- Jeżeli ojciec mówi, że lekarz ma dla niego minutę i nie mówi mu, co się dzieje w tak bardzo tragicznej sytuacji, że to ojciec pyta o psychologa, a nie szpital... To gdzieś system ludzki nie funkcjonuje dobrze. Nie tylko w tym szpitalu, ale w wielu innych - mówił w rozmowie z reporterką TVN24 Jurek Owsiak, szef WOŚP, komentując sprawę śmierci nienarodzonych bliźniąt.
"Podejrzewamy, że po raz kolejny nie sprzęt, a ludzie są winni podobnej sytuacji, że niestety po raz kolejny odpowiedzialność za ten wypadek zostanie rozmyta i niewyjaśniona" - napisali we wspólnym oświadczeniu Lidia i Jerzy Owsiakowie, którzy są wstrząśnięci tragedią we włocławskim szpitalu. W nocy z czwartku na piątek we włocławskim szpitalu zmarła para bliźniąt, jeszcze przed wykonaniem cesarskiego cięcia. Zabieg, zgodnie z zaleceniem ginekologa prowadzącego, miał być przeprowadzony w czwartek. Personel szpitala jednak poinformował ciężarną, że cesarka może zostać wykonana w piątek rano, gdyż niezbędna do przeprowadzenia operacji osoba, specjalista od USG, miała być na miejscu dopiero następnego dnia. Dzieci nie przeżyły nocy.
"34 tydzień to już jest jej miejsce w szpitalu"
Jak zapewnili Owsiakowie w oświadczeniu, szpital we Włocławsku został przez WOŚP fachowo wyposażony. - Mało tego, że był sprzęt, to był bardzo dobry sprzęt. USG, o którym także jest mowa, to najnowocześniejsze USG, kupione w 2013 roku, skierowane na oddział neonatologiczny, na oddział gdzie występuje patologia ciąży - mówił w rozmowie z reporterką TVN24 Jurek Owsiak, szef WOŚP. - Kobieta, która trafiła na ten odział, po pierwsze, powinna już w 34 tygodniu tam być. My słyszymy, że była w 35 tygodniu ciąży, ale jeszcze wróciła do domu. Według standardów, które my znamy, a pracujemy dla neonatologii od 22 lat, 34 tydzień to już jest jej miejsce w szpitalu i obserwowanie jej. Była mowa o cukrzycy, o ciśnieniu, które się zmienia - przekonywał szef WOŚP.
Owsiak: Szpital miał całą ścieżkę, jeśli chodzi o sprzęt
Dodał, że szpitale takie jak ten we Włocławku, mają dużo profesjonalnego sprzętu i "całą ścieżkę jeśli chodzi o sprzęt, która pozwala ratować bardzo trudne ciąże". - USG obsługuje lekarz. Nie trzeba technika sprowadzać skądś - mówił Owsiak. Jak zapewnił, USG które kupuje WOŚP jest przekazywane szpitalom wraz z kursem, szkoleniem. - Zazwyczaj ci ludzie już wiedzą, co to jest USG. Wymieniają je na najnowszy typ. To są takie szkolenia, które wyjaśniają praktycznie co jeszcze można z tym USG zrobić - tłumaczył Owsiak.
"System ludzki nie funkcjonuje dobrze"
Jego zdaniem, problemem nie jest brak profesjonalnych urządzeń, bo one są. - Zawodzi czynnik ludzki. Obawiamy się, że jest to kolejna sprawa, która gdzieś potem ginie w tych wyjaśnieniach, przykryta kolejnymi sprawami - stwierdził Owsiak. - Jeżeli ojciec mówi, że lekarz ma dla niego minutę i nie mówi mu, co się dzieje w tak bardzo tragicznej sytuacji. Że to ojciec pyta o psychologa, a nie szpital, to gdzieś system ludzki nie funkcjonuje dobrze. Nie tylko w tym szpitalu, ale w wielu innych. Bo my się z tym stykamy. Dostajemy listy od ludzi, którzy są załamani tym, w jaki sposób byli potraktowani w szpitalu - dodał.
Autor: kde//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24