- Skład obradował w sposób niewłaściwy. Podejmowały decyzję trzy osoby, które nie są sędziami. I z tego chociażby powodu Trybunał nie zdał egzaminu niezależności, widać, że jest zależny - stwierdził lider Nowoczesnej Ryszard Petru.
- Ten wyrok jest nieważny - mówił Ryszard Petru. - Mamy cztery zdania odrębne, czyli aż czterech sędziów Trybunału się nie zgodziło. Uważam, że sądy nie powinny stosować wyroku Trybunału, dlatego, że orzeka w składzie, który jest niezgodny z Konstytucją. Można powiedzieć, że to jest fasadowy trybunał. Tak, jak prezydent jest na posyłki, tak Trybunał jest na posyłki - ocenił Petru.
"To wszystko było ukartowane"
Szef Nowoczesnej komentował również konferencję prasową prezes Julii Przyłębskiej, po ogłoszeniu wyroku.
- Jestem zażenowany sposobem odpowiadania (na pytania dziennikarzy - red.), to był poziom podwórkowy, niegodny Trybunału Konstytucyjnego, pani prezes zachowała się co najmniej dziwnie, nie odpowiadała na żadne pytania - stwierdził Petru.
Odniósł się również do wątpliwości wyrażanych przez część konstytucjonalistów, których prezes Trybunału nie wzięła pod uwagę.
- Oczekiwałbym od sędziego Trybunału, żeby rozpatrywał takie rzeczy w szerszym gronie i nie mówił nigdy, że nie ma wątpliwości - powiedział Petru.
- Ograniczenie wolności zgromadzeń jest sprzeczne z ideą konstytucji - ocenił.
Zdaniem Petru, wątpliwości wobec ustawy, które wyrażał prezydent Andrzej Duda, były elementem gry politycznej.
- Mi się wydaje, że nie miał wątpliwości, tylko zagrał, żeby pokazać, że jest niby niezależny. Sądzę, że to wszystko było ukartowane - powiedział lider Nowoczesnej.
Wyrok Trybunału
W czwartek Trybunał za konstytucyjne uznał przepisy nowelizacji Prawa o zgromadzeniach, w tym dotyczące zgromadzeń cyklicznych. Wniosek o zbadanie ustawy skierował do TK prezydent Andrzej Duda. Na salę rozpraw nie wpuszczono telewizyjnych kamer.
Trybunał Konstytucyjny uznał między innymi, że przepisy noweli Prawa o zgromadzeniach wprowadzające zgromadzenia cykliczne są konstytucyjne. W pozostałej części umorzył postępowanie.
Wątpliwości
Należy podkreślić, że część środowiska prawniczego uważa, że legalność wyroków obecnego, nowego Trybunału Konstytucyjnego może być kwestionowana. A to dlatego, że wątpliwości budzi skład sędziowski, który orzeka dziś w Trybunale.
Tak o pracach Trybunału kilka tygodni temu wypowiadała się I Prezes Sądu Najwyższego dla onet.pl: "(...) rządzący działają według prostego planu. Żeby nie można było zablokować ich działań jako niezgodnych z konstytucją, najpierw wyłączyli Trybunał Konstytucyjny. Trochę to zajęło, ale cel został osiągnięty – Trybunał istnieje fasadowo, nie orzeka, w ogóle nie ma co mówić o Trybunale".
Przypomnijmy, że w składzie Trybunału znaleźli się Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński. To tak zwani sędziowie dublerzy wybrani przez PiS na prawomocnie obsadzone już wcześniej miejsca. Z wyroków TK z 3 i 9 grudnia 2015 r. wynika, że wybór dublerów "nie wywołał skutków prawnych".
Autor: azb/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24