nie żyje. Kilka miesięcy temu o swojej chorobie opowiadał w "Mieście kobiet" w TVN Style. - Gdy jest dobrze, gdy nie czuję bólu, kiedy energia jest na sto procent, bo są takie dni, to wtedy w ogóle zapominam nagle o tym, że choruję - mówił. Przyznał, że gdy usłyszał od lekarza diagnozę, przeżywał trudne chwile. - Chciałem, żeby powiedział mi wtedy, że z tego wyjdę. On nie mógł mi tego powiedzieć. Wiecie, to jest lekarz - powiedział Balicki.
W wieku 38 lat zmarł Piotr Balicki. Był współtwórcą programów TVN takich jak "Mam Talent!", "X-Factor" czy "Mali Giganci". Dziennikarz od kilku miesięcy walczył z czerniakiem.
Balicki 15 maja tego roku pojawił się w programie "Miasto kobiet" w TVN Style, w którym opowiadał o swojej chorobie. Pytany, co czuje młoda osoba, słysząc taką diagnozę, odparł: - Rządzi tylko jedna rzecz wtedy, przynajmniej u mnie od samego początku, czyli strach.
- To jest tylko strach, nic więcej - dodał. Przyznał przy tym, że "w momencie, kiedy ten strach choć na chwilę przemija, to włącza się normalny Piotrek i włącza się dowcip, poczucie humoru". - Gdy jest dobrze, gdy nie czuję bólu, kiedy energia jest na sto procent, bo są takie dni, to wtedy w ogóle zapominam nagle o tym, że choruję. Więc włącza się żart - wyjaśniał.
Dodał jednak, że gdy pojawia się ból, to on "powoduje strach", że "coś się dzieje" w związku z chorobą.
Balicki: chciałem, żeby powiedział mi wtedy, że z tego wyjdę
Balicki wspominał też moment, w którym usłyszał diagnozę o nowotworze. - Przyszedł do mnie młody człowiek, młodszy ode mnie, i pierwsze, co powiedział: ma pan czerniaka, nie możemy znaleźć miejsca, nie wiemy, gdzie to jest, prawdopodobnie jest to ukryte gdzieś wewnątrz pod skórą - powiedział.
Dziennikarz mówił, że poczuł wtedy "totalne załamanie". - Chciałem, żeby powiedział mi wtedy, że z tego wyjdę. On nie mógł mi tego powiedzieć. Wiecie, to jest lekarz - wskazywał.
Gość "Miasta kobiet" dodał, iż może powiedzieć, że jest "prowadzony w sposób perfekcyjny" przez swojego lekarza i czuje się przy nim "niesamowicie bezpiecznie". - Pierwsze co, zaproponował mi przejście "na ty", co był dla mnie bardzo istotne - mówił Balicki. - Dał mi swój numer telefonu i powiedział: jeżeli tylko poczujesz się źle pod względem fizycznym, to dzwoń - kontynuował. - Dla mnie podstawą w przejściu przez tę chorobę jest relacja z lekarzem - zaznaczył.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN