Mecenas Jacek Dubois przekazał, że ktoś, podszywając się pod numer jego kancelarii, zadzwonił do córki mecenasa Romana Giertycha, grożąc mu śmiercią, jeśli nie poniecha sprawy Pegasusa. "Jutro złożymy w tej sprawie zawiadomienie" - poinformował w mediach społecznościowych. "Minie może jeszcze trochę czasu, ale znajdziemy was. I nie pomoże wam to, że wykonywaliście rozkazy. Obiecuję wam, że gdy was dopadnę (a stanie się to niechybnie) to nie ujrzycie słońca bez krat przez dekady" - napisał na Twitterze Giertych. "To naprawdę straszne, co się dzieje..." - dodała córka Giertycha, Maria, która miała odebrać telefon z groźbami.
"Ktoś, podszywając się pod numer naszej kancelarii, zadzwonił do córki mojego przyjaciela Romana Giertycha, grożąc mu śmiercią, jeśli nie poniecha sprawy Pegasusa. Jutro złożymy w tej sprawie zawiadomienie. Przykro mi, Marysiu, że musisz z tym się mierzyć" - napisał mecenas Jacek Dubois na Twitterze.
O sprawie napisała także Maria Giertych, córka adwokata.
"Pół godziny temu otrzymałam telefon z groźbami śmierci jeśli 'powiemy jeszcze choćby słowo o Pegasusie'. Numer telefonu podszywał się pod kancelarię mec. Dubois - przyjaciela mojego taty. To naprawdę straszne, co się dzieje…" - skomentowała w mediach społecznościowych.
"Ktoś metalicznym, komputerowo zmienionym głosem odczytał, że tym razem dawkę trucizny dobiorą prawidłowo" - dodała w kolejnym wpisie.
Giertych: gdy was dopadnę to nie ujrzycie słońca bez krat przez dekady
Roman Giertych również umieścił wpis na Twitterze odnoszący się do tej sprawy.
"Posłuchajcie s…syny. Minie może jeszcze trochę czasu, ale znajdziemy was. I nie pomoże wam to, że wykonywaliście rozkazy. Obiecuję wam, że gdy was dopadnę (a stanie się to niechybnie) to nie ujrzycie słońca bez krat przez dekady. A nas i tak nie zastraszycie" - napisał.
Giertych inwigilowany Pegasusem
W grudniu działająca przy Uniwersytecie w Toronto grupa Citizen Lab potwierdziła, że mecenas Roman Giertych był inwigilowany oprogramowaniem szpiegującym Pegasus.
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" w poniedziałek napisali, że "ściągając zawartość telefonu Giertycha, służby weszły w posiadanie również jego korespondencji i rozmów z politykami opozycji, których reprezentował jako prawnik". Chodzi między innymi o obecnego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.
We wtorek Giertych w programie "Tak jest" w TVN24 przekazał, że od badaczy Citizen Lab dowiedział się, że jego telefon nie tylko był na podsłuchu, ale również ściągano z niego dane.
Źródło: TVN24