Biuro Legislacyjne Senatu przestrzega senatorów przed przyjmowaniem piątej nowelizacji ustaw sądowych w takiej wersji, jak uchwalił ją Sejm. Naruszenie zasad demokratycznego państwa prawnego, uznaniowe oceny wystawiane kandydatom na sędziów przez Krajową Radę Sądownictwa, brak reprezentatywności zgromadzeń sędziowskich - to główne niebezpieczeństwa, jakie w przegłosowanych w Sejmie przepisach dostrzegają senaccy legislatorzy.
Kolejną - piątą już w tym roku - serią nowelizacji ustaw dotyczących sądów zajmuje się w poniedziałek senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Jeżeli komisja zdąży zakończyć prace w ciągu jednego dnia, ustawą ma zająć się Senat na rozpoczynającym się we wtorek 24 lipca posiedzeniu. Na razie nowelizacji nie ma w porządku obrad.
Polityczne przyspieszenie w Sądzie Najwyższym
Przypomnijmy, nowelizacja uchwalona w piątek 20 lipca przez Sejm zakłada zmiany w prawie, które mają doprowadzić do przyspieszenia wyboru nowych sędziów Sądu Najwyższego oraz pierwszego prezesa tej instytucji.
Przyspieszeniu temu ma służyć obniżenie wymagań stawianych kandydatom na sędziów Sądu Najwyższego. Mają składać o połowę mniej dokumentów potwierdzających doświadczenie, wiedzę i kwalifikacje niż wymaga się tego obecnie. Krajowa Rada Sądownictwa będzie mogła oceniać również kandydatów, którzy chcą być sędziami w Sądzie Najwyższym, a w ogóle nie złożą dokumentów świadczących o dorobku naukowym i dotychczasowej pracy zawodowej.
Obniżony ma zostać również poziom obsadzenia etatów sędziowskich w Sądzie Najwyższym niezbędny do wyboru pierwszego prezesa. Obecnie Zgromadzenie Ogólne do wyboru kandydatów na pierwszego prezesa może zostać zwołane, gdy w Sądzie Najwyższym będzie pracować co najmniej 110 sędziów. Przyjęta przez Sejm nowelizacja obniża tę liczbę do 80.
Aby przyspieszyć proces wybierania sędziów, nowelizacja ogranicza możliwość odwołania się do sądu kandydatów odrzuconych przez Krajową Radę Sądownictwa. To znaczy odwołać się mogą, ale i tak sędzią zostanie kandydat wskazany przez KRS, nawet jeżeli sąd stwierdzi, że odbyło się to z naruszeniem prawa.
Piąta nowelizacja ustaw sądowych likwiduje również wymóg kworum na zgromadzeniach ogólnych sądów powszechnych. Kworum oznacza obecnie obowiązek obecności więcej niż połowy sędziów na zgromadzeniach, by decyzje tych zgromadzeń były ważne. Likwidacja kworum oznacza, że jeżeli większość będzie nieobecna, decyzje podejmie mniejszość.
Legislatorzy proszą senatorów o poprawki
Senatorowie z Komisji Praworządności dostali w poniedziałek opinię Biura Legislacyjnego Senatu na temat uchwalonych przez Sejm rozwiązań. Jest ona podpisana przez Katarzynę Konieczko, główną ekspert do spraw legislacji. Opinia ta krytykuje najważniejsze przyjęte przez Sejm zmiany i zaleca senatorom, aby je poprawili.
W opinii pada stwierdzenie, że możliwość odwołania się do sądu odrzuconych przez KRS kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego będzie iluzoryczna, czyli pozorna. "Analizowane postanowienia ustawy mogą zostać ocenione jako naruszające standardy z art. 2 Konstytucji RP (zasada demokratycznego państwa prawnego, z której tradycyjnie już wywodzony jest m.in. zakaz tworzenia rozwiązań pozornych)" - czytamy w opinii. Autorka zwraca również uwagę, że pozorna możliwość odwołania się od oceny KRS narusza również konstytucyjną gwarancję prawa obywatela do rozstrzygnięcia sporu przed sądem.
W opinii zauważa się również, że Krajowej Radzie Sądownictwa nowe przepisy pozostawiają "dużą uznaniowość" w opiniowaniu kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego.
Przypomnijmy, czego nie ma w dokumencie Biura Legislacyjnego Senatu. Dokładnie tego, że po ostatnich zmianach w Krajowej Radzie Sądownictwa zasiada sześcioro parlamentarzystów, minister sprawiedliwości, przedstawiciel prezydenta oraz piętnastu sędziów wybranych przez Sejm, a wskazanych przez polityków z klubów Prawa i Sprawiedliwości oraz Kukiz '15. Obecnie w nowej KRS zasiada tylko dwoje sędziów z urzędu (pierwszy prezes Sądu Najwyższego i prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego). Pozostała część rady to albo czynni politycy, albo osoby wprost wskazane przez polityków. Dlatego - na co wcześniej zwracał uwagę między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich - istnieje niebezpieczeństwo upolitycznienia wyboru sędziów Sądu Najwyższego.
Biuro Legislacyjne Senatu zwraca również uwagę, że wprowadzony wymóg posiadania wyłącznie polskiego obywatelstwa przez sędziów Sądu Najwyższego narusza - podpisaną przez Polskę, choć jeszcze nie ratyfikowaną - europejską konwencję o obywatelstwie. Sędziami SN nie będą mogli być bowiem polscy obywatele, którzy są jednocześnie obywatelami innych państw.
"Zupełny brak wymagań ustawowych"
Biuro Legislacyjne rekomenduje również senatorom, aby przywrócili obowiązek kworum na zgromadzeniach sędziów sądów powszechnych. Autorka opinii przypomina, że zgromadzenia sędziowskie podejmują bardzo ważne dla działania sądów decyzje, na przykład uchwały opiniujące roczne sprawozdania z działalności sądów albo wybór kandydatów na zastępców rzecznika dyscyplinarnego.
"Zupełny brak wymagań ustawowych w omawianym zakresie może w praktyce skutkować tym, że uchwały podejmowane przez organy samorządu sędziowskiego nie będą miały przymiotu reprezentatywności" - kwituje Katarzyna Konieczko.
Opinia Biura Legislacyjnego nie jest dla senatorów wiążąca. Przez ostatnie dwa lata, od kiedy Prawo i Sprawiedliwość wprowadza zmiany w sądach, krytyczne opinie Biura Legislacyjnego Senatu na ogół nie doprowadzały do sytuacji, w której mający większość senatorowie Prawa i Sprawiedliwości zmienialiby przepisy przyjęte przez Sejm.
Autor: jp//now / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24