To jest niezwykle groźny przypadek, kiedy instytucje rządowe bez względu na to, kto będzie w tym rządzie, uzurpują sobie prawo, aby rządzić organizacjami pozarządowymi - tak Jerzy Owsiak, szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odniósł się projektu zmiany ustawy o zbiórkach publicznych. Przepisy mają pozwolić Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji na przerwanie zbiórki, jeśli na przykład będzie ona naruszać ważny interes społeczny.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, żeby rozpocząć publiczną zbiórkę pieniędzy należy jedynie zarejestrować ją na portalu zbiorki.gov.pl. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, administrator i właściciel strony, nie wydaje żadnej zgody na przeprowadzenie tego rodzaju akcji.
Minister może natomiast obecnie odmówić rejestracji zbiórki tylko w trzech ściśle określonych przypadkach:
- gdy cel zbiórki jest niezgodny z prawem albo nie jest zadaniem publicznym ani celem religijnym (listę zdań publicznych wymienia w punktach inna ustawa);
- gdy cel zbiórki jest sprzeczny z celami komitetu organizującego zbiórkę;
- gdy komitet organizujący kolejną zbiórkę nie rozliczył się z poprzedniej Po zmianie przepisów minister będzie mógł wykreślić zbiórkę z portalu zbiórek publicznych również wtedy, jeśli "wskazany w zgłoszeniu cel zbiórki publicznej byłby sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, lub naruszał ważny interes społeczny".
"To jest niezwykle groźny przypadek"
Zdaniem Owsiaka tak sprecyzowane zapisy ustawy to "totalna abstrakcja". - Jeżeli są rzeczy nielegalne, to niech tym zajmie się prokurator i policja, ale nie uznaniowo, bo o tym bardzo wyraźnie mówi ustawa - skomentował szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Owsiaka martwi również to, że po decyzji urzędników zbiórka może być przerwana natychmiast. - Jak w stanie wojennym - mówił Owsiak.
- To jest niezwykle groźny przypadek, kiedy instytucje rządowe bez względu na to, kto będzie w tym rządzie, uzurpuje sobie prawo, aby rządzić organizacjami pozarządowymi - dodał szef WOŚP.
Szefernaker: fake news
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker w rozmowie z TVN24 zapewnił, że zaproponowane przepisy "nie mają na celu ograniczenia jakiejkolwiek działalności dotychczas zbierających (pieniądze - red.) instytucji, organizacji pozarządowych, w tym Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy".
"Fake newsem" nazwał pojawiające się w internecie sugestie, że dzięki ustawie będzie można przekierować pieniądze ze zbiórki na inny cel.
- Chciałbym jasno powiedzieć jeszcze raz: jakakolwiek działalność organizacji pozarządowych, które dokonują zbiórek publicznych, nie będzie ograniczona w ramach tej nowelizacji - powiedział. Dodał, że ustawa "ma charakter taki, żeby ograniczyć te (zbiórki - red.), które budzą szczególe wątpliwości opinii publicznej" i te, które naruszają klauzule generalne, ustawy.
Konsultacje w ministerstwie
W środę Szefernaker poinformował, że ponad 40 organizacji pozarządowych zostało zaproszonych do konsultacji w sprawie zmiany przepisów o zbiórkach publicznych. Będzie też spotkanie w tej sprawie - 6 marca.
Proponowane przepisy nie mają na celu ograniczenia jakiejkolwiek działalności podmiotów, które przeprowadzają na co dzień zbiórki publiczne, w tym WOŚP.
— Paweł Szefernaker (@szefernaker) February 28, 2018
Blisko 30 organizacji pozarządowych zwróciło się do szefa MSWiA o pozostawienie ustawy w obecnym kształcie. Wśród nich znalazły się m.in. Fundacja im. Stefana Batorego, Fundacja Panoptykon, Greenpeace, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, WOŚP i Stowarzyszenie Amnesty International.
Zmiany po reportażu "Superwizjera" TVN o neofaszystach
Jednym z powodów propozycji zmian w ustawie o zbiórkach publicznych była zbiórka pieniędzy "Dla Walusia" prowadzona przez Stowarzyszenie "Duma i Nowoczesność". Z organizacją tą związane były osoby, które zorganizowały w ubiegłym roku obchody urodzin Hitlera w lesie pod Wodzisławiem Śląskim. O sprawie poinformowali dziennikarze "Superwizjera" TVN.
Zbiórka została ogłoszona na portalu zbiórek publicznych. MSWiA twierdziło wówczas, że nie ma prawnej możliwości zablokowania zbiórki. Wciąż widnieje ona na portalu.
Janusz Waluś, emigrant z Polski, w 1993 r. zabił Chrisa Haniego, przywódcę Afrykańskiego Kongresu Narodowego i szefa Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej. Waluś został skazany na karę śmierci, którą zamieniono na dożywocie.
Autor: PTD,pk/AG / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24