Nie chciał usiąść i zapiąć pasów. Samolot opuścił w kajdankach

Agresywny pasażer został zatrzymany (zdj. ilustracyjne)
Lotnisko Chopina (wideo ilustracyjne)
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnarszawa.pl
Funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie interweniowali wobec pasażera, który zakłócał porządek na pokładzie samolotu odlatującego do Barcelony. Kapitan zadecydował o wycofaniu go z rejsu. Agresor został obezwładniony i samolot opuścił w kajdankach.

Zgłoszenie dotyczące niezdyscyplinowanego pasażera wpłynęło od załogi samolotu jeszcze przed startem maszyny. Na stanowisko postojowe skierowano patrol funkcjonariuszy, którzy na miejscu zastali wskazanego mężczyznę.

Zgodnie z oświadczeniem załogi, pasażer nie wykonywał poleceń personelu pokładowego: odmawiał zajęcia miejsca oraz zapięcia pasów, a swoim zachowaniem przeszkadzał zarówno załodze, jak i innym pasażerom w przygotowaniach do startu.

Nie chciał opuścić samolotu

W związku z utrzymującym się brakiem współpracy, kapitan statku powietrznego podjął decyzję o wycofaniu pasażera z rejsu. Mężczyzna nie podporządkował się decyzji i odmówił opuszczenia pokładu samolotu.

- Pomimo wielokrotnych wezwań funkcjonariuszy Straży Granicznej do zachowania zgodnego z prawem oraz pouczenia o możliwości zastosowania środków przymusu bezpośredniego, mężczyzna w dalszym ciągu nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy i przejawiał coraz większą agresję słowną i fizyczną - przekazała rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej mjr SG Dagmara Bielec.

Strażnicy zmuszeni byli zastosować wobec pasażera środki przymusu bezpośredniego.

- Użyto siły fizycznej w postaci technik obezwładnienia i transportowych oraz zastosowano kajdanki zakładane na ręce. Po doprowadzeniu do pomieszczeń służbowych Straży Granicznej ukarano 50-letniego obywatela Ukrainy mandatem wysokości 500 złotych - zgodnie z art. 210 ust. 1 pkt 9 ustawy Prawo lotnicze - za niestosowanie się do poleceń załogi statku powietrznego. Mężczyzna przyjął mandat bez zastrzeżeń co do jego zasadności i wysokości - podsumowała rzeczniczka.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: