Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich wystosowało list otwarty w odpowiedzi na stanowisko Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników. Dotyczy decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. "Wyrażone w stanowisku dezaprobata i ubolewanie z powodu wydanego wyroku odbieramy jako podważanie prawa do ochrony życia" - napisano.
W piśmie czytamy, że Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich "ze smutkiem" przyjęło opublikowane 26 października stanowisko Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, podpisane przez osoby wchodzące w skład Prezydium Zarządu Głównego, dotyczące wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października. TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodne z ustawą zasadniczą.
"Wyrażone w Stanowisku dezaprobata i ubolewanie z powodu wydanego wyroku odbieramy jako podważanie prawa do ochrony życia. Prawo to jest zagwarantowane w Konstytucji RP. Już w wyroku z 28 maja 1997 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że 'Wartość konstytucyjnie chronionego dobra prawnego jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijające się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowana. (…)'. Wyrok TK z 22.X br., do którego Stanowisko odnosi się z dezaprobatą, jest kontynuacją dotychczasowej wieloletniej linii orzeczniczej Trybunału" - pisze Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich.
"Ta sama diagnostyka jest stosowana jako narzędzie prenatalnej selekcji"
Przyznaje, że autorzy stanowiska Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników "mają rację, że w obszarze wiedzy medycznej oraz diagnostyki i terapii dotyczących dziecka w prenatalnej fazie rozwoju dokonał się ogromny postęp". "Diagnostyka prenatalna umożliwia rozpoznawanie chorób i wad rozwojowych płodu, ich leczenie, zaplanowanie porodu tam, gdzie dziecko po porodzie otrzyma pomoc na najwyższym możliwym poziomie. Jednak w części przypadków ta sama diagnostyka jest stosowana jako narzędzie prenatalnej selekcji, ma uzasadniać odebranie życia dziecku" - czytamy w liście.
"Stanowisko całkowicie pomija cierpienie dziecka podczas aborcji"
"W Stanowisku stwierdza się, że konsensus prawny umożliwiał do tej pory każdej kobiecie podjęcie odpowiedniej, najwłaściwszej dla niej decyzji. Jednak należy wziąć pod uwagę, że dziecko, jego przyrodzone prawo do życia, do godności, nie mogą być pomijane. Lekarze, zamiast być w tych przypadkach adwokatami życia i zdrowia zarówno matki jak i dziecka, zamiast realizować swoje powołanie służenia tym wartościom, są wyznaczani do wykonywania funkcji sędziego i kata, do których nie są upoważnieni" - pisze Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich.
"Ból i cierpienie rodzin, które otrzymują informację o chorobie dziecka nie mogą być podstawą działań, które prowadzą do cierpień dzieci podczas aborcji eugenicznej i po niej, jeżeli rodzą się w jej wyniku żywe i umierają nie otrzymując kwalifikowanej, dostępnej pomocy neonatologicznej. Stanowisko całkowicie pomija cierpienie dziecka podczas aborcji. Jeżeli choremu dziecku pozwolimy urodzić się w sposób naturalny a jego choroba czy wada spowodują, że umrze wkrótce po porodzie, wówczas stanie się to pod opieką lekarzy i pielęgniarek oddziału neonatologii stosujących w razie potrzeby leki przeciwbólowe w obecności matki, której dotyk dziecko będzie czuć a głos słyszeć" - dodaje.
W liście napisano, że "zabijanie dzieci przed urodzeniem prowadzi do cierpień matek, które towarzyszą bezpośrednim i odległym powikłaniom aborcji, do pogorszenia zdrowia kobiet, zarówno somatycznego jak i psychicznego".
"Wyrok TK spowoduje właśnie dynamiczny rozwój medycyny perinatalnej"
"Nie jest prawdą, że wyrok TK odbiera lekarzom możliwości wykonywania badań prenatalnych. Gwarantuje, że nie będą one służyć do ferowania wyroku, które dziecko zabić, lecz do poszukiwania sposobów leczenia i prowadzenia kobiety ciężarnej do końca ciąży" - czytamy w piśmie. Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich uważa, że "wyrok TK poprzez wyeliminowanie aborcji eugenicznej spowoduje właśnie dynamiczny rozwój medycyny perinatalnej, hospicjów perinatalnych i pediatrycznych, ośrodków badania chorób genetycznych, ponieważ chore dzieci nie będą zabijane, tylko leczone".
Jak pisze stowarzyszenie, "już obecnie widać, jak poprawiła się opieka medyczna nad dziećmi z zespołem Downa".
"Wyrok TK wspiera kobiety, dzieci i ich rodziny w trudnym dla nich czasie prokreacji, nie odbiera matkom prawa wyboru. Mogą pozostawić dziecko w szpitalu, Oknie Życia, oddać je do adopcji, rodziny zastępczej czy rodzinnego domu dziecka. Uśmiercenie innej, całkowicie odrębnej istoty żyjącej w łonie matki, której rozwój jest sterowany unikalnym, niezależnym od matki programem genetycznym, wyznaczonym przez nowy genom powstały z połączenia genomów matki i ojca, nie może być uważane za sposób realizacji praw człowieka. Mamy nadzieję, że za wyrokiem TK pójdą decyzje, których celem będzie medyczne, psychologiczne i finansowe ukierunkowanie na pomoc tym rodzinom" - podkreśla Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich.
Dodaje, że "zabójstwo chorego, czy prawdopodobnie chorego płodu nigdy nie stanowi 'możliwości niesienia pomocy zgodnie z zasadami Kodeksu Etyki Lekarskiej', co sugeruje stanowisko PTGiP".
"Zezwolenie na zabijanie chorych dzieci przed narodzeniem stwarza sytuacje, kiedy personel medyczny wywiera presję na matce, aby poddała się aborcji. Zdarza się to w Polsce, miało miejsce w Norwegii, gdzie znane są historie matek dzieci z trisomią 18, które poddane były presji, by wyraziły zgodę na aborcję. Jeżeli odmówiły spotykał je ostracyzm i odmowa pomocy medycznej, a często obarczenie ich poczuciem winy za obciążenie społeczeństwa kosztami opieki nad ich dziećmi" - czytamy w liście.
"Dziwi słownictwo, które oddaje ich zmedykalizowane podejście"
Zdaniem Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich "dziwi słownictwo przyjęte przez Autorów Stanowiska, które oddaje ich zmedykalizowane podejście do trudnych problemów jakie łączą się czasem z prokreacją". "Mówią o ciąży, która rozwija się skrajnie nieprawidłowo. Istotnie, ciąża może czasem przebiegać nieprawidłowo, ale w tym przypadku nie chodzi o powikłania ciąży, ale nieprawidłowo rozwijające się dziecko. 'Badania konsyliarne' nie są podejmowane w celu 'ostatecznego ustalenia dalszych losów ciąży', ale ustalenia czy dziecko ma być zabite, czy leczone. W całym Stanowisku nie pojawiają się słowa 'matka' i 'dziecko' a przecież zdrowie i życie ich obojga to najważniejszy cel opieki położniczej" - czytamy.
"Stanowisko Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego oparte jest na z góry przyjętym, być może wymuszonym naciskami społecznymi, podejściu eugenicznym, z pewnością obcym znacznej części polskich lekarzy, także ginekologów - położników" - ocenia Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich. Dodaje, że "jest ono sprzeczne z Konstytucją RP oraz zasadami etyki i deontologii lekarskiej, które zawarte są w Kodeksie Etyki Lekarskiej".
Pod listem podpisali się: dr n. med. Elżbieta Kortyczko, prezes Zarządu Głównego Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich, specjalista pediatrii, specjalista neonatologii; prof. dr hab. n. med. Bogdan Chazan, wiceprezes KSLP, Dyrektor MaterCare International,specjalista ginekologii i położnictwa; lek. med. Grażyna Rybak, delegat Oddziału Mazowieckiego KSLP bł. dr Ewy Noiszewskiej, specjalista pediatrii.
"Dezaprobata i ubolewanie z powodu wydanego wyroku"
Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników w swoim stanowisku z 26 października wyraziło "swoją dezaprobatę i ubolewanie z powodu wydanego wyrok".
"Postęp medycyny doprowadza do wyodrębniania z podstawowych dziedzin medycyny wąskich podspecjalizacji prowadzących badania i leczenie na najwyższym poziomie merytorycznym. Przykładem tego jest wyodrębnienie z położnictwa specjalistycznego zakresu diagnostyki i terapii w postaci perinatologii, czyli obszaru nauki ukierunkowanego szczególnie na badania stanu płodu, oceny jego rozwoju, możliwości leczenia wewnątrzmacicznego i ustalania konsekwencji prowadzenia ciąży ze stwierdzonymi nieprawidłowościami. Dzięki posiadaniu najnowszych narzędzi badawczych jak ultrasonografia, badania genetyczne, a także wiedzy położniczej, możemy dzisiaj, w większości przypadków określić istnienie wady letalnej lub wady głęboko upośledzającej rozwój płodu, uniemożliwiającej jego późniejsze funkcjonowanie" – czytamy w stanowisku.
Dodano, że "powyższe postępowanie daje możliwość przedstawienia kobiecie ciężarnej i jej rodzinie wiarygodnych i szczegółowych informacji o stanie płodu i możliwości jego rozwoju". "Do tej pory ciężarna miała możliwość dokonania wyboru odnośnie dalszych losów tak rozwijającej się ciąży" – napisało Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników.
"My lekarze, jako pierwsi jesteśmy przekazicielami tych bardzo przykrych wiadomości, niestety jesteśmy też tymi pierwszymi, którzy widzą ból i cierpienie kobiet otrzymujących powyższe informacje" – czytamy.
Jak napisano w oświadczeniu, "powyżej przedstawione dramatyczne sytuacje skłoniły nas do stworzenia możliwości odbywania porodów tzw. hospicyjnych, przebiegających w warunkach pełnego poszanowania i empatii do decyzji podjętych przez kobiety dotknięte nieszczęściem".
Apel o "wycofanie decyzji odbierającej kobietom prawo wyboru"
Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników zaznaczyło, że "istniejący do tej pory konsensus prawny umożliwiał każdej kobiecie podjęcie odpowiedniej, najwłaściwszej dla niej decyzji". Dodano, że "wybory te zawsze były poprzedzone konsyliarnymi badaniami, wyjaśniającymi wszelkie wątpliwości, z możliwością konsultacji z organizacjami i osobami, w tym osobami duchownymi, wybranymi przez ciężarną, które mogły jej pomóc w ostatecznym ustaleniu dalszych losów ciąży".
"Konsekwencją decyzji TK, z którą musimy się liczyć, może być znaczne ograniczenie wykonywania i rozwoju badań prenatalnych w naszym kraju, co cofnie nas wszystkich, nie tylko lekarzy, ale całe społeczeństwo do czasów, kiedy mogliśmy tylko z tajnego obiegu zachodnich pism naukowych przeczytać co się dzieje w światowej medycynie" – oceniło Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników.
Zaapelowało "o wycofanie decyzji odbierającej kobietom prawo wyboru, odbierającej dostęp do najnowszej wiedzy medycznej, a nam medykom możliwość niesienia pomocy zgodnie z zasadami Kodeksu Etyki Lekarskiej".
Źródło: tvn24.pl