Janusz Piechociński wiedział o propozycji powrotu do projektu Jamał-Europa II - wynika z notatki, do której dotarło Radio Zet. Miał go informować o tym osobiście szef EuRoPol Gazu. To zaprzecza słowom ministra gospodarki, że nie wiedział wcześniej o gazowym porozumieniu.
Notatka została sporządzona przez szefa EuRoPol Gazu Mirosława Dobruta.
"3-go kwietnia w godzinach porannych zostałem przyjęty w ministerstwie gospodarki przez wicepremiera Janusza Piechocińskiego. Poinformowałem pana premiera o propozycji Gazpromu odnośnie tzw. Projektu Jamał - Europa - 2 a także o zamiarze podpisania w Sankt Petersburgu Memorandum o wzajemny zrozumieniu dotyczącego oceny, na etapie przedinwestycyjnym możliwości realizacji gazociągu z Białorusi przez Polskę w kierunku Słowacji." - napisał Dobrut w notatce.
Szef EuRoPol Gazu taki dokument napisał w piątek na życzenie prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Grażyny Piotrowskiej Oliwy.
- Sygnalizował mi, że takie rozmowy na szczeblu przedsiębiorstw są robione i że jest upoważniony przez Radę Nadzorczą do podpisania dokumentu. Nie użył słowa "memorandum", stąd to koszmarne zamieszanie - tłumaczył w poniedziałek w południe Janusz Piechociński pytany o notatkę.
Wicepremier za sytuację obwinia spółki. - Ewidentnie widzę po stronie spółek, które bez mandatu politycznego, szczególnie ministra nadzorującego, podjęły się takich działań - powiedział.
Co i kiedy wiedział wicepremier?
Wcześniej, wicepremier twierdził jednak, że nie miał pojęcia o tym, że planowane jest podpisanie gazowego dokumentu. - Byłem zdziwiony i zdumiony już w Petersburgu, gdy przyszła wiadomość z kraju, że jest jakieś memorandum - powiedział dziś w programie "Jeden na jeden" w TVN24 wicepremier.
- W czwartek (...) prezes EuRoPol Gazu powiedział mi, że jest jakieś porozumienie przedsiębiorstw na poziomie technicznym - dodał.
Piechociński w programie nie chciał wydawać wyroku, czy winna temu zamieszaniu była spółka PGNiG, która jest udziałowcem EuRoPol Gazu. Powiedział jednak, że "zawiodły spółki prawa handlowego, bo wysocy urzędnicy państwowi byli zdumieni przede wszystkim słowem "memorandum" i na poniedziałkowym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem "trzeba wyjaśnić", kto popełnił błąd i dlaczego.
Prezes EuRoPol Gazu Mirosław Dobrut powiedział, że spółka zawsze przestrzega procedur korporacyjnych i w sprawie podpisania memorandum również zostały one dochowane. Dobrut nie chciał komentować doniesień Radia ZET, które opublikowało notatkę nt. środowego spotkania z Piechocińskim. W opublikowanym na internetowej stronie radia dokumencie, datowanym na piątek, w relacji prezesa Dobruta ze spotkania z Piechocińskim można przeczytać, że miał on poinformować wicepremiera o propozycji Gazpromu.
Kto wiedział?
O powrocie do pomysłu budowy drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego poinformował 3 kwietnia prezydent Rosji Władimir Putin. Dzień później okazało się, że memorandum w tej sprawie zostało podpisane w Sankt Petersburgu przez szefa koncernu Gazprom Aleksieja Millera i prezesa spółki EuRoPol Gaz Mirosława Dobruta.
Rosjanie w swoim oficjalnym komunikacie poinformowali, iż "memorandum" przewiduje "realizację projektu Jamał-Europa-2 przez terytorium Polski w kierunku Słowacji i Węgier".
Prawdziwa polityczna burza w Polsce rozpętała się jednak, gdy premier Donald Tusk powiedział, że "nic nie wie" o podpisaniu jakiegokolwiek memorandum z Gazpromem. O dokumencie nie wiedzieli też nic minister skarbu Mikołaj Budzanowski i minister gospodarki Janusz Piechociński.
Kwestię dezinformacji w przypadku prac nad projektem Jamał II i zaangażowanie PGNiG i EuRoPol Gazu w rozmowy z Gazpromem ma wyjaśnić m.in. poniedziałkowe spotkanie Donalda Tuska z wicepremierem Piechocińskim i ministrami.
Autor: abs,nsz/ ola,gak / Źródło: Radio Zet, TVN24