Sędzia Paweł Juszczyszyn mówił w piątek w TVN24 o konsekwencjach sporu polskiego rządu z Unią Europejską w sprawie praworządności. Komentował też sprawę wyższości prawa unijnego nad krajowym, co ma na wniosek premiera zbadać Trybunał Konstytucyjny.
Unijny komisarz do spraw gospodarczych Paolo Gentiloni powiedział w środę, że Unia wstrzymuje się z zaakceptowaniem polskiego planu odbudowy i przekazaniem Polsce pieniędzy. Powodem są - jak napisała Agencja Reutera - obawy o niezależność sądów i wolność mediów. Dodatkowo chodzi o pytania o zgodność z konstytucją zasady pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej, które do polskiego Trybunału Konstytucyjnego skierował premier Mateusz Morawiecki.
W lipcu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego. Poskutkowało to częściowym zamrożeniem prac Izby przez pierwszą prezes SN.
Izba Dyscyplinarna SN, orzeczenie TSUE. Paweł Juszczyszyn komentuje
W piątek gościem "Jeden na jeden" w TVN24 był sędzia Paweł Juszczyszyn, olsztyński sędzia, który ponad półtora roku temu został odsunięty od orzekania decyzją nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej SN.
Jego zdaniem polski rząd "absolutnie ignoruje orzeczenie TSUE" w sprawie Izby Dyscyplinarnej. - Nawet jeśli - jak powołuje się strona rządowa - likwidacja Izby Dyscyplinarnej wymaga zmian ustawowych, to zwracam uwagę, że nie ma żadnej inicjatywy ustawodawczej. To są puste słowa - podkreślił.
- Powstrzymanie działalności Izby Dyscyplinarnej, przywrócenie do pracy sędziego Igora Tulei i mnie nie wymaga zmian ustawowych. W mojej ocenie są tylko puste obietnice, gra na czas, żeby uzyskać środki z Unii Europejskiej - ocenił Juszczyszyn.
Jak dodał sędzia, "upór i arogancja władzy powoduje, że wszyscy, jako obywatele, możemy ponosić konsekwencje tej nieodpowiedzialnej polityki i utrzymywania bezprawia w Polsce".
Paweł Juszczyszyn o wyższości prawa unijnego nad krajowym
Odnosząc się do kwestii wyższości prawa unijnego nad prawem krajowym, przypominał, że "Polska suwerenną decyzją w oparciu i na mocy konstytucji przystąpiła do Unii Europejskiej, a uczestnicząc w Unii, godzimy się na szanowanie zasad".
Jego zdaniem konflikt z UE o praworządność służy rządowi, by "przejąć kontrolę nad sądami, zaprzeczając trójpodziałowi władzy, czyli fundamentowi demokracji". - Politycy chcą mieć wpływ na sędziów i cały system dyscyplinarny ma temu służyć. Nie ma wątpliwości - stwierdził gość TVN24.
Jak mówił, "nie mamy do czynienia z żadną reformą wymiaru sprawiedliwości, sądy pracują wolniej". - To jest tylko rewolucja kadrowa, wprowadzanie swoich sędziów na podstawie rekomendacji upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa - podkreślił.
Paweł Juszczyszyn wciąż odsunięty od orzekania. "Jawne, bezczelne łamanie prawa"
Paweł Juszczyszyn powiedział, że 4 sierpnia minęło półtora roku, od kiedy nie może "pełnić swojej służby" i dostaje obniżone uposażenie.
- Od strony prawnej sprawa jest jasna. Po lipcowych orzeczeniach TSUE mamy jasność, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, co już wcześniej stwierdzał Sąd Najwyższy. Na moją rzecz zapadły też orzeczenia polskich sądów, które potwierdzały, że na podstawie decyzji Izby Dyscyplinarnej nie można odsunąć sędziego od orzekania. Postanowienie sądu w Bydgoszczy jest już prawomocne, a mimo tego nie jest wykonywane - wyliczał sędzia.
W jego ocenie "osobą bezpośrednio odpowiedzialną za niewykonywanie tego orzeczenia, które nakazuje przywrócenie do orzekania, jest prezes sądu rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki". - To jawne, bezczelne łamanie prawa przez funkcjonariusza publicznego, przez sędziego - dodał.
Juszczyszyn mówił, że nie rozmawia z Nawackim, prezesem jego sądu, a ich stosunki "ograniczają się do stosunków czysto służbowych". - Chociaż nawet z tym jest problem. Ja występuję oficjalnie z pismami, systematycznie żądam dopuszczenia mnie do orzekania. Prezes Nawacki ostatnio nawet nie raczy odpowiadać na moje pisma - zaznaczył gość TVN24.
Wyższość prawa unijnego nad krajowym, pytanie premiera do TK. Paweł Juszczyszyn komentuje
Juszczyszyn komentował też pytanie o zasadę pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej, które do Trybunału Konstytucyjnego skierował premier Mateusz Morawiecki. W tym tygodniu rozprawa została po raz kolejny przesunięta, ma się odbyć 22 września.
- Trybunał Konstytucyjny jest w tej chwili wadliwie obsadzony i kierowany przez Julię Przyłębską, która została nieprawidłowo powołana na stanowisko prezesa Trybunału. To ona decyduje o terminach rozpraw i mamy do czynienia z żonglerką terminami - mówił.
Dodał, że jego zdaniem z tej sprawy powinna być wyłączona sędzia Krystyna Pawłowicz, była posłanka PiS, która wielokrotnie wypowiadała się krytycznie o Unii Europejskiej. - Nie tylko wypowiedzi publiczne pani Pawłowicz, ale też konkretne działania prawne jako parlamentarzystki, jasno określiły jej poglądy - stwierdził.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24