Posłowie klubów Koalicji Obywatelskiej i Koalicji Polskiej-PSL - Adam Szłapka i Marek Biernacki - przedstawili projekt zmian w ustawie o ochronie informacji niejawnych. Chcą, aby rozszerzono zakres obowiązkowej kontroli przez służby na prezesów i na zarządy spółek, co dawałoby im dostęp do niejawnych informacji. Jako przykład sytuacji, która pokazuje, że taka kontrola jest potrzebna, wskazywali Daniela Obajtka i fuzję Orlenu z Lotosem. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że ta transakcja miała "pełne błogosławieństwo Komisji Europejskiej".
Posłowie Szłapka i Biernacki, którzy obaj są członkami sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, zaprezentowali projekt na wspólnej konferencji prasowej w Sejmie.
- Postanowiliśmy napisać ustawę o ochronie informacji niejawnych, która rozszerzałaby zakres obowiązkowej, obligatoryjnej kontroli na prezesów i na zarządy spółek. Jestem mocno zbulwersowany tym, że musieliśmy taki projekt ustawy napisać. Z tego też powodu, że wydawało się to normalne, że każdy prezes ważnej, strategicznej spółki Skarbu Państwa przechodzi przez kontrolę. Okazało się, że Polska w tym względzie nie jest do końca normalna. Dlatego musieliśmy tę ustawę opracować - powiedział Marek Biernacki.
Przywołał w tym miejscu prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka i fuzji Orlenu z Lotosem.
- To nie jest tylko sama fuzja, ale też całe otoczenie. Takie osoby (jak Obajtek - red.) powinny być zweryfikowane przez służby, bo inaczej to jest taka zabawa jak granatnikiem w komendzie głównej - dodał, nawiązując do wybuchu w Komendzie Głównej Policji, w wyniku którego ucierpiał między innymi szef policji, generał Jarosław Szymczyk.
Dziennikarze programu "Czarno na białym" Łukasz Frątczak i Dariusz Kubik dotarli do projektu umowy między Orlenem i Saudi Aramco - światowym gigantem paliwowym, który z końcem listopada stał się właścicielem 1/3 Rafinerii Gdańskiej. Wynika z niego, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią. Nie wiadomo, czy zapisy projektu znalazły się w finalnej umowie, ale wiele na to wskazuje, między innymi dokument z Komisji Europejskiej, która dała zgodę na fuzję, oraz to, że Orlen, w odpowiedzi na szczegółowe pytania reporterów "Czarno na białym", nie zaprzeczył tym zapisom.
Szłapka: Obajtkowi bardzo zależało na tym, by nie być sprawdzonym przez ABW
Adam Szłapka podkreślał, że "kwestie energetyczne to kwestie bezpieczeństwa naszego państwa". - Sama informacja o tym, że Daniel Obajtek, który jest szefem największego koncernu energetycznego, który jest odpowiedzialny za nasze bezpieczeństwo w czasie największej fuzji, w czasie największej prywatyzacji od lat, nie posiada dostępu do informacji tajnych i ściśle tajnych, jest samo w sobie bulwersujące - stwierdził.
Tłumaczył, że aby otrzymać poświadczenie do informacji niejawnych, trzeba przejść "bardzo rzetelne" sprawdzenie w przypadku osób cywilnych - Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - ABW sprawdza nie tylko na podstawie ogólnodostępnych informacji, ale także dostaje od osoby sprawdzanej ankietę bezpieczeństwa i preprowadza bardzo rzetelny wywiad, także w kwestiach potencjalnego zagrożenia korupcją, czyli dokładnie sprawdza majątek, powiązania, przepływy na kontach i tak dalej - wyliczał Szłapka.
- Co do Daniela Obajtka pojawiało się masę informacji o tym, że jego majątek nie ma dobrze udokumentowanego źródła. W związku z tym to, że Daniel Obajtek tak uparcie i z taką determinacją nie chciał się dać temu sprawdzeniu, rzuca zupełnie nowe światło też na fuzję Orlenu i Lotosu. Pokazuje, że z jakiegoś powodu Danielowi Obajtkowi bardzo zależało na tym, by nie być sprawdzonym przez ABW - mówił dalej.
- Jaki jest cel omijania służb przez Obajtka? Mnie intuicja mówi - znając to, jak wcześniej tłumaczył się ze swojego majątku - że on się po prostu histerycznie bał tak dokładnego sprawdzenia przez służby. Bo tam trzeba bardzo precyzyjnie podać źródła swojego majątku, pokazać oświadczenia majątkowe, pokazać historię kont - stwierdził.
Morawiecki: zapewniamy obywatelom niższe koszty paliwa
O fuzji Orlenu z Lotosem mówił też we wtorek na konferencji premier Mateusz Morawiecki. - Tworząc potężny, największy koncert multienergetyczny w tej części Europy z Orlenu, Lotosu i PGNiG. zapewniamy obywatelom polskim niższe koszty paliwa. Przecież o to przede wszystkim tutaj chodzi - powiedział szef rządu. Mówił, że transakcja połączenia Lotosu z Orlenem miała "pełne błogosławieństwo Komisji Europejskiej". - Utworzony został podmiot, który jest w najlepszym interesie Polski. Dzięki utworzeniu tak dużego podmiotu możemy na międzynarodowych rynkach kupować ropę taniej. Na niektórych rynkach w ogóle zaczęli z nami rozmawiać. Bo wcześniej - osobno Orlen, osobno Lotos - były za małe dla niektórych podmiotów - tłumaczył.
Premier powiedział też, że dzięki fuzji Orlenu z Lotosem "udało się nawiązać współpracę z nowym partnerem (Saudi Aramco - red.), który jest jedną z największych, najbardziej znanych firm na świecie z dużymi kompetencjami w branży". Dzięki temu - jak ocenił szef rządu - polski koncern będzie mógł dużo więcej zarabiać, "a więc więcej środków będzie wpływało jako dywidenda do akcjonariuszy, do skarbu państwa, do budżetu państwa i dzięki temu również dla obywateli".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24