Lekarze ze szpitala w Krakowie-Prokocimiu dokonali cudu. Z sukcesem przeprowadzili pionierski przeszczep szpiku u pacjenta, który miał zaledwie 23 dni.
Ciężki wrodzony zespół zaburzeń odporności. Taką diagnozę lekarze ze szpitala dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu postawili już w drugiej dobie życia Adasia.
Diagnoza jak wyrok
Każdy kontakt ze środowiskiem zewnętrznym jest śmiertelnie niebezpieczny, bo niesie ze sobą ryzyko śmiertelnego zachorowania nawet na banalną infekcję, którą my, zdrowe osoby, przechorowujemy w postaci kataru. dr Jolanta Goździk o chorobie na którą cierpiał Adaś
Dziecko czuje się dobrze
Niespełna trzy tygodnie po diagnozie lekarze przeszczepili dziecku szpik kostny. Dawcą była jego starsza siostra. – Maluszek uniknął bardzo wielu powikłań dzięki bardzo wczesnej diagnostyce, sprawnemu doborowi dawcy, no i potem przeszczepieniu – mówi dr Jolanta Goździk.
Dwumiesięczny Adaś dzisiaj jest już w domu z rodzicami - szpital opuścił już trzy tygodnie po przeszczepie. Lekarze są optymistami, bo w tej chwili dziecko jest w pełni zdrowe (mówią, że Adaś "rozwija się, wygląda i zachowuje się jak prawidłowy, zdrowy noworodek").
Pierwsza taka operacja
Na świecie było już kilka przypadków przeszczepiania szpiku kostnego tak małym dzieciom. W Polsce - jak podkreślają krakowscy lekarze - to pierwszy taki przypadek. Mają nadzieję, że więcej chorych dzieci będzie mogło mieć taki przeszczep.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24