Nie dostaliśmy informacji o posiedzeniu sądu w sprawie wniosku o wyłączenie sędziego Przemysława Dziwańskiego od rozpoznania zażalenia na odmowę zastosowania tymczasowego aresztowania wobec Marcina Romanowskiego - powiedział w środę rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Wcześniej pełnomocnik Romanowskiego, mecenas Bartosz Lewandowski, poinformował, że Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosku prokuratury o wyłączenie sędziego ze sprawy.
Obrońca Marcina Romanowskiego - Bartosz Lewandowski - poinformował w środę na platformie X, że Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosku prokuratury o wyłączenie sędziego Przemysława Dziwańskiego od rozpoznania zażalenia na odmowę zastosowania tymczasowego aresztowania wobec posła Romanowskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy
- Nie dostaliśmy żadnej informacji, nie zostaliśmy nawet poinformowani o posiedzeniu w tym przedmiocie - powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej.
- W tym wniosku (prokuratury - red.) chodziło o to, żeby neosędzia, który w ocenie prokuratury został powołany w wadliwej procedurze, nie zajmował się tą sprawą, czyli sprawą zażalenia odnośnie tego, że były wiceminister sprawiedliwości, odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości, nie trafił do aresztu - tłumaczyła reporterka TVN24 Maja Wójcicka.
Obrońca Marcina Romanowskiego twierdzi, że sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury. - Ze strony prokuratury dosłownie w tej chwili dostałam SMS, że jeszcze takiego oficjalnego potwierdzenia nie ma - przekazała Wójcicka przed godziną 15. Jak zaznaczyła, na razie wiadomo jedynie, że wniosek został przesłany do Oddziału Bezpieczeństwa Sądu Okręgowego w Warszawie.
- Ale obrońca Marcina Romanowskiego twierdzi, że wniosek prokuratury nie został uwzględniony i skład pozostanie taki, jaki był - dodała.
Sprawa Romanowskiego i wniosek o wyłączenie sędziego
W ubiegłym tygodniu rzeczniczka Prokuratury Generalnej Anna Adamiak poinformowała, że PG wystąpiła o wyłączenie sędziego sprawozdawcy Przemysława Dziwańskiego rozpoznającego zażalenie na postanowienie sądu rejonowego nieuwzględniające wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec Marcina Romanowskiego. We wniosku powołano się m.in. na przepis Kodeksu postępowania karnego dotyczący wyłączenia sędziego w razie okoliczności uzasadniających "wątpliwość co do bezstronności sędziego orzekającego w konkretnej sprawie".
Wobec Romanowskiego, który był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy, prokuratura chce zastosować areszt na okres trzech miesięcy, zarzucając mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej, jak i ustawianie konkursów na środki z Funduszu Sprawiedliwości. Dokładna łączna kwota, objęta zarzutami formułowanymi wobec niego - jak podał jeden z prokuratorów prowadzących śledztwo - wynosi ponad 112 mln 126 tys. zł.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa 16 lipca odmówił jednak aresztowania polityka ze względu na chroniący go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prokuratura, składając zażalenie na tę decyzję, zwróciła uwagę, że ponowna analiza prawna wskazuje, iż zakres ochrony immunitetowej dotyczący Romanowskiego w ZP Rady Europy nie obejmuje zarzucanych mu czynów. Sprawa została skierowana do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Media donosiły, że sprawą zażalenia prokuratury na decyzję o niearesztowaniu Romanowskiego w Sądzie Okręgowym w Warszawie - w wyniku losowania - zajmie się sędzia Przemysław Dziwański, który awansował dzięki obecnej KRS - ocenianej ze względu na jej ukształtowanie jako instytucja upolityczniona.
Pod koniec lipca prokurator krajowy Dariusz Korneluk mówił w wywiadzie dla PAP, że prokuraturze jest znana droga zawodowa sędziego Dziwańskiego. Zaznaczył wówczas, że decyzja w sprawie wniosku o wyłączenie Dziwańskiego należy do prokuratorów prowadzących śledztwo.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell