Doniesienia w sprawie wykorzystania Pegasusa komentował w "Faktach po Faktach" Szymon Hołownia. Jak mówił lider ruchu Polska 2050, "państwo oskarżane jest o to, że wykorzystuje pieniądze, które miały służyć ofiarom przestępstw, do tego, żeby podsłuchiwać i nagrywać swoich przeciwników politycznych. - Na dodatek może okazać się, że robi to zupełnie nielegalnie, by uzyskać przewagę w wyborach - dodał.
Grupa badaczy z Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, w swojej ekspertyzie wykazała, że w Polsce inwigilowani oprogramowaniem Pegasus byli mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz senator KO Krzysztof Brejza. 29 grudnia 2021 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła Wrzosek wszczęcia śledztwa w sprawie cyberataku na jej telefon. W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała o kulisach zakupu systemu Pegasus w 2017 roku. 25 milionów złotych na ten cel Centralne Biuro Antykorupcyjne miało dostać z Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Ministerstwo Sprawiedliwości.
Hołownia o Pegasusie: to jest skandal, który musi zostać wyjaśniony
Sprawę komentował we wtorek w "Faktach po Faktach" w TVN24 lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia. Jego zdaniem rządzący "będą próbowali" zamieść aferę pod dywan.
Ocenił przy tym, że "dzisiaj ludzie w Polsce nie żyją aferą Pegasusa", dodając, że nie bagatelizuje tego tematu. - Uważam, że to bardzo ważna rzecz, kiedy państwo, moje państwo oskarżane jest o to, że najpierw wykorzystuje pieniądze, które miały służyć ofiarom przestępstw, do tego, żeby podsłuchiwać i nagrywać swoich przeciwników politycznych, na dodatek może okazać się, że robi to zupełnie nielegalnie, by uzyskać przewagę w wyborach - mówił Hołownia. Jak dodał, "to jest skandal, który musi zostać wyjaśniony".
Hołownia: to już jest dowód jakiegoś obłędu
Gość TVN24 przyznał, iż "oczywiście, że służby specjalne dzisiaj, żeby choćby przeciwdziałać terroryzmowi, muszą używać różnych technologii".
- Natomiast inną rzeczą jest sytuacja, w której władze państwa, służby państwa traktują jak terrorystów przeciwników politycznych. To już jest dowód jakiegoś obłędu, od którego nie ma już odwrotu. Po prostu ten rząd musi się jak najszybciej skończyć - powiedział lider Polski 2050.
Czy Hołownia mógł być inwigilowany Pegasusem? Lider Polski 2050 odpowiada
Hołownia pytany, czy również mógł być inwigilowany za pomocą Pegasusa, przekazał, że sprawdził "to, co dało się sprawdzić przy użyciu (...) technologii, którą mają do dyspozycji eksperci z Citizen Lab" .
- Uzyskałem odpowiedź, że na chwilę obecną nie znajdują oczywistych oznak wykorzystania przeciwko mnie Pegasusa. Natomiast znajduje się tam - taką klauzulę otrzymałem - parę bardzo interesujących rzeczy, które chcieliby wyjaśnić w późniejszych terminie - dodał.
Lider Polski 2050: jeżeli chcemy zrobić zmianę w Polsce, to musimy dać ludziom nadzieję
Gość "Faktów po Faktów" mówił również o swoim poglądzie na polską politykę. - Jeżeli chcemy zrobić zmianę w Polsce, to - A - musimy przede wszystkim dać ludziom nadzieję, że choćby po tej naszej stronie sceny politycznej nie ma konkursu mesjaszy, konkursu na białe konie, konkursu, kto będzie bardziej tatą dla kogo innego, tylko rywalizacja pomysłów, które przekonają ludzi, że zmienią ich życie - powiedział Hołownia.
- Po drugie, trzeba wykonać robotę polityczną i przy takiej "biedawiększości" i moralnej degrengoladzie tego, co dzieje się w tym Sejmie - który powinien jak najszybciej przejść do historii - doprowadzić do tego, żeby zakończył swoją misję i jak najszybciej zmienić w Polsce rząd - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24