|

Patriotycznie wybiegani. "Lubimy czuć się lepsi"

35. Bieg Niepodległości w Warszawie
35. Bieg Niepodległości w Warszawie
Źródło: PAP
11 listopada już po raz 35. ulice Warszawy opanowali uczestnicy Biegu Niepodległości. Na starcie 10-kilometrowej rywalizacji ustawiło się ponad 18 tysięcy uczestników w biało-czerwonych strojach - najwięcej w historii wydarzenia. Padły też rekordy sportowe. O wciąż rosnącej popularności biegania i jego wpływie na rozwój kraju rozmawialiśmy z Markiem Troniną, prezesem organizującej imprezę Fundacji "Maraton Warszawski".Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • - Bieganie od lat jest jedną z najpopularniejszych form aktywności ruchowej w Polsce, a popularność biegowych imprez masowych nieustannie rośnie.
  • - Z badań wynika, że lokalny wpływ ekonomiczny Maratonu Warszawskiego i Półmaratonu Warszawskiego wyniósł w 2025 roku około 60 milionów złotych.
  • - Nieodłączną częścią zaangażowania w bieganie stała się również działalność charytatywna. Uczestnicy warszawskich imprez zebrali w tym roku na cele dobroczynne prawie 900 tysięcy złotych.
  • Czytaj więcej informacji o sporcie na eurosport.tvn24.pl.

"To był największy bieg w historii Warszawy i drugi największy w historii Polski" - poinformowali organizatorzy 35. Biegu Niepodległości. Frekwencyjny rekord nie był jednak jedynym. Na dystansie 10 kilometrów rekord Polski (32:00) ustanowiła Elżbieta Glinka. Wśród mężczyzn triumfował Belg Clement Deflandre (28:26), a finiszujący za nim Arturs Niklavs Medvevs ustanowił nowy rekord Łotwy.

Ale wymierne wyniki sportowe to tylko jeden z wielu efektów wciąż rosnącej popularności imprez biegowych w Polsce. Tych, które wywierają pozytywny wpływ na miasto i jego mieszkańców, jest znacznie więcej - przekonuje Marek Tronina, prezes Fundacji "Maraton Warszawski", która od ponad 20 lat odpowiada za organizację największych imprez biegowych w Warszawie.

Do tego dochodzi jeszcze zaangażowanie uczestników w działalność charytatywną. W jaki sposób te wszystkie elementy są powiązane? I z czego właściwie wynika chęć coraz bardziej licznego uczestnictwa w wydarzeniach biegowych?

Mariusz Czykier: Czy bieganie jest patriotyczne?

Marek Tronina: To jest bardzo szeroki temat, który pewnie można rozebrać na kilka warstw. Tak na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie, ale z drugiej strony, skoro są organizowane marsze i można iść patriotycznie, to równie dobrze można też biec patriotycznie. Ale to chyba każdy musi sobie sam we własnym sumieniu odpowiedzieć, czy biegnie dlatego, że to jest nasze święto, czy biega, bo po prostu jest bieg i można w nim pobiec. A może ma jeszcze jakieś inne powody? Chyba nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć.

Ale zgodzisz się z tym, że w ogóle ruch czy dbanie o zdrowie w takim szerokim społecznym kontekście ma pewien charakter i cechy dające się podciągnąć pod definicję patriotyzmu?

No tak, to jest właśnie jedna z tych warstw, o których wspomniałem. W pewnym sensie jest oczywiste, że jeżeli ktoś dba o zdrowie, to mniej choruje lub choroby dopadają go później, jest dłużej i bardziej produktywny, dłużej płaci składki i tak dalej. Być może to jest trochę podejście księgowego i nie jestem pewien, czy powinno być ono dominujące, ale rzeczywiście tak jest.

Przeczytałem przy okazji Święta Niepodległości ładne zdanie, które ktoś napisał, że dla niego patriotyzm to jest "myślenie i działanie w kategoriach dobra swojego narodu". Czasem się zastanawiam, czy to, co robię, jest w interesie naszego kraju, czy nie. No i wychodzi mi, że jest. Jeśli jako populacja jesteśmy zdrowsi, to chyba właśnie o to chodzi.

To jeszcze jedna warstwa. Zrobiliście jakiś czas temu badania wpływu ekonomicznego organizowanych przez was biegów na lokalną społeczność. Ile pieniędzy trafia do lokalnego budżetu?

Sześćdziesiąt milionów złotych rocznie z dwóch wydarzeń - Maratonu i Półmaratonu Warszawskiego. Tu trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że to nie jest przychód, ale właśnie tak zwany wpływ ekonomiczny. Trochę inaczej się to szacuje, bo to są pieniądze, które nie trafiają prosto do kasy miasta, ale są wydawane lokalnie na rozmaite usługi czy towary.

Klatka kluczowa-15678
Uczestnicy 35. Biegu Niepodległości dobiegli do mety
Źródło: TVN24

Pytam o to wszystko, bo wydaje mi się, że na sport bardzo często patrzy się przez pryzmat wyników, a w waszym przypadku dość wyraźnie widać, że dużą rolę pełnią tu również rozmaite oddziaływania społeczne. Jak to wygląda z twojej perspektywy?

Nie bez powodu tego typu wydarzenia nazywa się sportowymi imprezami masowymi. Ten czynnik społeczny jest dla nas absolutnie kluczowy, wręcz dominujący. Bez tego w ogóle ciężko byłoby obronić taką imprezę jak maraton, który - nie oszukujmy się - jest organizacyjnie trudny i dla miasta, i dla części jego mieszkańców. Tymczasem wsparcie dla tego typu imprez, tak w Warszawie, jak i w wielu innych miastach, jest z roku na rok większe. I to właśnie nie z powodu wyników sportowych, a społecznych, które są coraz bardziej rozległe. Bo coraz więcej osób uczestniczy w tych imprezach, a więc - o czym mówiliśmy na początku - więcej osób dba o swoje zdrowie. Bo w coraz większym stopniu jesteśmy odwiedzani przez uczestników z zagranicy, którzy zostawiają tu coraz więcej pieniędzy, więc ten wspomniany również wpływ ekonomiczny jest silniejszy. Bo w coraz większym stopniu ludzie, którzy nie biegną, ale są tak zwanymi uczestnikami biernymi czy po prostu kibicami, uczestniczą w imprezie tylko po to, żeby się dobrze bawić.

Okazuje się, że to, co powtarzaliśmy od lat: wcale nie musisz biec, ale bądź z nami, bo to jest fajne - na koniec rzeczywiście staje się fajne, tylko potrzeba trochę czasu, żeby to zaczęło docierać. Parafrazując to słynne powiedzenie o kłamstwie, prawda powtarzana wiele razy też staje się prawdą. Dlatego ludzi - uczestniczących w imprezie jako kibice czy bawiących się w strefie startu i mety pod Pałacem Kultury - jest coraz więcej. To są już dziesiątki tysięcy ludzi.

To wszystko to są wymierne korzyści społeczne, bo to w istocie jest impreza społeczna. A ten wymiar sportowy - w znaczeniu takim, że ktoś pobił jakiś rekord - on jest ważny o tyle, że dodaje wydarzeniu jeszcze większego splendoru i wzmacnia tych, którzy w imprezie uczestniczą w tej lub innej formie.

Z czasem te wyniki sportowe też zyskują na znaczeniu. Jeśli na Bieg Niepodległości przyjeżdża kilku fajnych gości z Europy, jeśli padają tu rekordy, w tym rekord Polski, to już nikt nie ma wątpliwości, że to jest impreza na wysokim poziomie. A uczestnicy sobie to cenią. To wszystko sprawia, że impreza jako całość staje się po prostu kompletna.

Czytaj także: