Będą chyba najważniejszymi gośćmi defilady. Do Polski przyjechali rodzice amerykańskiego żołnierza, który zginął w obronie polskiej bazy w Afganistanie. Sierżant sztabowy Mike Ollis zasłonił swojego nieuzbrojonego polskiego kolegę własną piersią przed wybuchem. Podczas obchodów święta Wojska Polskiego jego rodzice mają odebrać hołd.
To był największy atak na polskie oddziały w najnowszej historii. Detonacja półtorej tony materiałów wybuchowych załadowanych w ciężarówce, wywołała olbrzymią falę uderzeniową, ale przede wszystkim wyrwała w obwałowaniu 20 metrową dziurę i otworzyła zamachowcom drogę do polskiej bazy w Afganistanie.
Do ataku na bazę Ghazni przyznali się talibowie. W trakcie walk rannych zostało 10 Polaków, jeden z nich zmarł po kilku dniach w szpitalu USA w Ramstein w Niemczech. Zginęło też siedmiu afgańskich żołnierzy i policjantów, którzy odpierali atak. Ucierpieli również cywile - siedem osób zginęło, a ok. 50 trafiło do szpitala. Osłaniając polskiego kolegę tego dnia zginął Michael Ollis.
Rodzice i dwie siostry Ollisa przylecieli do Polski. W czwartek spotkali się z ministrem obrony narodowej Tomaszem Siemoniakiem.
Szef MON powiedział, że był to dzień, w którym polscy i amerykańscy żołnierze "stanęli przed najtrudniejszą próbą". - Wszyscy mamy w pamięci sierpniowy dzień, kiedy została zaatakowana baza Ghazni. Sierżant Michael Ollis wykazał się najwyższym bohaterstwem i najwyższym poświęceniem. W Polsce ta informacja zrobiła ogromne wrażenie na opinii publicznej - powiedział Siemoniak.
"Chcieliśmy zostać częścią tej historii"
- Nie wahaliśmy się, chcieliśmy zostać częścią tej historii, cieszymy się, że tu jesteśmy - powiedziała Linda Ollis, mama żołnierza-bohatera.
Ojciec Michaela, Robert nie mogąc ukryć emocji podziękował za gościnne przyjęcie. Powiedział, że po śmierci syna jego rodzina dostała wiele listów z wyrazami wsparcia i uznania. - Spotkałem się z porucznikiem Cierpicą. Teraz czuję, że nie jest on tylko polskim żołnierzem, jest moim bratem i częścią naszej rodziny. Jest naprawdę wspaniałym człowiekiem - powiedział Ollis.
Spotkają się z żołnierzem, którego ocalił syn
Ollisowie spędzą w Polsce kilka dni, będą na defiladzie w Warszawie, podczas której mają odebrać hołd, a w Krakowie jeszcze raz spotkają się z oficerem, który walczył z ich synem i widział jego śmierć. To on w zeszłym roku wręczał im w USA polskie odznaczenie wojskowe.
- Do tego nie da się przygotować. Spotkałem się z nimi jak z drugimi rodzicami - powiedział Karol Cierpica, żołnierz, którego osłonił Ollis.
Odznaczony pośmiertnie
Michael Ollis służył w 10. Dywizji Górskiej Armii USA. Pośmiertnie został odznaczony także jednym z najwyższych amerykańskich odznaczeń bojowych - Srebrną Gwiazdą. W zeszłym roku prezydent Bronisław Komorowski nadał Michaelowi Ollisowi Gwiazdę Afganistanu, a szef MON - Złoty Medal Wojska Polskiego. Polscy żołnierze zakończyli działania w prowincji Ghazni. Stacjonują już tylko w bazie Bagram. Ghazni była główną bazą polskiego kontyngentu ISAF od 2008 r. Ostatnia zmiana, składająca się głównie z żołnierzy 10. Brygady Logistycznej z Opola, liczy do 500 osób, a jej głównym zadaniem jest dokończenie przerzutu ludzi i sprzętu do kraju.
Autor: kło/kka / Źródło: TVN24, PAP