Wyczyścili, po niespełna 12 godzinach znów były pomazane

Pseudograffiti na ścianie wieżycy mostu Poniatowskiego
Graffiti na zabytkowym murze
Źródło: Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl
Zarząd Dróg Miejskich zlecił wyczyszczenie wieżyc zabytkowego mostu Poniatowskiego. Te jednak znów padły ofiarą wandali. Na ścianach pojawiło się świeże pseudograffiti.

Jak poinformował ZDM, niespełna 12 godzin po zakończeniu czyszczenia z pseudograffiti wieżyc wiaduktu mostu Poniatowskiego, wandale znowu je pomalowali. Koszt ponownego czyszczenia to 52 tys. zł.

Drogowcy wyjaśnili, że choć wieżyce mają zostać docelowo wyremontowane, to do tych prac zostało trochę czasu i chcieli je wyczyścić.

Podkreślili, że trudno im zrozumieć tego typu zachowania, zwłaszcza że udostępniają legalne miejsca, w których można wyrazić swoją ekspresję przy pomocy farby w sprayu.

"Niszczenie miejskich przestrzeni nie jest wyrazem buntu przeciwko systemowi - to zwykły bandytyzm i brak szacunku - przede wszystkim dla mieszkańców i wszystkich, którzy współtworzą nasze miasto" - czytamy w komunikacie zamieszczonym przez ZDM.

Drogowcy wystąpili do Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa, aby w tym miejscu została zamontowana kamera monitoringu miejskiego.

Plaga pseudograffiti

Pseudograffiti to już prawdziwa plaga. Wątpliwej urody napisów i bohomazów wykonanych farbą w spreju przybywa, często w bardzo reprezentacyjnych miejscach. Na początku kwietnia pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, że problem jest bardzo widoczny na ulicy Marszałkowskiej, symbol wielkomiejskości przekształcił się w galerię wandali i dowód ich bezkarności. Bazgroły straszą na ścianach parterów większości budynków. - Liczba i nachalność tych dewastacji poraża - słychać na Marszałkowskiej.

Ostatnio wandale nie oszczędzili nawet miejsca pamięci znajdującego się pomiędzy Trasą Łazienkowską a placem Zbawiciela. Zabytkowa tablica Karola Tchorka poświęcona zamordowanym w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego 200 mieszkańcom miasta również została pomazana sprejem.

Pseudografficiarze niszczą też inne zabytki. W styczniu ich ofiarą padł dopiero co wyremontowany XVII-wieczny mur ceglany na Mariensztacie, pozostałość po pałacu Kazanowskich.

Czytaj także: