- Jeśli ma się 5 procent i kurczowo się tego broni, to jest to samobójstwo - mówił w "Faktach po Faktach" Janusz Palikot. Lider Twojego Ruchu przekonywał, że lewica powinna pójść do wyborów jako koalicja, a w referendum powinno się odrzucić JOW-y.
Janusz Palikot poinformował, że w sobotę odbędzie się posiedzenie Rady Krajowej Twojego Ruchu, SLD i spotkanie władz partii Zielonych, na którym ma zapaść decyzja, czy lewica pójdzie do wyborów jako koalicja.
Dodał, że będzie rekomendował to swojemu ugrupowaniu. Jak mówił, jest za tym, by takie ryzyko podjąć. Dla koalicji próg wyborczy wynosi 8 procent, dla partii 5 procent.
Palikot chciałby, by partie szły do wyborów pod jedną nazwą - Zjednoczona Lewica.
- Uważam, że ludzie, oczekując zmiany, nie chcą formacji, która się boi, czy przekroczy 5-8 procent, nie (chcą) formacji, która ma takie ambicje. To nic nie daje - powiedział.
"Trudno, nie będziemy posłami"
Palikot odpowiadał też na krytykę Joanny Senyszyn z SLD, która stwierdziła, że jeśli ma się 5 proc. poparcia, a robi się krok w kierunku 8 proc., to oznacza to jedynie samobójstwo. - Odwrotnie. Jeżeli ma się 5 procent i kurczowo się tego broni, to to jest samobójstwo - mówił Palikot.
Zaznaczył, że 5 -6 proc. poparcia daje jedynie 7-8 mandatów. - To nawet klubu lewicy nie będzie. Naprawdę lepiej z godnością polec z projektem, który ma pewną skalę i może budować alternatywę. Trudno, nie będziemy posłami, jeśli Polacy tego nie zaakceptują - powiedział. Dodał, że wielki błąd w wyborach do Parlamentu Europejskiego popełniła Europa Plus, bo nie stał za nią żaden projekt długofalowy.
Pytany czy w koalicji jest miejsce dla Andrzeja Rozenka i Grzegorza Napieralskiego, którzy pod koniec czerwca założyli własną formację polityczną Biało-Czerwoni, odpowiedział: - Generalnie wszystko jest otwarte. Ja nie mam żadnych radykalnych uprzedzeń.
Palikot poinformował, że o koalicji na lewicy rozmawiał już z Leszkiem Millerem. - Spotkaliśmy się kilka razy w ostatnim miesiącu - oświadczył.
Nie dla JOW-ów
Lider Twojego Ruchu przekonywał, że JOW-y są jawnym oszustwem wyborczym. - Wmówieniem opinii publicznej, że są dobrym sposobem na zmianę - powiedział. A tymczasem - jak mówił - jednomandatowe okręgi wyborcze umacniają obecny system. - Kukiz może tego nie rozumie - powiedział.
Zapowiedział, że do czasu referendum, które odbędzie się 6 września, będzie nakłaniał wyborców, by głosowali przeciwko JOW-om.
Mówił też, że Twój Ruch ma propozycje innych zmian. Chce m.in. wprowadzić limit dwóch kadencji dla wszystkich polityków i ograniczyć liczbę posłów proporcjonalnie do frekwencji. Tzn. gdyby frekwencja w czasie wyborów wyniosła 50 proc, to w Sejmie zasiadłoby 230 posłów, a nie 460.
TR proponuje też wprowadzenie okrągłej karty do głosowania, tak by nie było "jedynek" na listach. - Chodzi o to, że ten kandydat, który prowadzi dobrą kampanię, który jest znany, przebija się, ale nie dlatego, że ktoś jest na "jedynce", bo sobie to załatwił z władzami partii - powiedział Palikot.
- Wszystko jedno, czy będę startował z pierwszego miejsca, czy z ostatniego, niech się przebije kandydat, który jest najlepszy - mówił.
"Mądra" decyzja Komorowskiego
W piątek Bronisław Komorowski poinformował, że po zakończeniu prezydentury nie będzie się ubiegał się o mandat posła ani senatora. Janusz Palikot ocenił w "Faktach po Faktach", że to słuszna i mądra decyzja. - Ja ją popieram i się jej spodziewałem - powiedział.
Autor: db/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24