Pielęgniarki pracują często na kilku etatach, nawet po 300 godzin miesięcznie, żeby zarobić na utrzymanie. Po latach walki o lepszy byt taka perspektywa wydaje się zniechęcająca, a wręcz frustrująca. Materiał "Czarno na białym".
Marzenna Koss jest pielęgniarką anestezjologiczną od 32 lat. W 2000 roku była wśród pielęgniarek, które strajkowały w ministerstwie zdrowia. Zarabiała wówczas 700 złotych. W tamtym proteście pielęgniarki wywalczyły podwyżkę - 203 złote brutto. Wówczas nie miały kontraktów, nie pracowały na zlecenie. W tamtym czasie pani Marzenna dorabiała śpiewając na weselach. Koss mówi, że pracując obecnie na jednym etacie zarabia ok. 2,5-2,7 tys. złotych na rękę. Wynajmuje mieszkanie na warszawskiej Pradze, które wraz z opłatami - jak mówi - wynosi ją 2,3 tys. złotych miesięcznie. Zostaje jej najwyżej 400 złotych na utrzymanie, w związku z tym bierze dyżury w drugim szpitalu. Daje to dodatkowe 1,9 tys. złotych. W sumie pani Marzena zarabia maksymalnie 4,6 tys. złotych na rękę. Aby osiągnąć takie zarobki, musi wyrobić w miesiącu 24 dyżury po 12 godzin. Daje to 288 godzin w miesiącu. - W jednej pracy kończę dyżur o 19, a w drugiej zaczynam o 20. Wiec mam godzinę na przejazd z Ochoty na Mokotów - mówi. - Nie daję już rady fizycznie - dodaje.
Wspiera pielęgniarki z CZD
W CZD jest zatrudnionych 791 pielęgniarek i 9 pielęgniarek kontraktowych. Średnia płaca w Instytucie - jak podaje dyrekcja - to wraz z dodatkami 4,9 tys. zł brutto, zależy ona m.in. od stażu pracy i specjalizacji. Pielęgniarka bez doświadczenia otrzymuje płacę zasadniczą w wysokości ok. 2,5 tys. brutto, a po okresie próbnym również dodatki.
Marzenna Koss rozumie pielęgniarki z CZD i przekonuje, że ich odejście od łóżek nie oznacza zagrożenia dla pacjentów. - Myślę, że nic im (dzieciom - red.) się nie stanie, nie jesteśmy jedynym centrum zdrowia dziecka w Polsce - powiedziała.
- Mówi się dzisiaj o tym, że pacjenci są zagrożeni, bo pielęgniarki odejdą od łóżek, tak? A jak pielęgniarka, która z 24-godzinnego dyżuru idzie na kolejne 12 godzin, to ona nie jest zagrożeniem dla pacjenta? - pyta.
Autor: kło/kk / Źródło: tvn24