"Pełnomocnicy PKN Orlen, mimo wielokrotnych prób, uniemożliwiają przeprowadzenie kontroli NIK" - napisał prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś w piśmie skierowanym do marszałek Sejmu. Dodał, że kontrolerzy nie mają wglądu między innym w umowy dotyczące sprzedaży części Lotosu - wynika z pisma szefa NIK pokazanego w mediach społecznościowych przez posła Tomasza Trelę. Banaś chce, by Elżbieta Witek zwróciła się z prośbą o interwencję do premiera Mateusza Morawieckiego. Orlen w odpowiedzi na pytania tvn24.pl dotyczące tej sprawy stwierdził, że współpracuje ze wszystkimi organami, w tym z NIK, w ramach właściwych kompetencji organów, ale NIK "nie posiada uprawnienia do kontrolowania każdego podmiotu, w dowolnym zakresie".
Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela zamieścił na Twitterze skan pisma, jakie prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś skierował do marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Dokument datowany jest na 29 grudnia zeszłego roku. Z jego treści wynika, że został przekazany do wiadomości wszystkich klubów i kół parlamentarnych.
Banaś wskazał w piśmie, że NIK napotyka w swojej działalności na liczne problemy związane z kontrolą spółek Skarbu Państwa, "wiążą się przede wszystkim ze spółką PKN Orlen S.A, a przy okazji także z Fundacją Orlen". "Pomimo wielokrotnych prób podjęcia kontroli w powyżej wskazanej spółce, jej pełnomocnicy odmawiali kontrolerom Najwyższej Izby Kontroli możliwości rozpoczęcia czynności kontrolnych, podkreślając, że PKN Orlen S.A. nie podlega kontroli Najwyższej Izby Kontroli" - czytamy w dokumencie.
Zawiadomienia do prokuratury
Jak czytamy, prezes NIK poinformował w nim, że w związku z odmową poddania się kontroli Izba skierowała do prokuratury zawiadomienia "o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" w dniach 25 maja, 1 czerwca i 22 czerwca 2022 roku.
Banaś dodał, że prokuratura połączyła te zawiadomienia i 15 września zeszłego roku wydała postanowienie "o odmowie wszczęcia dochodzenia".
Jednocześnie, jak przekazał szef NIK, "PKN Orlen SA wystąpił z zawiadomieniem przeciw Najwyższej Izbie Kontroli, skutkiem czego organy ścigania wezwały w charakterze świadków 12 kontrolerów zaangażowanych w powyższe kontrole".
"Z wezwań jakie są kierowane w tej sprawie do Najwyższej Izby Kontroli wynika, że dotyczą one śledztwa prowadzonego pod sygn. 3041-1 Ds.88.2022 w sprawie rzekomego przekroczenia uprawnień przez pracowników Najwyższej Izby Kontroli mającego polegać na podjęciu prób przeprowadzenia kontroli w PKN Orlen i innych czym miano działać na szkodę interesu prywatnego tj. o czyn z art. 231 par.1 kk" - czytamy w cytowanym piśmie.
Banaś: kontrolerzy NIK nie mają dostępu do umów dotyczących sprzedaży części Lotosu
Jak napisał Banaś, obecnie NIK prowadzi kontrolę obejmującą całokształt działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym. Dodał, że w Ministerstwie Aktywów Państwowych, Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej oraz PKN Orlen badane są zagadnienia związane z połączeniem PKN Orlen z Lotosem oraz PGNiG.
"Kluczowe trudności w realizacji kontroli, wynikające głównie z braku możliwości prowadzenia czynności kontrolnych w PKN Orlen, to: niedostępność dla kontrolerów NIK umów zawartych z nabywcami zbywanych aktywów Grupy Lotos (w tym z Aramco Overseas Company B.V., Grupą MOL, Grupą Envien oraz Unimot SA), jak również brak dokumentacji źródłowej wytworzonej w spółce oraz zleconej przez PKN Orlen zewnętrznym doradcom (Citi Global Group, EY i Pekao IB) na potrzeby procesu konsolidacji" - wskazał w piśmie prezes Najwyższej Izby Kontroli.
Prezes NIK chce interwencji premiera
"W związku z faktem, że PKN Orlen S.A. oraz Fundacja Orlen stawiają się ponad prawem oraz w sposób nieuprawniony wykorzystują organy ścigania do zastraszania kontrolerów NIK w toku realizowanych działań (...) uprzejmie proszę o skierowanie do Prezesa Rady Ministrów wniosku o wydanie podległemu ministrowi (i dalej organom kontrolowanych podmiotów) wiążących poleceń zmierzających do udostępnienia Najwyższej Izbie Kontroli żądanych dokumentów" - zwrócił się do marszałek Sejmu Banaś, wynika z opublikowanego pisma.
Wyjaśnił, że sprawa jest "niezwykle pilna" między innymi w związku z pismem pięciu połączonych komisji Senatu z 16 grudnia zeszłego roku skierowanym do prezesa NIK o przeprowadzenie kontroli doraźnej w zakresie "zbadania prawidłowości procesu negocjacji, zmian warunków i ostatecznego kształtu połączenia PKN Orlen S.A. i Lotos S.A, wraz ze sprzedażą dotychczasowych składników majątkowych obu ww. spółek, ze szczególnym uwzględnieniem legalności wyżej wymienionych działań".
"W tym stanie rzeczy - powołując się na funkcję kontrolną Sejmu - zwracam się do Pani Marszałek o udzielenie wszelkiej pomocy w przedstawionej sprawie" - napisał prezes NIK.
Biuro prasowe Orlenu: NIK nie posiada uprawnienia do kontrolowania każdego podmiotu, w dowolnym zakresie
Z pytaniami dotyczącymi treści udostępnionego skanu pisma szefa NIK zwróciliśmy się do PKN Orlen.
Biuro prasowe Orlenu w odpowiedzi przesłanej tvn24.pl po południu stwierdziło, że spółka "współpracuje ze wszystkimi organami, w tym Najwyższą Izbą Kontroli, w ramach właściwych kompetencji takich organów oraz obowiązujących przepisów prawa".
Dodało, że "NIK nie posiada uprawnienia do kontrolowania każdego podmiotu, w dowolnym zakresie". "Uprawnienia kontrolne NIK są więc ściśle sprecyzowane i limitowane. PKN ORLEN jest spółką publiczną z jedynie mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa. W odniesieniu do podmiotów znajdujących się w takiej sytuacji NIK nie posiada generalnego uprawnienia do swobodnej i niczym nieograniczonej kontroli" - napisano.
W odpowiedzi zapewniono także, że "PKN ORLEN i wszystkie spółki z Grupy ORLEN współpracują przy tym z NIK w ramach kontroli, które obejmują kontrolę wydatkowania środków państwowych oraz działalność organów państwowych, do czego NIK jest uprawniony przepisami prawa".
"We wszystkich tego typu sprawach PKN ORLEN udostępnia NIK wszystkie żądane informacje i dokumenty. Natomiast w przypadkach, w których planowana kontrola wykracza poza zakres konstytucyjnie i ustawowo określonych kompetencji NIK i dotyczy komercyjnej działalności Spółki, niezwiązanej w wykorzystywaniem środków państwowych, Spółka stoi na stanowisku, popartym również interpretacjami renomowanych kancelarii zewnętrznych, że NIK nie dysponuje uprawnieniami do weryfikowania jej działalności. W takiej sytuacji przekazywanie informacji czy dokumentów mogłoby zostać ocenione jako działanie sprzeczne z prawem" - napisał Orlen w odpowiedzi na nasze pytania.
Źródło: tvn24.pl