Gdyby nie pojawił się wariant koronawirusa omikron, to byłaby to ostatnia fala pandemii COVID-19 - powiedział w TVN24 doktor Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego. Przekazał, że czwarta fala skończy się w połowie stycznia i będziemy obserwowali nową.
Doktor Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego został zapytany we wtorek w TVN24 o swoje słowa sprzed kilku miesięcy, że czwarta fala pandemii COVID-19 będzie ostatnią.
- To jest ostatnia fala tego wydarzenia pandemicznego, jakie nam towarzyszy przez dwa lata, czyli wejścia patogenu na czyste społeczeństwo. Z tą falą osiągnęliśmy odporność zbiorowiskową. W tej chwili około 88, blisko 90 procent społeczeństwa w Polsce jest zaimmunizowana - ocenił. Dodał, że "każde następne zachorowanie jest albo infekcją, albo zachorowaniem z przełamania poszczepiennego".
Omikron. Ekspert: to fala 1B, a nie piąta fala tej samej epidemii
- Gdyby się nie pojawił omikron, czyli gdybyśmy zostali w kręgu tych wariantów deltopodobnych, to byłaby to fala ostatnia. Utrzymując moje stwierdzenie sprzed kilku miesięcy, raczej nazywam falę omikronową falą 1B, a nie piątą falą tej samej epidemii - mówił Rakowski.
Wyjaśnił, że "omikron jest na tyle odległy w swojej sekwencji genetycznej od delty, że niestety ucieka spod odpowiedzi immunologicznej i można dosyć dobrze opisywać to jako kolejną falę nowego odległego wariantu koronawirusa".
Rakowski o fali zakażeń omikronem: ryzyko dużego zagrożenia jest spore
Jak mówił Rakowski, "czwarta fala skończy się w połowie stycznia, tam osiągniemy poniżej pięć tysięcy stwierdzonych dziennych przypadków i niestety będziemy obserwowali nową falę omikronową, która będzie narastała". Dodał, że "na początku lutego już będzie mniej więcej wiadomo, jakie tempo narostu jest w Polsce".
Ekspert przekazał, że "ryzyko dużych narostów, jakiegoś dużego zagrożenia jest spore", ale jak zaznaczył, członkowie Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego nie podają na razie konkretnych liczb, ponieważ w prognozach "rozstrzał jest całkiem duży".
Rakowski powiedział, że "widać wyraźnie, że COVID-19 jest chorobą sezonową i ta transmisyjność mocno się zmniejsza w maju, czerwcu i w lipcu". - Zawsze będziemy mieli kilka miesięcy ulgi od pandemii. W zależności od tego, jaka będzie charakterystyka omikronu, ta fala może wrócić na jesień przyszłego roku - dodał.
Rakowski: każdy z nas musi przejść zakażenie omikronem
Ekspert został zapytany o prognozy Instytutu Metryki i Oceny Zdrowia Uniwersytetu Waszyngtońskiego zakładające około trzy miliardy nowych zakażeń wariantem omikron na całym świecie do końca lutego 2022 roku.
Rakowski powiedział, że "każdy z nas musi przejść zakażenie omikronem". - Całe społeczeństwo w ciągu dwóch lat znowu będzie miało kontakt z omikronem, wytworzy przeciwciała przeciwko omikronowi czy podobnym wariantom. Obejmie nas ta fala i to jest oczywiste. Chodzi o to, żeby wypracować przeciwciała antyomikronowe i podobne w sposób jak najmniej kosztowny, to znaczy nie płacić za to ceny życia, czyli poprzez szczepienie się, czy poprzez leki antywirusowe zabezpieczyć się w jak największym stopniu - mówił.
Koronawirus w Polsce
Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 9843 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Resort przekazał też, że zmarło 549 osób chorujących na COVID-19. Z nich aż 410 nie było zaszczepionych. Od początku pandemii w Polsce potwierdzono 4 064 715 infekcji, zmarło 94 914 zakażonych.
Źródło: TVN24