Anna W. została przed Sądem Okręgowym w Tarnowie oskarżona o próbę zabójstwa swojego siedmiomiesięcznego synka Tymoteusza. Mimo zadanych ran, dziecko przeżyło. Jak odczytała w akcie oskarżenia prokurator, zgromadzone dowody świadczą o tym, że W. nożem o 19,5-centymetrowym ostrzu zadała dziecku ciosy - w szyję i nadgarstki. Kobieta nie przyznaje się do winy.
- Działając w zamiarze bezpośredniego pozbawienia go (dziecka - red.) życia, zadała mu rany cięte nożem o długości ostrza 19,5 cm w okolice szyi oraz nadgarstków. Spowodowała sześć ran ciętych powłok szyi, ranę ciętą powłok okolicy lewego nadgarstka oraz ranę ciętą okolicy prawego nadgarstka - czytała akt oskarżenia prokurator Joanna Szawica.
Do zdarzenia doszło we wrześniu ub.r. Ranne dziecko znalazła babcia, która wezwała pogotowie. Jak mówiła lekarka pogotowia, Agata Biedulska ze Szpitala Chirurgii Dziecięcej w Tarnowie, chłopczyk przywieziony do szpitala był w stanie stabilnym. - Rany szyi były w miarę powierzchowne. Na nadgarstkach okazały się głębsze, były poprzecinane ścięgna, które wymagały zeszycia chirurgicznego.
Ma problem z alkoholem
Prokurator Szawica podkreśliła, że dowody - zeznania świadków, ocena biegłych i dowody rzeczowe - pozwoliły na postawienie W. zarzutu usiłowania zabójstwa.
Matka przyznała się w toku śledztwa do zarzucanych jej czynów i opisała okoliczności. Później jednak zmieniła tę decyzję. Wcześniej leczyła się z uzależnienia od alkoholu.
Sąd podjął decyzję o częściowej jawności rozprawy.
Autor: AP//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24