Posłowie Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli złożenie wniosku o zwołanie kolejnego posiedzenia komisji sejmowej, na którym prezes Najwyższej Izby Kontroli miałby odpowiedzieć na pytania dotyczące wątpliwości wokół jego oświadczeń majątkowych. - Do sprawy Mariana Banasia wrócimy, bo jego oświadczenie sprawy nie zamyka - zapewnił przewodniczący komisji Wojciech Szarama z Prawa i Sprawiedliwości.
Sejmowa komisja do spraw kontroli państwowej pozytywnie zaopiniowała w środę kandydatury posła PiS Marka Opioły oraz byłego posła tej partii Tadeusza Dziuby na stanowiska wiceprezesów NIK. W posiedzeniu uczestniczył prezes NIK Marian Banaś, którego posłowie opozycji pytali m.in. o wątpliwości dotyczące jego majątku. Nie odpowiedział jednak na pytania, a jedynie odczytał kilkuminutowe oświadczenie.
KO chce kolejnego posiedzenia w sprawie Mariana Banasia
Po zakończeniu obrad poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba zapowiedział na konferencji prasowej, że jego klub złoży wniosek o zwołanie kolejnego posiedzenia tej komisji i zaproszenie na nie Mariana Banasia, tak by szef NIK odpowiedział na pytania posłów opozycji. - Dzisiejsza sytuacja to gorsząca scena, kiedy prezes NIK nie odpowiada na konkretne pytania posłów opozycji, ale odczytuje oświadczenie niczym na sali sądowej - ocenił Szczerba.
Stwierdził też, że PiS "panicznie boi się prawdy" na temat szefa Najwyższej Izby Kontroli. - Stąd ta próba przykrycia pytań opozycji - pytań konkretnych, dotyczących po pierwsze majątku prezesa Banasia, po drugie - gospodarowania tym majątkiem w takim celu, żeby unikać odpowiedniego opodatkowania i zaniżać wartość nieruchomości. Trzecia sprawa to dobór współpracowników, którzy okazali się po prostu zwykłymi złodziejami - podkreślił Szczerba.
Nitras: rząd będzie krył tajemnice
Sławomir Nitras (KO) wyraził pogląd, że między prezesem NIK a PiS "doszło do dealu". - Za powołanie wiceprezesów z PiS-u rząd będzie krył tajemnice pana Banasia. Pan Banaś może czuć się bezkarny - mówił poseł KO. - Prezes Najwyższej Izby Kontroli, który powinien być twardym człowiekiem o nieskazitelnym charakterze (...), ucieka przed posłami, bojąc się pytań o samego siebie - dodał.
Według Nitrasa w takiej sytuacji nie można mówić o niezależnej NIK. - Nie możemy też mówić o instytucji, która jest w stanie kontrolować rząd, bo tą instytucją zarządza człowiek, który pod ciężarem oskarżeń uciekł przed pytaniami, uciekł przed Sejmem - ocenił poseł KO.
prezes Najwyższej Izby Kontroli, który powinien być twardym człowiekiem o nieskazitelnym charakterze, ucieka przed posłami, bojąc się pytań o samego siebie (http://www.tvn24.pl)
Zarzucił też przewodniczącemu Komisji Kontroli Państwowej Wojciechowi Szaramie (PiS), że pod jego kierownictwem komisja ta "nie kontroluje państwa i nie sprawuje kontroli nad NIK". - Służy tylko jako maszynka do głosowania, zatwierdzania kandydatur PiS, bo tylko po to przyszedł dzisiaj do Sejmu pan Banaś - ocenił poseł KO.
Zaapelował do marszałek Sejmu Elżbiety Witek (PiS), by nie powoływała Opioły i Dziuby na wiceprezesów NIK. - Jeżeli pani powoła ich na stanowiska wiceprezesów NIK, będzie to dowód na to, że działa pani w interesie PiS, a nie państwa polskiego i będzie to z pani strony kolejny przykład nadużycia władzy - zaznaczył poseł KO, zwracając się do Witek.
Późnym popołudniem Kancelaria Sejmu poinformowała na Twitterze, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek wręczyła Markowi Opiole i Tadeuszowi Dziubie akty powołania na stanowiska wiceprezesów NIK.
Kropiwnicki: to jest zwykłe oszustwo
Poseł Robert Kropiwnicki (KO) wyraził pogląd, że środowe posiedzenie komisji do spraw kontroli państwowej "ośmieszyło Sejm i jego funkcje kontrolne względem Najwyższej Izby Kontroli". - Tak naprawdę to jest zwykłe oszustwo, to jest kolejny etap PiS-owskiej ściemy, ponieważ prezes Banaś miał odpowiedzieć na pytania, nie odpowiedział tak naprawdę na żadne pytanie, wygłosił tylko swoje oświadczenie, w którym odniósł się bardzo ogólnie do sytuacji, a najbardziej atakował dziennikarzy, którzy mieli odwagę powiedzieć prawdę o tym, co się wokół niego dzieje - zaznaczył poseł KO.
Zapowiedział, że Koalicja Obywatelska będzie w dalszym ciągu pytać prezesa NIK, "czy przyjmował pieniądze od osób, które mają zarzuty, czy ma kontakty z tymi, którzy wyłudzali VAT".
Po raz kolejny wezwał premiera Mateusza Morawieckiego, by upublicznił raport Centralnego Biura Antykorupcyjnego na temat oświadczeń majątkowych Mariana Banasia.
- Ewentualnie sam pan Banaś powinien odtajnić swoje odpowiedzi do CBA na zarzuty przez nich mu stawiane. Bez tego będziemy cały czas tylko w sferze domysłów - dodał Kropiwnicki.
Lewica: prezes NIK nie wyjaśnił wątpliwości
Przebieg posiedzenia komisji skomentowali także posłowie Lewicy: szef klubu Krzysztof Gawkowski i zasiadający w komisji Przemysław Koperski.
Koperski mówił, że choć "bardzo dobrze się stało", że prezes NIK pojawił się na komisji, to nie odpowiedział on na żadne pytanie, które zostało mu zadane przez opozycję. Jak podkreślił, "tych pytań dotyczących kamienicy i tego, jakiej procedurze podlegał, gdy starał się o stanowisko szefa NIK, było naprawdę mnóstwo". - Banaś wygłosił wyłącznie oświadczenie, momentami naprawdę śmieszne, gdy tłumaczył, że to jest standardowa procedura, że wynajmuje się kamienice i pokoje w kamienicach w Krakowie na godziny - stwierdził poseł.
Dodał, że podczas posiedzenia wysłuchał "laudacji na temat kandydatów", natomiast nie było odpowiedzi na pytania, które dotyczyły spraw kluczowych. Ocenił, że takie podejście jest lekceważeniem członków komisji i samej komisji, bo odpowiedzi na te pytania interesują opinię publiczną.
"Najpierw trzeba wyjaśnić sprawę, a potem dopiero powoływać jego zastępców"
Według posła Lewicy "zaskakujące i niepokojące" są zapowiedzi Banasia, że będzie pozywał osoby, które w materiale dziennikarskim dociekają prawdy, a także tych, którzy będą zadawać mu pytania w tej sprawie. Odniósł się w ten sposób do fragmentu oświadczenia Banasia, w którym szef NIK zapowiedział, że będzie "zdecydowanie reagował" na szkalowanie jego dobrego imienia.
Koperski zaznaczył, że zgodnie ze swoim przekonaniem i w uzgodnieniu ze swoim klubem głosował przeciwko przedstawionym kandydaturom na wiceszefów NIK, bo uważa, że wniosek o ich powołanie w ogóle nie powinien teraz paść. - Najpierw trzeba wyjaśnić sprawę pana prezesa (Banasia), a potem dopiero powoływać jego zastępców - przekonywał.
"Woda wokół pana Banasia coraz bardziej mętna"
Krzysztof Gawkowski mówił, że "woda płynąca wokół pana ministra Banasia robi się coraz bardziej mętna, pytań jest coraz więcej, a odpowiedzi - prawie wcale". - Widać, że służby państwa nie chcą wyjaśnić tej sprawy. Cały czas nic nie wiemy o raporcie CBA, cały czas nie ma w tej sprawie jasnej deklaracji prezesa (PiS, Jarosława) Kaczyńskiego i premiera (Mateusza) Morawieckiego i cały czas widać, że PiS próbuje usilnie doprowadzić do sytuacji, w której pan Banaś będzie unikał odpowiedzialności - powiedział.
Jak dodał, nie ma na to zgody Lewicy. - Będziemy starali się, by do przesłuchania szefa NIK doszło w Senacie - zapowiedział. Nawiązał do tego, że w środę senacka Komisja Administracji i Samorządu Terytorialnego zaakceptowała przedstawioną przez jej przewodniczącego Zygmunta Frankiewicza (KO) propozycję zaproszenia Banasia na spotkanie 10 grudnia. Gawkowski zaznaczył, że "pytanie jest takie", czy Banaś w ogóle pojawi się na tym posiedzeniu.
Szarama: do sprawy Banasia wrócimy
Po posiedzeniu sejmowej komisji do spraw kontroli państwowej jej przewodniczący Wojciech Szarama podkreślił, że decyzję o powołaniu wiceprezesów NIK podejmie marszałek Sejmu.
Pytany o złożenie oświadczenia podczas posiedzenia komisji przez prezesa NIK oraz o pytania skierowane do Mariana Banasia przez członków komisji, Szarama ocenił, że szef NIK odpowiedział na większość pytań.
- Do sprawy pana Banasia z pewnością wrócimy, bo jego oświadczenie sprawy nie zamyka, dlatego czekamy na informację o raporcie CBA. W trakcie całego posiedzenia komisji pod adresem pana Banasia padł szereg zarzutów, padło bardzo wiele pytań. On w swoim obszernym oświadczeniu na znaczną część z tych pytań odpowiedział - powiedział szef komisji do spraw kontroli państwowej.
Szarama zaznaczył, że dobrze byłoby, aby komisja przyjrzała się sprawie szefa NIK wówczas, gdy otrzyma informacje z raportu CBA. - Jestem przekonany, że z tym raportem opinia publiczna będzie zaznajomiona, bo jest to sprawa bardzo ważna. Wszyscy na ten raport czekamy, również posłowie na ten raport czekają, bo to zdecyduje o stanowisku PiS, to zdecyduje o stanowisku rządu wobec sytuacji pana prezesa NIK-u - dodał poseł PiS.
Autor: mjz/pm/kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24