- Janusz Palikot jest partnerem najwyższego ryzyka. Ja takiego ryzyka dla Polski bym nie podejmował - stwierdził premier Donald Tusk pytany o ewentualną koalicję z Ruchem Palikota. Lider PO skomentował także zapowiedź Palikota, że zwróci się on do marszałka Sejmu o zdjęcie krzyża w sali obrad. - Gdyby Ruch Palikota rozpoczął swoją karierę parlamentarną od wojny od krzyż, byłoby to absolutnym szyderstwem z hasła Janusza Palikota, postulującego nowoczesne państwo - uważa Tusk.
Janusz Palikot jest partnerem najwyższego ryzyka. Ja takiego ryzyka dla Polski bym nie podejmował Donald Tusk
Wyjaśnił, że może po prostu sądzić, iż "powstanie koalicja PO-PSL i że ona będzie skuteczna". - Nie ma potrzeby spekulacji, czy ktoś jeszcze będzie musiał być uczestnikiem takiej koalicji. Osobiście mogę powiedzieć tylko to: (...) klub Palikota jest niespodzianką, jeśli chodzi o wysokość wyniku, ale też jest wielką niewiadomą, jeśli chodzi o to, co będzie prezentował w parlamencie - mówił Tusk.
I dodał: - Moja znajomość Janusza Palikota podpowiada mi, że to jest partner wysokiego ryzyka. Pod każdym względem. Znacie moją niechęć do hazardu i do przesadnego ryzyka, także ja takiego ryzyka dla Polski bym nie podejmował - podkreślił.
"Absolutne szyderstwo"
Donald Tusk podczas konferencji pytany był także o słowa Janusza Palikota, który zapowiedział, że zwróci się do marszałka Sejmu o zdjęcie krzyża w sali obrad. - Byłoby absolutnym szyderstwem z hasła nowoczesne państwo, jakie Janusz Palikot bardzo stanowczym tonem wygłaszał jeszcze w wieczór wyborczy, by to ugrupowanie domagające się nowoczesnego państwa, zaczęło swoją karierę parlamentarną od wojny o krzyż - ocenił premier.
- Uważam, że nowoczesne państwo dzisiaj, to jest też państwo, które potrafi uchronić instytucje, w tym parlament, od wielogodzinnych, wielodniowych, a może wielomiesięcznych debat na temat kształtu szponów orła w polskim herbie, tego czy krzyż ma prawo wisieć, czy nie i tych wszystkich ideologicznych - słusznie traktowanych jako zastępcze - chociaż bardzo emocjonujących tematów - powiedział premier.
Dlatego - jak dodał - jest przekonany, że "ludzie rozsądni nie pozwolą na to, aby polski Sejm, szczególnie w tak krytycznym, w tak ważnym czasie, zamienić znowu w miejsce zdarzeń ciekawych, ale niepotrzebnych, także z punktu widzenia interesów państwa".
ant//kdj/k
Źródło: PAP