Nie mamy ochoty uczestniczyć w kampanii premiera nastawionej na sianie hejtu i nienawiści - mówiła w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 szefowa koła parlamentarnego Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska. Odniosła się do zaproszenia premiera Mateusza Morawieckiego na spotkanie w sprawie relokacji migrantów, jakie wystosował do klubów i kół parlamentarnych. Komentując decyzję PSL, którego prezes weźmie udział w rozmowach, powiedziała, że Władysław Kosiniak-Kamysz "będzie ze swoją agendą obnażał politykę Prawa i Sprawiedliwości".
Premier Mateusz Morawiecki zaprosił wszystkie kluby i koła parlamentarne na czwartek na godzinę 11 na rozmowę w sprawie relokacji migrantów. Udział w spotkaniu zadeklarowali przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Konfederacji. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że przedstawi swoje propozycje dotyczące między innymi pomocy Komisji Europejskiej dla uchodźców z Ukrainy w Polsce. Koalicja Obywatelska, jak poinformował szef klubu KO Borys Budka, decyzję podejmie w czwartek. W spotkaniu nie weźmie udziału Lewica oraz przedstawiciele Polski 2050.
Szefowa koła parlamentarnego Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska pytana w czwartek rano w "Rozmowie Piaseckiego" o zaproszenie premiera, powiedziała, że "zbojkotuje" spotkanie. Dodała, że "nie lubi chodzić na bezprzedmiotowe spotkania". Podkreśliła, że unijny projekt rozporządzenia "wskazuje jednoznacznie, że kraje, które mają zwiększoną aktywność uchodźczą nie muszą uczestniczyć w mechanizmie".
Odnosząc się do decyzji PSL, z którym Polska 2050 tworzy koalicję Trzecia Droga, Hennig-Kloska powiedziała, że Władysław Kosiniak-Kamysz "będzie ze swoją agendą obnażał politykę Prawa i Sprawiedliwości, tę kampanię hejtu i nienawiści".
Dopytywana, po co prezes PSL idzie na "bezprzedmiotowe spotkanie", odparła: - "jeżeli ma taką potrzebę jednak walczyć z hipokryzją premiera". - Ja wolę wziąć udział w debacie nad nowelizacją budżetu, gdzie deficyt zwiększa się do 92 miliardów złotych - dodała.
- Nie mamy ochoty i przyjemności uczestniczyć w kampanii premiera nastawionej na sianie hejtu i nienawiści - powiedziała posłanka Polski 2050.
Hennig-Kloska: chcę, żeby nasz rynek pracy został uzupełniony również osobami z zagranicy
Posłanka Polski 2050 podkreślała, że chce, żeby "nasz rynek pracy był skuteczny, żeby został uzupełniony również osobami z zagranicy, bo taka jest dzisiaj potrzeba". - Luka pracownicza w tej chwili w gospodarce wynosi milion osób. W ostatnich dziesięciu latach rynek pracy skurczył się o ponad dwa miliony osób w wieku produkcyjnym. To jest poważny problem w gospodarce. Ale jednocześnie chcę, żeby płace w Polsce rosły. My dzisiaj powinniśmy rozmawiać o tym, co zrobić, żeby Polacy z rynku pracy nie odpływali na rzecz innych krajów - mówiła.
Odniosła się także do projektu rozporządzenia migracyjnego przygotowanego przez MSZ, z którego rządzący się wycofują. Zakłada on wprowadzenie tak zwanego outsourcingu wizowego dla ubiegających się o wizy obywateli 21 państw. - W administracji pojawiają się różne pomysły. Sprawny rząd, jakim jest gabinet Prawa i Sprawiedliwości, potrafi reagować na takie błędne inicjatywy. Tak było w przypadku tego rozporządzenia. Urzędnicza inicjatywa, która była zdecydowanym błędem, została rozpoznana i zatrzymana. Tak działa skuteczny rząd. Jeszcze raz powtórzę - nasz rząd nigdy nie zgodzi się na niekontrolowaną migrację do Polski - niezależnie, czyje to będą pomysły - oświadczył w czwartek w wywiadzie dla PAP wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Hennig-Kloska oceniła, że "ta cała rozgrywka jest na potrzeby kampanii wyborczej", ale jak mówiła "problem braku rąk na rynku pracy pozostaje".
- Oczywiście mamy potrzebę, żeby czuć się we własnym kraju bezpiecznie, żeby wiedzieć, kto do niego przybywa, natomiast pracodawcy jednocześnie proszą o to, by ułatwić im uzupełnianie brakujących rąk do pracy - zaznaczyła. Podkreślała także, że "musimy zacząć rozmawiać w Polsce odpowiedzialnie o demografii, która za 30 lat wyprostuje nasze widełki demograficzne".
Została zapytana, czy takie ułatwienie jakie chciał wprowadzić rząd miało sens, czy nie. Hennig-Kloska powiedziała, że rozporządzenie było "źle zrobione". - Rząd zrobił outsourcing usług. Wtedy możemy mieć wątpliwości, czy agencje, które będą się naborem pracowników zajmować i pozwoleniem na pobyt w Polsce, będą dbały bardziej o interesy pracodawców, czy również o interesy państwa polskiego - mówiła.
Źródło: TVN24