Nie wydaje mi się, żeby obecność na spotkaniu z premierem była właściwa. Nie wiemy, czego ma ono dokładnie dotyczyć. Celem tej propozycji jest odwrócenie uwagi od głównego problemu - ocenił w "Faktach po Faktach" Ryszard Petru, lider partii Teraz!. Jego zdaniem zabójstwo Pawła Adamowicza było "mordem politycznym", a nie "mordem w wyniku zbyt krótkich kar", a to jego zdaniem ma sugerować piątkowa rozmowa z Mateuszem Morawieckim.
Szef KPRM Michał Dworczyk poinformował w środę, że premier Mateusz Morawiecki zaprosił na piątek szefów klubów i kół parlamentarnych na spotkanie w Sejmie poświęcone pomysłom i konkretnym propozycjom zmian w prawie, aby taki dramat, jaki wydarzył się w Gdańsku - zabójstwo prezydenta miasta Pawła Adamowicza - już się nie powtórzył.
O to zaproszenie w "Faktach po Faktach" TVN24 był pytany w czwartek Ryszard Petru z partii Teraz!. - Nie wydaje mi się, żeby obecność była tam (na spotkaniu z premierem - red.) właściwa. Dlatego, że po pierwsze, nawet dokładnie nie wiemy, czego to spotkanie miałoby dotyczyć. Jest bardzo enigmatycznie napisane w tym krótkim piśmie, że zmian w kodeksie karnym i że zmian dotyczących osób psychicznie chorych - stwierdził Petru.
- Jest propozycja zmian w ustawach. To spotkanie ma odbyć się w Sejmie, co sugeruje, że będzie dotyczyło zmian w ustawach. (...) Tak naprawdę, to spotkanie ma na celu zasugerowanie, że przyczyną mordu w Gdańsku (na Pawle Adamowiczu - red.) były braki w tych dwóch ustawach, czyli że on (Stefan W.- red.) za krótko siedział i że ustawa związana z osobami psychicznie chorymi jest nieskuteczna - ocenił Petru.
- Uważam, że celem tego spotkania i tej propozycji jest odwrócenie uwagi od głównego problemu, zasugerowanie, że gdyby te zmiany były wprowadzone wcześniej, to problemu nie byłoby. Jestem otwarty na taką rozmowę, ale ten temat musi być szerszy. Nie może być tylko w tym zakresie. Pójdzie przekaz medialny, że kluby parlamentarne spotkały się z premierem w kwestii dwóch tematów i Polacy uznają, że właśnie dlatego nastąpił ten mord - stwierdził lider partii Teraz!.
"Otwartość na rozmowy jest, tylko ten obszar do dyskusji musi być znacznie szerszy"
Według Petru, zabójstwo Pawła Adamowicza było "mordem politycznym", a nie "mordem w wyniku zbyt krótkich kar". Poseł nawiązał do słów sędzi Barbary Piwnik, byłej minister sprawiedliwości, która w pierwszej części programu "Fakty po Faktach" oceniła, że obecne regulacje prawne nie zawsze są stosowane.
- Jeżeli miał być badany X razy, a nie był badany ani razu, to pytanie jest do pana ministra (Zbigniewa - red.) Ziobro i jego podwładnego pana ministra (Patryka - red.) Jakiego, który jest odpowiedzialny za więziennictwo: dlaczego do tego doszło? - stwierdził polityk.
Zdaniem Petru, temat rozmowy z premierem powinien być "znacznie szerszy" i obejmować także kwestie związane z mową nienawiści czy umarzaniem spraw przez prokuraturę. Przypomniał przykłady umorzeń w sprawach zawieszenia portretów europosłów na umownych szubienicach w Katowicach i spalenia kukły z jego wizerunkiem.
- Miałem osobiście - pewnie inni politycy również - całą masę pogróżek osobistych: zastrzelę cię, obleję cię kwasem. Wszystko zgłaszałem, wszystko było mazane - przyznał Petru. - Było bardzo dużo zgłoszeń - dodał.
Petru ocenił, że planowane przez premiera spotkanie ma niewłaściwą formułę. - Im więcej informacji mamy w kwestii podejrzanego Stefana W., tym bardziej wszystko wskazuje, że to nie problem ustawy, Kodeksu karnego, tylko braku realizacji - dodał.
- Otwartość na rozmowy jest, tylko ten obszar do dyskusji musi być znacznie szerszy - podkreślił.
Petru: śmierć Adamowicza powinna być czynnikiem jednoczącym opozycję
Poseł został zapytany czy morderstwo Pawła Adamowicza i jego kulisy będą miały wpływ na wydarzenia w Polsce w roku, kiedy Polacy wybiorą eurodeputowanych i nowy parlament. - To będzie jeden z elementów kampanii do europarlamentu, pojawi się jako wątek - ocenił Petru.
- Na pewno może to powodować taką chęć powstania duopolu: albo jesteś z PiS-em, albo w kontrze do PiS-u. Uważam, że to powinno być takim czynnikiem jednoczącym opozycję. Na pogrzebie, na którym byłem, czuło się taką wspólnotę wszystkich, którzy tam byli. To pokazuje, że jak nie będziemy zjednoczeni, to możemy z PiS-em przegrać - zauważył.
- Wybory do Parlamentu Europejskiego są najlepszym sposobem na szeroką listę dlatego, że to jest moment, kiedy wspólnym mianownikiem jest Europa, wolność, demokracja. I pojawił się nowy wątek, który - jak mi się wydaje - wszystkich nas łączy: zakończenie z mową nienawiści, językiem pogardy i agresji - zaznaczył lider partii Teraz! Ryszard Petru.
Autor: tmw/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24