"Wolne, niezależne media są niezbędnym elementem demokracji, służą prawdzie i rzetelności informacji. Bez nich nie można skutecznie ochraniać obywatelskich praw i wolności w konfrontacji z władzą" – napisał w oświadczeniu rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Dodał, że solidaryzuje się z akcją protestacyjną "Media bez wyboru" i wyliczył szereg negatywnych skutków, które mogłaby przynieść proponowana rządowa ustawa.
We wtorek kilkadziesiąt grup medialnych i mediów w liście otwartym do rządu i liderów ugrupowań politycznych wyraziło sprzeciw wobec planowanej daniny od reklam. "Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media" – oświadczono w piśmie. Dodatkowe obciążenie myląco nazywane jest "składką", a wprowadzane jest pod pretekstem epidemii COVID-19.
W środę w geście sprzeciwu wobec dodatkowej opłaty niezależne telewizje i radia, portale internetowe i wydawcy prasy zawiesili publikacje. Przez niezależne stacje telewizyjne i portale wyświetlony został komunikat na czarnej planszy "Tu miał być twój ulubiony program".
"Może to wpłynąć w sposób istotny na ograniczenie wolności mediów i wolności słowa"
Do proponowanego projektu ustawy odniósł się w środowym komunikacie rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
"Z najwyższym zaniepokojeniem przyjmuje ogłoszoną przez rząd inicjatywę, której celem jest wprowadzenie nowego podatku od przychodów uzyskiwanych przez media z reklamy" – napisał. "Może to wpłynąć w sposób istotny na ograniczenie wolności mediów i wolności słowa, a tym samym ograniczenie prawa obywateli do informacji" – zauważył.
Bodnar dodał, że "w pełni solidaryzuje się z akcją protestacyjną 'Media bez wyboru', w której uczestniczy wielu wydawców i dziennikarzy".
RPO: skutkiem mogą być liczne bankructwa rodzimych mediów, ograniczenie niezależności dziennikarzy, grupowe zwolnienia
RPO napisał, iż "deklarowanym celem projektodawcy jest zniwelowanie negatywnych skutków trwającej pandemii, które – jego zdaniem – obejmują 'rozwarstwienie poziomu kompetencji cyfrowych, coraz większe trudności z oceną rzetelności pojawiających się w mediach informacji, a także utratę poczucia wspólnoty i więzi z tradycją oraz ograniczony dostęp do dóbr kultury i pomników wspólnego dziedzictwa', wynikające z 'coraz szybszego transferu wielu aktywności społecznych do przestrzeni online'".
Rzecznik podkreślił, że ustawodawca dysponuje "znaczącą swobodą w zakresie wprowadzania i określania wysokości danin publicznych", jednak "nie jest to swoboda absolutna".
"Ograniczeniem są przede wszystkim zasady państwa prawnego. Wykonanie obowiązku daninowego nie może też prowadzić do naruszenia istoty konstytucyjnych wolności i praw. W tym wypadku: konstytucyjnie gwarantowanych wolności mediów (art. 14 Konstytucji RP) oraz wolności słowa (art. 54 Konstytucji RP)" – czytamy w komunikacie.
Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. 2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.
Bodnar zaznaczył, że "opublikowane wraz z samym projektem uzasadnienie milczy zarówno na temat podstaw ustalenia wspomnianych wyżej negatywnych skutków pandemii, jak również przewidywanych skutków przyjęcia ustawy dla rynku medialnego".
"W przestrzeni publicznej pojawiają się natomiast informacje i analizy, że skutkiem wprowadzenia w życie rządowej inicjatywy mogą być liczne bankructwa rodzimych mediów i ograniczenie niezależności dziennikarzy, a nawet ich grupowe zwolnienia" – napisał.
Według RPO, "szczególny niepokój musi budzić objęcie podatkiem lokalnych mediów, które już obecnie często balansują na granicy wypłacalności w związku z mniejszym dostępem do usług reklamowych". "Ponadto istnieje też duże prawdopodobieństwo przeniesienia większości kosztów nowej opłaty na widzów, słuchaczy i czytelników, a tym samym stworzenie kolejnej przeszkody w dostępie do niezależnej i rzetelnej informacji – bariery finansowej" – dodał.
"Takie porównania (...) nie mają większego sensu i mogą wprowadzać w błąd"
W oświadczeniu czytamy także, iż "wielu zwolenników nowego podatku wskazuje na to, że podobne rozwiązania funkcjonują w innych krajach".
"Takie porównania, bez wskazania na całokształt uwarunkowań ekonomicznych i politycznych działania rynku medialnego w danym kraju, nie mają większego sensu i mogą wprowadzać w błąd, proponując nierealny, 'patchworkowy' system prawny i podatkowy" – zaznaczono.
"Należy natomiast wskazać, że na forum OECD oraz Unii Europejskiej trwają zaawansowane prace nad tzw. 'podatkiem cyfrowym'. Wprowadzanie podobnego, równoległego rozwiązania na szczeblu krajowym może więc znacząco pogorszyć konkurencyjność polskich mediów" – dodano.
RPO apeluje "do wszystkich uczestników życia publicznego"
"W związku z zaistniałą sytuacją, Rzecznik Praw Obywatelskich w pełni solidaryzuje się z akcją protestacyjną 'Media bez wyboru', w której uczestniczą wydawcy i dziennikarze, ale też przedstawiciele wielu innych środowisk" – napisał Bodnar.
"Wolne, niezależne media są niezbędnym elementem demokracji, służą prawdzie i rzetelności informacji. Bez nich nie można skutecznie ochraniać obywatelskich praw i wolności w konfrontacji z władzą" – podkreślił.
RPO zwrócił się również "do wszystkich uczestników życia publicznego, aby angażowali się w obronę prawa obywateli do informacji i nie godzili się na jego ograniczanie z jakiekolwiek przyczyny, a zwłaszcza w tak podejrzanie zafałszowanej postaci, jak zaproponowany przez rząd podatek od reklam".
Źródło: PAP