Centralne Biuro Antykorupcyjne w czasie inwigilacji Pegasusem ściągnęło z telefonu Romana Giertycha jego prywatne rozmowy między innymi z Donaldem Tuskiem i Stanisławem Gawłowskim - informuje w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Materiały te - według informatorów - zostały zniszczone.
"Gazeta Wyborcza" potwierdziła w dwóch niezależnych źródłach: w służbach specjalnych i prokuraturze, że w materiałach prokuratury "znajdują się zapisy rozmów Romana Giertycha prowadzonych za pomocą internetowych komunikatorów, możliwe do zdobycia wyłącznie dzięki systemowi Pegasus".
"GW" pisze, że "ściągając zawartość telefonu Giertycha, służby weszły w posiadanie również jego korespondencji i rozmów z politykami opozycji, których reprezentował jako prawnik". Chodzi między innymi o obecnego szefa PO Donalda Tuska i senatora niezrzeszonego Stanisława Gawłowskiego, który jest oskarżony o przyjmowanie łapówek.
Rozmówcy "Wyborczej" twierdzą, że zapisy rozmów Giertycha z Tuskiem i Gawłowskim zostały zniszczone. Rozmowy z Gawłowskim były objęte "tajemnicą obrończą", co nakazywało CBA komisyjne zniszczenie zapisów.
Inaczej było w przypadku rozmów z Tuskiem. Obowiązująca Giertycha tajemnica adwokacka nie stanowiła przeszkody, by materiały wykorzystać w procesie karnym. Mogło się to stać za zgodą sądu. - Zniszczenie zarządzono trochę dla świętego spokoju, by nikt nie zarzucił nam później inwigilowania Giertycha z powodów politycznych. Inna sprawa, że nie było tam nic istotnego - powiedział informator "Wyborczej".
"Czy korespondencja adwokata z klientami i jego rozmowy z politykami opozycji rzeczywiście zostały zniszczone? Tego nie wiemy" - zaznacza dziennik.
Giertych inwigilowany Pegasusem
Pod koniec zeszłego roku grupa badaczy z Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, w ekspertyzie wykazała, że w Polsce inwigilowani za pomocą oprogramowania Pegasus byli mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz senator KO Krzysztof Brejza. Na telefon Giertycha włamywano się 18 razy.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", że rząd kupił Pegasusa. Potwierdzają to też ujawnione przez Najwyższą Izbę Kontroli dokumenty.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24