Prezydent, wyznaczając termin pierwszego posiedzenia, będzie wydawał postanowienie dotyczące powołania marszałka seniora. Wtedy będziemy mogli powiedzieć już z absolutną pewnością, kto jest wskazany w treści tego postanowienia - wyjaśniał w "Tak jest" w TVN24 wiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha, pytany o kandydata na marszałka seniora Sejmu przyszłej kadencji. Odniósł się także do kwestii ewentualnego ubiegania się Andrzeja Dudy o reelekcję, do podziału sił politycznych w Senacie oraz do sprawy prezesa NIK Mariana Banasia.
Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski poinformował w środę, że w przyszłym tygodniu prezydent Andrzej Duda formalnie zwoła pierwsze posiedzenia Sejmu i Senatu nowych kadencji i jednocześnie wskaże marszałków seniorów obu izb.
Marszałkiem seniorem w Sejmie zostaje jeden z najstarszych posłów, a w Senacie - zazwyczaj najstarszy parlamentarzysta.
"Formalnie tej decyzji jeszcze nie ma"
Wiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha był pytany w środę w "Tak jest" w TVN24, czy zapadła już decyzja, komu przypadnie funkcja marszałka seniora.
- Formalnie tej decyzji jeszcze nie ma - przyznał. Zauważył także, że "jeżeli chodzi o Senat, to wprost z regulaminu Senatu wynika, że tą osobą będzie osoba najstarsza wiekiem".
- I tylko wtedy, kiedy jest jakaś przeszkoda, żeby ta osoba najstarsza wiekiem - w tym wypadku pani senator [Barbara Borys-Damięcka - przyp. red.] - pełniła tę funkcję, wyznacza się kolejną według starszeństwa wieku - wskazał.
- Natomiast inaczej jest, jeżeli chodzi o regulamin Sejmu, który stanowi o tym, że prezydent wybiera spośród najstarszych wiekiem - kontynuował Mucha. Jak mówił, "tutaj nie ma wskazania co do kręgu tych osób, poza tym sformułowaniem, że to będzie jedna spośród osób najstarszych wiekiem".
- Czyli pan prezydent tutaj ma tutaj większy zakres luzu decyzyjnego, moglibyśmy powiedzieć, i swobody wyboru - dodał przedstawiciel kancelarii prezydenta.
Lista dziesięciu najstarszych posłów. "Prezydent chciał się zorientować"
Pytany, czy prawdą jest, że prezydent Andrzej Duda poprosił o listę dziesięciu najstarszych posłów, Mucha odparł: - Tak, pan prezydent chciał się zorientować.
W dziesiątce najstarszych posłów Sejmu IX kadencji znaleźli się: Iwona Śledzińska-Katarasinska (KO), Janusz Korwin-Mikke (Konfederacja), Dariusz Rosati (KO), Antoni Macierewicz (PiS), Romuald Ajchler (SLD), Joanna Senyszyn (SLD), Jarosław Kaczyński (PiS), Ryszard Terlecki (PiS), Eugeniusz Czykwin (SLD) i Krzysztof Tchórzewski (PiS).
Wiceszef prezydenckiej kancelarii wskazywał, że prezydent może wybierać marszałka seniora "jeszcze szerzej". - Ale to na pewno powinna być osoba spośród najstarszych wiekiem i bardzo jest wysoce prawdopodobne, że to będzie jedno z tych nazwisk - dodał.
Zauważył jednocześnie, że "prezydent, wyznaczając termin pierwszego posiedzenia, będzie wydawał postanowienie dotyczące powołanie marszałka seniora". - Wtedy będziemy mogli powiedzieć już z absolutną pewnością, kto jest wskazany w treści tego postanowienia - zaznaczył Mucha. Dodał, że "kryterium, które pan prezydent będzie brał pod uwagę" przy wyborze to także kwestia "zasług związanych z działalnością opozycyjną [w PRL - red.], związanych z działalnością na rzecz wolnej i suwerennej Polski".
Iwona Śledzińska-Katarasińska marszałkiem seniorem?
18 października rzecznik prezydenta Błażej Spychalski przekazał, że prezydent Andrzej Duda zwoła pierwsze posiedzenie Sejmu i Senatu na 12 listopada. Dodał, że na stanowisko marszałka seniora Sejmu "obstawia" posłankę Iwonę Śledzińską-Katarasińską.
W poniedziałek szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski zapewnił w radiowych "Sygnałach Dnia", że decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta. Zapytany wprost o Śledzińską-Katarasińską, odpowiedział, że "media nadinterpretowały wypowiedź" Spychalskiego.
"Jest naturalnym liderem, jeżeli chodzi o ten wyścig"
Gość środowego "Tak jest" w TVN24 odniósł się również do ewentualnego startu Andrzeja Dudy w zbliżających się wyborach prezydenckich.
Jak mówił, prezydent "z satysfakcją słucha tych głosów poparcia, które są bardzo jednoznaczne ze strony Zjednoczonej Prawicy, ze strony pana prezesa [PiS - red.] Jarosława Kaczyńskiego".
Mucha nie przesądził jednak, że Duda będzie ubiegał się o reelekcję. - Ja bym to postrzegał w kategoriach takich: Prawo i Sprawiedliwość deklaruje poparcie, a jeżeli chodzi o prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, to on mówi: na dziś oczywiście jestem człowiekiem w pełni sił, sprawnym, chcę służyć narodowi, ale jeszcze to nie jest moment, żebym mówił o kampanii wyborczej - powiedział.
Wiceszef kancelarii prezydenta ocenił także, że "jeżeli prezydent tę decyzję o starcie podejmie, to jest naturalnym liderem, jeżeli chodzi o ten wyścig".
"Poczekałbym do pierwszego posiedzenia"
Mucha mówił także o sytuacji w Senacie. Na uwagę, że wiele wskazuje na to, że w tej izbie większość będzie miała opozycja i kandydaci niezależni, odparł: - Poczekałbym do pierwszego posiedzenia.
Przypomniał, że kandydaci Koalicji Obywatelskiej zdobyli 43 mandaty, PSL - trzy, a SLD - dwa. PiS z kolei ma 48 mandatów. Trzy mandaty zdobyli kandydaci niezależni, deklarujący dystans do Prawa i Sprawiedliwości. Do Senatu dostała się też startująca z własnego komitetu Lidia Staroń, której niektórzy komentatorzy przypisują związki z PiS, a czemu ona sama zaprzecza.
- Jestem przekonany, że normalną rzeczą w demokracji jest to, że prowadzi się rozmowy czy buduje się określone koalicje na rzecz większości. Zobaczymy, jak będzie 12 listopada - powiedział Mucha.
Mucha o sprawie prezesa NIK
Wiceszef kancelarii prezydenta odniósł się także do sprawy prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia.
Pytany, czy kancelaria monitoruje jakoś tę sprawę, odparł: - Monitorujemy w tym sensie informacji, które się pojawiają, ale to dzisiaj jest domena Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ministra koordynatora [służb specjalnych, Mariusza Kamińskiego - przyp. red.].
Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadziło kontrolę oświadczeń majątkowych Mariana Banasia od 16 kwietnia. Zakończyło ją 16 października. Postępowanie objęło dokumenty złożone w latach 2015-2019, gdy był on kolejno wiceministrem i ministrem finansów, a potem prezesem Najwyższej Izby Kontroli.
Jak ustalił portal tvn24.pl, do Biura dotarły uwagi prezesa NIK do raportu CBA. Liczą kilkanaście stron.
17 października, dzień po opublikowaniu informacji o zakończeniu kontroli przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, Banaś wydał oświadczenie, w którym poinformował, że wraca do obowiązków prezesa NIK. Wcześniej przebywał na bezpłatnym urlopie, na który udał się pod koniec września, po emisji reportażu "Superwizjera" TVN dotyczącego niejasności wokół jego oświadczeń majątkowych.
W środę prezes Najwyższej Izby Kontroli wydał kolejne oświadczenie, w którym odniósł się między innymi do ustaleń "Superwizjera" TVN.
Autor: akr//now//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KPRP