- Myślę, że w tym tygodniu Grzegorz złoży dymisję i zaczną się przygotowania do kongresu partii - powiedziała w TVN24 wiceprzewodnicząca SLD Katarzyna Piekarska. Jej zdaniem na spadek popularności Sojuszu miało wpływ odejście do PO Bartosza Arłukowicza.
Według nieoficjalnych cząstkowych danych PKW z 93, 05 proc. obwodów wyborczych wybory wygrała PO. SLD otrzymał poparcie na poziomie 8,19 proc. głosów. Sama Katarzyna Piekarska, która startowała do wyborów z warszawskiej listy, uzyskała niespełna 3 proc. głosów. Oznacza to, że mandatu poselskiego nie uda jej się zdobyć.
Powinniśmy zacząć przygotowywać się do kongresu tak szybko, jak to możliwe. To nie jest tylko sprawa zmiany kierownictwa. Po lewej stronie pojawiła się konkurencja Katarzyna Piekarska
- Ten wynik to porażka. Powinniśmy zacząć przygotowywać się do kongresu tak szybko, jak to możliwe. To nie jest tylko sprawa zmiany kierownictwa. Po lewej stronie pojawiła się konkurencja - stwierdziła Piekarska. Jej zdaniem już w tym tygodniu Grzegorz Napieralski odda się do dyspozycji partii. Poinformowała, że wprawdzie kongres SLD był zaplanowany na dopiero za rok, ale w tych okolicznościach powinien odbyć się szybciej.
"Jaka piękna katastrofa"
- Popełniliśmy sporo błędów i trzeba się będzie zastanowić dlaczego. Chciałoby się powiedzieć: jaka piękna katastrofa - mówiła Piekarska. Według niej porażka spowodowana jest m.in. tym, że Sojusz nie potrafił odzyskać tych wyborców, którzy w poprzednich wyborach odeszli od SLD by zagłosować na PO, by do władzy nie doszedł Jarosław Kaczyński. - Nie udało nam się przyciągnąć tych ludzi. Nie udało się też dotrzeć z przekazem do młodych ludzi. Palikot lepiej sobie z tym poradził - oceniła Piekarska. Dodała, że ma swój pogląd na temat przegranej, ale woli go najpierw przedstawić swoim partyjnym koleżankom i kolegom.
- Jestem trochę jak Kassandra. Mówiłam co myślę, co może się stać, ale nikt mnie nie słuchał - podsumowała Piekarska.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24