Na co dzień wyborcy chcą móc głosować na partie, które reprezentują ich poglądy. Z nadzieją, że pomiędzy tymi partiami w sprawach fundamentalnych może istnieć możliwość współpracy - mówił w "Faktach po Faktach" Ryszard Petru, lider Nowoczesnej.
Podczas sobotniego "Marszu Wolności" środowisk opozycyjnych szef PO Grzegorz Schetyna przekonywał, że jedyną drogą dla partii opozycyjnych i niezależnych środowisk jest jedność. Powtórzył też ofertę wspólnej listy środowisk opozycyjnych w następnych wyborach parlamentarnych. - Jeżeli zbudujemy skuteczną opozycję, to wygramy wybory samorządowe, wygramy wybory europejskie, wygramy wybory parlamentarne i wygramy prezydenckie w 2020 roku. Obiecujemy to - zaznaczył.
Do tej propozycji odniósł się w niedzielę w TVN24 Ryszard Petru.
- Na co dzień konkurujemy - mówił Petru. - Są różne partie. Nowoczesna powstała w 2015 roku w kontrze do Platformy. Mamy różne programy - dodał.
Jak mówił, jednym z elementów programu Nowoczesnej jest to, że nie chce wydawać pieniędzy, których nie ma. - Nie zgadzamy się na populizm i to jest nasza różnica z innymi partiami, które są w parlamencie - ocenił.
- Są kwestie fundamentalne, takie jak demokracja, kwestia niezależności wymiaru sprawiedliwości, miejsca Polski w Europie. I w tych sprawach powinniśmy być ponad podziałami, we wspólnej sprawie, i tylko wtedy będziemy skuteczni. Ale na co dzień wyborcy chcą móc głosować na partie, które reprezentują ich poglądy, z nadzieją, że pomiędzy tymi partiami w sprawach fundamentalnych może istnieć możliwość współpracy i taką deklaruję - powiedział Petru.
Opozycja razem?
Petru podkreślił, że pomiędzy Nowoczesną i PO jest wiele różnic.
- 21 maja będzie konwencja programowa Nowoczesnej i pokażemy, czym wyróżniamy się od innych partii - mówił.
Jak dodał Petru, w ubiegłym roku w trakcie marszu KOD mówił, że jeśli będzie taka potrzeba, to Nowoczesna jest skłonna zjednoczyć się, żeby wygrać z PiS.
Lider Nowoczesnej zaznaczył, że obecnie nie może się zgodzić na wspólną listę z PO, ponieważ ta proponuje rozwiązania, które dla elektoratu Nowoczesnej są nie do przyjęcia - między innymi trzynastą emeryturę czy 500 złotych na każde dziecko.
Pytany o propozycję Schetyny, Petru powiedział: - Pamiętam, że kiedyś powstawała koalicja PO-PiS przy kamerach. To się wszystko rozwaliło, bo to było przy kamerach - dodał. Jak wyjaśniał, należy rozmawiać, by wypracować mądre rozwiązania.
Na pytanie, czy odbyło się spotkanie liderów opozycji na temat wspólnych list, Petru zaprzeczył.
- Nie było takiego spotkania, ale zakładam, że pewnego dnia takie spotkanie będzie - powiedział.
Jak dodał, w jego opinii propozycja Schetyna była zagrywką PR.
- Zagrywki są dobre na krótki termin. Z punktu widzenia medialnego ważny jest konkret - ocenił.
Jeden kandydat?
Gość TVN24 zwrócił uwagę, że kwestia wyborów to "długi marsz". Podkreślił, że do wyborów parlamentarnych zostało 1,5 roku i w tym czasie konieczne jest wypracowanie wspólnych rozwiązań.
- Naszym wspólnym mianownikiem nie może być tylko to, że jesteśmy przeciwko PiS. Odpowiedzialność, nie populizm - zaznaczył. Jak dodał, chciałby, by w wyborach prezydenckich udało się przedstawić wspólnego kandydata opozycji.
- Ambicje mają wtedy sens, kiedy mogą być skutecznie zrealizowane - ocenił Petru.
Autor: mw/sk / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24