Paweł Kukiz w Polskim Radiu zapytany został o ewentualny start w kolejnych wyborach z list PiS. - Jeżeli PiS będzie realizował tę naszą umowę i jeżeli wpisze do programu na kolejną kadencję również postulaty kolejne Kukiz'15, no to nie widziałbym przeszkód przy starcie wszystko jedno w jakiej formule - odpowiadał. Wrócił także do sprawy reasumpcji głosowania, w której jego posłowie, w tym on, zmienili zdanie w sprawie głosowania nad odroczeniem posiedzenia.
Paweł Kukiz był w czwartek gościem w Programie Pierwszym Polskiego Radia, gdzie zapytano go o przyszłość polityczną.
- Nie mogę w tej chwili mówić, czy będę startował w ogóle w wyborach kolejnych. Jeżeli PiS będzie realizował tę naszą umowę i jeżeli wpisze do programu na kolejną kadencję również postulaty kolejne Kukiz'15, no to nie widziałbym przeszkód przy starcie wszystko jedno w jakiej formule - odpowiedział.
Wspomniał przy tym, że choć minęło już trochę czasu od reasumpcji głosowania w sprawie nowelizacji ustawy medialnej, zwanej lex TVN, gdy zagłosował razem z PiS, to nie ma mowy o żadnych stanowiskach dla Kukiz'15.
- Proszę mi wskazać choć jedną funkcję, choć jedno stanowisko. Mamy przecież wielkie roszady w rządzie w tej chwili, które wziął Kukiz'15 czy któryś z posłów Kukiz'15. Ja miałem takie możliwości, bo na tym niestety w Polsce polegają w tym systemie partyjnym koalicje, że w jakiejś mierze się kupuje po prostu polityków, do klubu, do koła i to jest praktykowane od '91 roku przez wszystkich absolutnie, więc nie widzę tutaj jakiegoś nic oburzającego, że PiS robi tego typu ruchy. Natomiast proszę zauważyć, że nie mam - ja, posłowie, nasze rodziny, znajomi, ani funkcji w rządzie, ani spółek Skarbu Państwa - mówił Kukiz.
Chodzi o wydarzenia z 11 sierpnia. Doszło wtedy do kontrowersyjnej reasumpcji głosowania dotyczącego wniosku o odroczenie obrad. Najpierw Sejm przyjął ten wniosek, jednak po kilkukrotnie przedłużanej przerwie marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła reasumpcję głosowania, którą poparło 229 posłów, przy jednym głosie przeciw i jednym wstrzymującym się. W ponownym głosowaniu Sejm odrzucił wniosek o odroczenie obrad. W pierwszym głosowaniu posłowie Kukiz'15 opowiedzieli się "za" odroczeniem, w drugim zaś - większość z nich zmieniła zdanie i głosowała przeciwko.
Kukiz w trakcie audycji mówił też, że w tej kadencji parlamentarnej dopłacił "ze swoich pieniędzy około 100 tysięcy złotych do polityki". - Ponieważ nie pobieram subwencji, zostawiłem podatnikom 40 milionów złotych w kieszeni, więc żeby jakoś funkcjonować, muszę płacić, nie ma drugiego takiego polityka chyba w Sejmie, no oprócz tych dwóch jeszcze moich posłów, no taki nasz wybór i tyle, dlatego nie pogodzę się z jakimiś oskarżeniami, że "zostałeś kupiony" - powiedział Kukiz.
Umowa Kukiz-PiS
Umowa programowa pomiędzy Pawłem Kukizem a prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim została podpisana w czerwcu. Kaczyński mówił wówczas, że porozumienie zakłada, że PiS poprze "szereg ustaw ważnych dla programu Kukiz'15, na początku takie jak antykorupcyjna, o dniu referendalnym i bardzo ważna o sędziach pokoju", a politycy Kukiz'15 będą wspierać program Polski Ład i "to wszystko, co jest potrzebne, żeby ten układ polityczny, który dzisiaj jest w parlamencie, Sejmie polskim, trwał".
Do tej pory na mocy umowy z PiS w połowie września uchwalona została nowelizacja między innymi Kodeksu karnego zwana "ustawą antykorupcyjną". W październiku z kolei ma do Sejmu trafić prezydencki projekt wprowadzający instytucję sędziów pokoju. Projekt przygotował zespół utworzony po rozmowach Kukiza z prezydentem Andrzejem Dudą.
W lipcu Paweł Kukiz w TVN24 zapewniał: - Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość nie będzie wywiązywało się z tej umowy, czyli nasza ustawa w zamian za kilka ich, potem znowu nasza, znowu ich, jeżeli w pewnym momencie to się gdzieś tam skończy, to ja po prostu rzucę mandat już w tej kadencji i wrócę do domu.
Źródło: PAP, tvn24.pl