Mariusz Szczygieł zareagował na orędzie Andrzeja Dudy

PAD orędzie 29_05_2025_HD-0002
Prezydent Andrzej Duda: Polska potrzebuje silnego przywódcy
Źródło: Kancelaria Prezydenta
Dziennikarz Mariusz Szczygieł skomentował orędzie Andrzeja Dudy. W emocjonalnym wpisie stwierdził, że prezydent "przez dziesięć lat bardzo solidnie i z oddaniem realizował przepis na rozpad narodu" oraz że "nie strzegł godności mojej ani innych, ale ją odbierał".
Kluczowe fakty:
  • W czwartek Andrzej Duda wygłosił orędzie. Skomentował je w mediach społecznościowych pisarz i reportażysta Mariusz Szczygieł.
  • Stwierdził m.in., że prezydent "nie ma pojęcia" o prawach człowieka i często "trudno mu było uwierzyć", że jest on "wykształconym prawnikiem".
  • Podsumowując w ostrych słowach prezydenturę Dudy, wskazał jedną rzecz, za którą jest mu "wdzięczny".

W czwartek prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie do narodu w związku z drugą turą wyborów prezydenckich, która odbędzie się w najbliższą niedzielę. Duda mówił m.in., że Polska potrzebuje prezydenta, który "potrafi podejmować decyzje w poczuciu odpowiedzialności za dobro wspólne".

Orędzie Dudy. Szczygieł komentuje

Orędzie skomentował w emocjonalnym wpisie na Facebooku dziennikarz Mariusz Szczygieł. "Powiedział Pan przed chwilą w orędziu: 'Potrzebujemy prezydenta, który będzie strzegł godności obywateli'. Dobrze, że chociaż sugeruje Pan to swojemu następcy, bo Pan nie strzegł godności mojej ani innych, ale ją odbierał" - napisał. 

Przypomniał, że "James Baldwin, amerykański pisarz, który był homoseksualistą i aktywistą o prawa człowieka stworzył określenie: 'przepis na upadek narodu'". "Kiedy je usłyszałem, od razu pomyślałem o Panu i słowo 'upadek' zamieniłem na 'rozpad. Przez dziesięć lat bardzo solidnie i z oddaniem realizował Pan bowiem przepis na rozpad narodu, jaki otrzymał na początku swojej kadencji. Człowieka, który dał Panu ten przepis, będę wspominał jeszcze gorzej niż Pana" - dodał.

Dalej Szczygieł nazywa Dudę "notariuszem rządu", zauważając jednak, że "uczciwy notariusz odmawia czynności niezgodnej z prawem, a Pan nie", a także stwierdza, że prezydent "nie ma pojęcia" o prawach człowieka i często "trudno mu było uwierzyć", że jest on "wykształconym prawnikiem".

Dziennikarz zauważył, że jest "wdzięczny" Dudzie za jedną rzecz. "Dzięki Pana haniebnej postawie, która nie przystoi głowie państwa (...), dzięki temu, że poniżał Pan osoby LGBT, nazywając nas 'tęczową zarazą' i wykluczał ze społeczeństwa, postanowiłem dokonać coming outu jako gej" - napisał. "Nie jestem, Panie Prezydencie, ideologią" - podkreślił.

Czytaj także: