"Sprostytuowana minister Grażyna Gęsicka" w piątek, a w niedzielę "Jarosław Kaczyński kobietą?" - to tylko ostatnie, już nie ostre komentarze, a zwyczajne obelgi, rzucane przez Janusza Palikota. Posłowie opozycji pytają "czy premier w końcu zareaguje?!", a PO głosem Stefana Niesiołowskiego odpowiada: - Tak, ale jak klub PiS wcześniej usunie z partii Jarosława Kaczyńskiego. - Pan jest chory z nienawiści i powinien się leczyć - komentował słowa wicemarszałka Michał Kamiński z PiS.
Dyskusja na temat ostatnich wypowiedzi Janusza Palikota zdominowała (nie po raz pierwszy) niedzielną "Kawę na ławę".
48 godzin Palikota
W piątek poseł PO oskarżał w "Magazynie 24 godziny" byłą wiceminister rozwoju regionalnego w rządzie PiS Grażynę Gęsicką o manipulowanie na niekorzyść rządu statystykami (posłanka przekonywała podczas konferencji PiS, że rząd wykorzystał zaledwie 0,3 proc. unijnych funduszy na lata 2007-2013 i twierdzi, że dane te zaczerpnęła z oficjalnej strony internetowej ministerstwa rozwoju regionalnego red.) Palikot przekonywał, że swoim postępowaniem była minister się "sprostytuowała".
Słowa posła Palikota spotkały się z oburzeniem posłów nie tylko opozycji. Wśród swoich partyjnych kolegów, Palikot też zresztą znalazł ostrych krytyków. Bardzo ofensywnie wypowiedź szefa Komisji Przyjazne Państwo oceniał Jarosław Gowin. Ale Palikota to nie przestraszyło i w niedzielę zamieścił na swoim blogu wpis, w którym rozpisuje się nad seksualnością Jarosława Kaczyńskiego.
Z czego wynika, że bodaj jako jedyny z polskich premierów (J. Kaczyński) nie był żonaty? Z porażek miłosnych, z niechęci do instytucji małżeństwa, z odmiennych preferencji seksualnych? Nie byłaby problemem, przynajmniej dla mnie, ewentualnie odmienna orientacja seksualna Jarosława (...). Problemem byłoby ukrywanie tego przed opinią publiczną. (...) Na szczęście, politycy nie mają płci i można ich pytać o wszystko. Ja – niepytany – oświadczam, że jednoznacznie preferuję kobiety. A Pan, Panie Jarosławie? Wpis Janusza Palikota na blogu
Niesmacznie, ale...
Okazję do skomentowania na gorąco tych "rozważań" mieli goście Bogdana Rymanowskiego w "Kawie na ławę", ale z okazji skorzystać nie chcieli. Wszyscy zgodnie zaczęli wykrzykiwać by "dać temu spokój". Klubowy kolega Palikota, Stefan Niesiołowski przyznał jednak, że rzeczywiście "jest to niesmaczne".
Ale o piątkowej wypowiedzi posła Palikota, wicemarszałek mówił już łagodniej . Jak Niesiołowski patrzy na apel prezesa PiS by "premier okazał się dżentelmenem" i rozwiązał tę sprawę ostatecznie? - Pan Kaczyński, po tym jak nazywał mnie m.in. sprzedawczykiem stracił moralne prawo żeby kogokolwiek pouczać. Zajmiemy się tą wypowiedzią Palikota, jak klub PiS wyrzuci prezesa Kaczyńskiego. Jak on śmie wzywać premiera do tablicy? Przykro mi, że mój kolega tak powiedział o Gęsickiej. Ja powiedziałbym inaczej... że to co zrobiła było obrzydliwe. To słowo "prostytucja" było za mocne, ale ona kłamała - mówił Niesiołowski.
Kto tu jest chory?
- Pani Gęsicka mówiła prawdę. Korzystała z danych, które wiszą na stronie rządowej. Ważne jest jednak to, że została tu w sposób haniebny przekroczona kolejna granica. Chcę jednak publicznie podziękować posłowi Gowinowi, który jako jedyny w tej partii miał odwagę napiętnować Palikota - odpowiadał minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński.
Jak dodał, "wypowiedzi Palikota go oburzają, ale jeszcze bardzie oburzyła go erupcja nienawiści Niesiołowskiego". - Pan jest chory z nienawiści i powinien się leczyć - denerwował się prezydencki minister. - Pan również niech się liczy ze słowami - ustawiał kolegę Ryszard Kalisz Z SLD. - A niech sobie mówi, co chce - machał ręką Niesiołowski.
Poseł SLD na Palikocie też jednak nie zostawił suchej nitki. - W debacie politycznej naturalny jest spór, ale nie powinny pojawiać się w niej argumenty ad personam. Uważam, że przesadził i powinien przeprosić panią Gęsicką - wskazywał Kalisz.
"Tu brakuje ludzi normalnych"
Ale według Marka Jurka, byłego posła PiS (dziś Prawica Rzeczpospolitej), przeprosiny Palikota i tak za wiele nie dadzą. Dlaczego? - Bo jego wypowiedzi to sprawa patologicznej wręcz tolerancji wewnątrz PO. Ubolewam nad stanem polskiej polityki, bo zaczyna w niej brakować ludzi normalnych. Palikot już dawno powinien być usunięty z partii. Ja bym go wyrzucił. Dlaczego partia to toleruje? - pytał były marszałek Sejmu.
Głowy polityków próbował studzić Eugeniusz Kłopotek, ale i on nie miał zamiaru bronić Palikota. - Nie wiem, czy mam odpowiedzieć jak nakazuje koalicyjna poprawność, czy jak facet, który się zwyczajnie wkurzył? - pytał. I dodawał: - Mówiło się że Palikot to "kłopotek" PO. Dziś to już kłopot. Musicie skończyć z tym w końcu. On działa ciągle w recydywie. Jeżeli nie zareagujemy teraz to będzie tylko gorzej - przekonywał.
I przestrzegł też Palikota: - Jeżeli Janusz wypowie takie słowa pod adresem mojej koleżanki, to wzywam go na ring i leję równo, z lewej - żartował.
W studiu radośniej zrobiło się tylko na moment.
Źródło: TVN, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24