W sobotę w okolicach Opola doszło do kolizji busa należącego do Służby Ochrony Państwa oraz samochodu osobowego. Jak przekazał reporter TVN24, autem osobowym poruszała się rodzina z dwójką dzieci. Rzecznik SOP potwierdził zdarzenie w rozmowie z tvn24.pl. Poinformował, że bus nie wyhamował i uderzył w auto, skręcające z głównej drogi. Bus SOP nie przewoził prezydenta.
Do kolizji z udziałem busa Służby Ochrony Państwa i samochodu osobowego doszło w sobotę po południu w miejscowości Folwark na Opolszczyźnie.
Rzecznik SOP ppłk Bogusław Piórkowski w rozmowie z tvn24.pl potwierdził zdarzenie. Jak przekazał, bus SOP jechał na sygnałach jako pojazd uprzywilejowany. Nie wyhamował i uderzył w osobowe auto skręcające w lewo z głównej drogi. Przyznał, że w busie byli funkcjonariusze SOP, a sam pojazd jechał przed główną częścią prezydenckiej kolumny i nie był jej częścią.
- Jadąc na sygnałach świetlnych i dźwiękowych najechał na tył samochodu osobowego, który skręcał w lewo. Nikomu na szczęście nic się nie stało. W pojeździe nie było osoby ochranianej - relacjonował.
Auto osobowe wpadło na chodnik i wyłamało metalowe barierki
Reporter TVN24 przekazał zaś, że autem osobowym jechała rodzina z dwójką dzieci. Dodał, iż siła uderzenia spowodowała, że auto obróciło się w drugim kierunku i wpadło na chodnik, wyłamując metalowe barierki oddzielające go od jezdni. Nikomu nic się nie stało. Na miejsce zdarzenia przyjechali ratownicy pogotowia i policjanci.
Reporter TVN24 rozmawiał z osobami, które znajdowały niedaleko miejsca zdarzenia. Relacjonowały między innymi, że słychać było dźwięk syreny, który nagle umilkł oraz huk.
Informacje o zdarzeniu podała również Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Doszło do niego na drodze krajowej nr 45, na odcinku drogi Opole-Krapkowice. Jak przekazał reporter TVN24, ruch w miejscu zdarzenia był utrudniony. Na miejscu pojawiła się także laweta, która zabrała auto osobowe.
Kolumna prezydencka poruszała się od strony Opola, które wcześniej odwiedził ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda w ramach sobotniej trasy wyborczej.
Były szef BOR-u: Uprzywilejowanie w ruchu pojazdu nie zwalnia od przestrzegania przepisów ruchu drogowego
Do zdarzenia odniósł się były szef Biura Ochrony Rządu (zastąpione przez SOP), generał Marian Janicki. - Jak pamiętam to kodeks (drogowy - red.) mówi, że kolumny BOR-u są uprzywilejowane, i to jeszcze na dodatek kolumny z prezydentem czy osobą ochranianą na pokładzie. Jeżeli tutaj koledzy się spieszyli, bo nie mogli zdążyć z punktu A do punktu B to rzeczywiście jest problem - powiedział w TVN24 generał Janicki.
- Uprzywilejowanie w ruchu pojazdu nie zwalnia od przestrzegania przepisów ruchu drogowego. I tutaj należało zachować należytą prędkość i i ostrożność - dodał.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24