Policjanci z komendy w Jaworze (woj. dolnośląskie) uratowali 19-latkę z insulinoopornością, która zasłabła za kierownicą. Policjant wybił szybę, a potem - razem z partnerką ze służby - obudził młodą kobietę. Okazało się, że 19-latka zasłabła w drodze do szkoły.
W czwartek rano dyżurny policji w Jaworze otrzymał informację od kobiety - jadącej drogą w gminie Paszowice - o samochodzie, który tarasuje przejazd. Ze zgłoszenia wynikało, że za kierownicą siedzi młoda kobieta.
- Zgłaszająca nieskutecznie próbowała ją obudzić poprzez pukanie w szyby. Ponieważ auto było zamknięte, wezwała policję - przekazała aspirant sztabowy Ewa Kluczyńska z jaworskiej policji.
Po kilku minutach na miejscu był już patrol.
- Siedząca na miejscu kierowcy, w zamkniętym aucie, młoda kobieta, nie reagowała na pukanie w szybę i wołanie funkcjonariuszy. Nie pomogły także włączone w radiowozie sygnały dźwiękowe - opowiada policjantka.
Interwencja
Funkcjonariusze wiedzieli, że muszą szybko działać: starszy sierżant Wiktor Szmorłowski wybił tylną szybę boczną zamkniętego auta. Po chwili funkcjonariusze już zajmowali się nieprzytomną 19-latką.
- Na szczęście okazało się, że nieprzytomna oddycha. Posterunkowa Katarzyna Krawczyk wzywała pogotowie - relacjonuje Kluczyńska.
Jeszcze zanim na miejscu pojawili się medycy, policjantom udało się obudzić młodą kobietę.
- 19-latka nie wiedziała, gdzie jest i co się wydarzyło. Jak się okazało, kobieta choruje na insulinooporność - przekazuje rzeczniczka policji w Jaworze.
19-latka przekazała, że zasłabła w drodze do szkoły.
- Szybka reakcja policjantów pozwoliła uniknąć tragedii. Apelujemy o reagowanie na osoby potrzebujące. Nie bądźmy obojętni wobec tych, którzy zwłaszcza teraz, w okresie zimowym, mogą potrzebować naszej pomocy - podkreśla Kluczyńska.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Jaworze