Na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata skazał szczeciński sąd lekarza pogotowia oraz dwóch policjantów, którzy interweniowali przy wypadku pobicia obywatela Danii. Policjanci byli oskarżeni o niedopełnienie obowiązków służbowych, lekarz - o naruszenie nietykalności cielesnej.
Sędzia Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód powiedział w środę, że lekarz pogotowia podczas interwencji dwukrotnie kopnął w głowę obywatela Danii, gdy ten leżał na ziemi i był obezwładniony przez policjantów. Policjanci natomiast nie dopełnili obowiązków służbowych.
Funkcjonariusze, widząc popełniającego przestępstwo lekarza, nie poinformowali o zdarzeniu dyżurnego policji, by można było zabezpieczyć ślady, nie odnotowali też w dokumentacji z interwencji faktu popełnienia przestępstwa przez lekarza. Obywatel Danii kilka dni po interwencji zmarł.
Sąd podkreślił, że proces nie dotyczył spowodowania śmierci Duńczyka. Opinia biegłych nie wiąże oskarżonych ze śmiercią Duńczyka - nie ma związku pomiędzy działaniem oskarżonych a jego śmiercią.
Przyczyna śmierci była przez biegłych niejednoznacznie określona. Wskazywali oni na to, że przyczyną obrzęku mózgu mogły być przyjęte przed interwencją przez pokrzywdzonego obywatela Danii środki odurzające - powiedział sędzia. Wyrok jest nieprawomocny.
Pobity w czerwcu Według ustaleń śledczych 28-letni Duńczyk Michael J. został dotkliwie pobity w czerwcu ub. roku przez nieznanego sprawcę lub sprawców. Mieszkaniec pobliskiego bloku, widząc leżącego mężczyznę, wezwał policję i pogotowie. Kiedy na miejscu pojawiła się karetka i policjanci, obcokrajowiec miał agresywnie się zachowywać wobec sanitariuszy. Miało dojść do szamotaniny między lekarzem a Michaelem J.
Stwierdzono wtedy, że obywatel Danii jest pijany, miał więc zostać odwieziony do izby wytrzeźwień. Kiedy karetka odjechała, mężczyzna zaczął tracić przytomność, a pozostali na miejscu policjanci ponownie wezwali pogotowie. Duńczyk w stanie ciężkim trafił do szpitala.
Prokurator żądał dla lekarza roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, a także zakazu wykonywania przez niego zawodu lekarza przez dwa lata. Natomiast dla policjantów chciał kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Nie przyznawali
Podczas procesu oskarżeni nie przyznawali się do zarzutów. Ich obrońcy zażądali uniewinnienia, ponieważ - według nich - zeznania poszczególnych świadków różniły się od siebie i nie udało się ustalić, czy lekarz faktycznie kopnął Duńczyka.
Mieszkańcy Szczecina po śmierci Michaela J. wzięli udział w dwóch marszach przeciwko przemocy.
Autor: abs//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24