W poniedziałek o godz. 12 Instytut Pamięci Narodowej udostępni pierwszy pakiet tzw. akt Kiszczaka, które mają dotyczyć TW "Bolka". Przed siedzibą warszawskiej czytelni IPN gromadzą się już dziennikarze, którzy jako jedni z pierwszych zobaczą ujawnione kilka dni temu dokumenty.
Pierwszy pakiet materiałów zabezpieczonych w zeszłym tygodniu w domu gen. Kiszczaka zostanie udostępniony w poniedziałek o godz. 12 w czytelni IPN przy ul. Kłobuckiej 21 w Warszawie. Natomiast od środy wgląd w materiały będzie możliwy również w czytelniach w oddziałach i delegaturach IPN.
Z informacji podanych przez Instytut wynika, że teczka personalna TW "Bolka" zawiera 183 strony, zaś teczka pracy 576 stron. Osoby ubiegające się o wgląd do tych dokumentów muszą złożyć odpowiedni wniosek dostępny na stronie internetowej IPN.
Kamiński poinformował podczas konferencji, że dokumenty będą udostępniane w postaci kopii papierowych, a dziennikarze będą mogli filmować oraz fotografować przeglądane materiały.
Prezes IPN pytany skąd taki pośpiech Instytutu w udostępnianiu akt "Bolka" i czy wystarczyło kilkadziesiąt godzin, aby mieć pewność, że dokumenty są oryginalne odparł, że "trzeba ważyć decyzje".
- Są argumenty za szybkim udostępnieniem i za tym, by poczekać. Ponieważ sprawa wzbudza emocje, potrzebne było sprawne działanie IPN, aby jak najszybciej opinia publiczna mogła się dowiedzieć, co jest zawarte w tych dokumentach - dodał.
"Panie Macierewicz, Pan kłamie"
Tymczasem w poniedziałek Lech Wałęsa po raz kolejny odpierał zarzuty dotyczące swojej przeszłości. Tym razem odpowiedział na słowa szefa MON, jakie padły w wywiadzie dla jednej z telewizji.
"Macierewicz mówi że ja jestem symbolem zdrady a ja mówię że Macierewicz jest symbolem nawiedzonej tępoty politycznej" (pisownia oryginalna - red.) - napisał w poniedziałek były prezydent na swoim mikroblogu. Kilka godzin później dodał: "Panie Macierewicz Pan kłamie i to zaraz po ogłoszeniu pańskich rewelacji publicznie bezdyskusyjnie to udowodnię".
We wspomnianej rozmowie Macierewicz powiedział, że w 1992 r. jako ówczesny minister spraw wewnętrznych przekazał Sejmowi dokumenty, wśród których miały być donosy autorstwa TW "Bolka".
- To były materiały bezsporne i niepodlegające żadnym wątpliwościom - ocenił minister obrony narodowej. Dodał też, że Wałęsa stał się "symbolem zdrady", jaka nastąpiła wśród części elit, która związała się z władzą komunistyczną.
Macierewicz przekonywał również, że Wałęsa - wówczas jako prezydent - miał sugerować, iż jeśli jego współpraca z SB nie zostanie ujawniona, to rząd Jana Olszewskiego przetrwa.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24.pl, TV Republika, PAP