- W każdym mieście jest cała masa takich nominacji i to jest cały system sitwy PiS-owskiej i to pokazuje, że im chodziło tylko o władzę, o pieniądze - mówił w programie "Jeden na jeden" przewodniczący Nowoczesnej, Ryszard Petru, komentując nominacje do spółek skarbu państwa. Zdaniem Nowoczesnej wielu powołanych nie ma kompetencji.
W czwartek premier odwołała Jackiewicza z funkcji ministra Skarbu Państwa, uzasadniając to tym, że wypełnił on swoją misję. MSP ma być zlikwidowane do końca roku. Beata Szydło nawiązała także do kwestii nadzoru nad spółkami SP.
Petru: Kaczyński doskonale o tym wiedział
Zdaniem Petru ta dymisja "pokazuje jak bardzo ta sitwa PiSowska rozlała się po spółkach skarbu państwa". - To było może na taką skalę, że PiS uznał, że nie da się tego więcej utrzymać i wolał przeciąć tę kwestię. To nie jest tak, że Jarosław Kaczyński nie wiedział. On doskonale wiedział, że spółki obsadzane są przez Misiewiczów. Tylko być może tego było aż tyle, a być może nie te Misiewicze co trzeba, że podjęto decyzję o dymisji - powiedział. - Nic się nie zmienia, system będzie dalej ten sam funkcjonował - dodał. - W każdym mieście jest cała masa takich nominacji i to jest cały system sitwy PiS-owskiej i to pokazuje, że im chodziło tylko o władzę, o pieniądze - mówił Petru, którego partia ujawniła listę osób zatrudnianych w spółkach skarbu państwa mimo, ich zdaniem, braku kompetencji.
Zapytany o to, czy osoby te złamały prawo Petru odpowiedział, że nie może tego udowodnić. - Mogę pokazać, że są w większości przypadków niekompetentni, nie nadają się, nie spełniają warunków, nie było konkursu - stwierdził.
"Celem działania PiS był skok na kasę"
Petru przyznał, że już wcześniej było dużo nieprawidłowości, ale jego zdaniem osoby powoływane do spółek skarbu państwa za czasów PO miały "przynajmniej wykształcenie". - Jeżeli tych Misiewiczów w Polsce są setki, to pokazuje, że tak naprawdę celem działania PiS był skok na kasę, a nie dobro Polski. Przejęcie władzy dla samej władzy i dla kasy - dodał Petru. Podkreślił, że "ważne jest to, żeby to napiętnować, żeby tego typu sytuacji nie było w przyszłości".
"Dużo niesprawiedliwości w ramach 500 plus"
Petru skomentował też słowa działacza Nowoczesnej, Pawła Rabieja, który stwierdził, że program 500 plus ma demoralizujący efekt i zaproponował, aby świadczenie było przyznawane tylko rodzinom, w których pracuje co najmniej jedna osoba. - Jest dużo niesprawiedliwości w ramach 500 plus. Po pierwsze dostają to osoby relatywnie zamożne, uważaliśmy, że nie powinny dostawać - powiedział Petru. - Zgłosiliśmy taką poprawkę, PiS ją odrzucił - dodał. - Wolałbym, żeby te pieniądze trafiały jednoznacznie do dzieci. Ten program powinien być co roku przeglądany, żeby sprawdzić dokładnie gdzie trafiają pieniądze, które miałyby trafić na dzieci - powiedział, ale zaznaczył, że nie podpisuje się pod stwierdzeniem Rabieja, bo jest daleko idące.
"W kwestiach światopoglądowych nie powinno być dyscypliny"
Poseł mówił też o głosowaniu w sprawie ustawy aborcyjnej. - Będziemy głosować za odrzuceniem tego projektu, który zaostrza aborcję, czyli zaostrza kryterium aborcyjne, które wprowadza zasadę, że nawet kobieta, której grozi utrata zdrowia, czyli w konsekwencji życia, nie może przeprowadzić zabiegu aborcji - powiedział. Dodał, że będzie też głosował przeciw ustawie liberalizacyjnej. Petru zaznaczył, że w przypadku obu projektów w klubie nie będzie dyscypliny. - W kwestiach światopoglądowych nie powinno być dyscypliny - wyjaśnił. - Mój osobisty pogląd jest taki, że trzeba skupić się na edukacji seksualnej, na antykoncepcji, ale nie naruszać tego tak zwanego kompromisu, bo i tak nic dobrego się nie wydarzy w parlamencie - powiedział Petru.
Autor: mart / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24