Młodzi ludzie dzwonią do nas, opowiadają o swoich dramatach, o swojej samotności. Brak poczucia bezpieczeństwa jest ewidentny. Jest też związany z klimatem społecznym, politycznym - mówił w TVN24 Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Aktywista Bart Staszewski podkreślał, jak ważne jest reagowanie na przypadki dyskryminacji osób z mniejszości, zwłaszcza dzieci. Fundacja rozpoczęła kampanię "LGBT+ja" promującą zachowania sojusznicze.
Ruszyła kampania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę "LGBT+ja", która - jak czytamy w jej opisie - "promuje zachowania sojusznicze wobec osób z mniejszości". Na stronie internetowej akcji można znaleźć porady, jak wspierać osoby LGBT+. Fundacja prowadzi też całodobowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży pod numerem 116 111.
"Brak poczucia bezpieczeństwa jest ewidentny, związany z klimatem społecznym, politycznym"
O akcji "LGBT+ ja" rozmawiali w poniedziałek rano goście TVN24. Łukasz Wojtasik, koordynator poradni Dziecko w Sieci z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, mówił, że "homofobia nas otacza i jest wykorzystywana do celów politycznych". - To jest coś, co przenika do dorosłego społeczeństwa, ale też do dzieci i młodzieży. To jest klimat, w którym żyją młodzi ludzie LGBT+ - dodał.
Jak mówił, wskazują na to "zarówno badania, jak i codzienne doświadczenia". - Młodzi ludzie dzwonią na nasz telefon zaufania i opowiadają o swoich dramatach, o swojej samotności. Codziennie dostajemy kilkadziesiąt zgłoszeń od młodzieży LGBT+. Dlatego odwołujemy się do tej idei sojusznictwa - powiedział Wojtasik.
Telefony - jak dodał - "istotnie nasiliły się na przykład podczas ostatniej kampanii prezydenckiej", kiedy prezydent Andrzej Duda na wiecach mówił o "ochronie polskiej rodziny" i "walce z ideologią LGBT".
- Młodzi ludzie dzwonili do nas i mówili o strachu, o obawach przed przemocą. Brak poczucia bezpieczeństwa jest ewidentny. I jest też ewidentnie związany z klimatem społecznym, politycznym - zaznaczył gość TVN24.
"Reakcja w odpowiednim momencie mogłaby pomóc, uratować taką osobę"
Gościem TVN24 był też Bart Staszewski, aktywista na rzecz przestrzegania praw człowieka. - Są rożne rodzaje przemocy. Nie zawsze mamy do czynienia z tą fizyczną. Jeżeli ktoś się nad kimś znęca, mówi mu przykre rzeczy, to powinniśmy reagować. Nawet głupie żarty potrafią tak upodlić człowieka, że on już do końca życia nie będzie chciał pokazywać tego, że jest osobą LGBT - podkreślał.
- Jeżeli na co dzień nie otrzymujemy pomocy ze strony rodziców, a później idziemy do szkoły i słyszymy podłe żarty, to to nie buduje naszej wartości. Taka osoba wychodzi ze szkoły skrzywdzona - mówił aktywista.
A - jak dodał - "reakcja w odpowiednim momencie mogłaby pomóc, uratować taką osobę".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock