Nie stać nas nawet na cień podejrzeń, że służby inwigilują przeciwników politycznych - podkreślił Szymon Hołownia, przewodniczący Polski 2050. Liderzy Trzeciej Drogi komentowali doniesienia o możliwej inwigilacji polityków z ich ugrupowań. Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL podkreślił, że "musi być pełna transparentność" w tej sprawie i powinna powstać komisja, które zbada takie kwestie.
Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji po spotkaniu u prezydenta Andrzeja Dudy pytani byli przez dziennikarzy, czy zamierzają podjąć jakieś kroki w sprawie możliwej inwigilacji polityków Trzeciej Drogi przez służby.
Lider ludowców podkreślił, że wszystkie sprawy, nie tylko te, muszą być natychmiast wyjaśnione. - Musi być pełna transparentność i przejrzystość - zaznaczył.
Dodał, że właśnie po to miałaby powstać specjalna komisja, która zajęłaby się audytem i zbadaniem wielu kwestii. - Im szybciej się rozpocznie praca nowego parlamentu, im szybciej będzie powołany nowy rząd, tym szybciej będzie to możliwe - wskazał Kosiniak-Kamysz.
Hołownia: nie stać nas nawet na cień podejrzeń, że służby inwigilują
- Służby w Polsce muszą przejść gruntowną reformę. Nie stać nas na to, jako państwo w Europie w takiej sytuacji jaka jest, nawet na cień podejrzeń, że służby państwowe inwigilują przeciwników politycznych władzy. Nie ma takiej możliwości - mówił Szymon Hołownia.
Ocenił, że są to standardy białoruskie i standardy spotykane w dyktaturach. - Reforma służby - po oczywiście audycie i wyciągnięciu wniosków z tej sytuacji - będzie jednym z pierwszych zadań nowego rządu - zapowiedział Hołownia dodając jednocześnie, że "nowy rząd musi przywrócić w Polsce zaufanie do państwa oraz zaufanie do jego służb".
Wojtunik pyta o inwigilację polityków opozycji
Paweł Wojtunik, były szef CBA, powiedział sobotę w "Faktach po Faktach" w TVN24, że w ośrodku Biura w Lucieniu dwa dni przed wyborami odbyła się odprawa. Zapytał publicznie ministra spraw wewnętrznych, czy prawdą jest, że wydano tam specjalne polecenia, "aby w kontekście wyborów parlamentarnych masowo stosować kontrolę operacyjną wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych". Miało chodzić o polityków Trzeciej Drogi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Cztery pytania Wojtunika. Reakcje obozu władzy
Szef CBA i minister spraw wewnętrznych zaprzeczyli tym doniesieniom, nazwali je kłamstwami. Prokuratura wszczęła postępowanie wobec Wojtunika po zawiadomieniu ze strony CBA.
W środę "Gazeta Wyborcza" napisała o tym, jak CBA mogło przed wyborami założyć podsłuch na telefonie Władysława Kosiniaka-Kamysza. "Formalną podkładką" miała być sprawa z 2012 roku, w której jako jeden z podejrzanych figurował stryj polityka Zenon Kosiniak-Kamysz.
Źródło: TVN24, PAP